Minęła pełna godzina. Meave zerwała się z łóżka jak opętana, a gdy spojrzała na krzesło gdzie siedział chłopak, jego tam nie było. Popatrzyła wokół siebie jakby stało się coś niewyjaśnionego, dopiero po chwili uspokoiła się. Położyła nogi na podłodze. Poczuła, że nie ma na nogach butów.
- Nie pamiętam, żebym ściągała buty. - Powiedziała zdziwiona
Poszła do łazienki i umyła zęby, jakby był ranek, a ona wykonywała swoją dzienną rutynę. Uczesała włosy i przemyła twarz zimną wodą na rozbudzenie. Przetrzepała fartuch. Wyszła z pokoju i poszła do pokoju pielęgniarek. Otwierała powoli drzwi.
- Dzień dobry. Po raz kolejny. Meave. - Powiedziała Selma
- Tak, tak. Cześć. - Odpowiedziała dziewczyna
Pielęgniarka spojrzała na nastolatkę marnym wzrokiem.
- Masz widzę dość kiepski humor dzisiaj. - Powiedziała lekko oburzona kobieta
- Nie mam. Wstałam przed chwilą. - Powiedziała dziewczyna, siadając na krzesło przy stole
- Zrób mi kawę, proszę. - Powiedziała dziewczyna łapiąc się za głowę i mrużąc oczy
- Kiedy tutaj przyszłaś byłaś inna. Kochająca Meave. - Powiedziała kobieta niskim głosem
- Możesz przestać? - Zapytała powoli mając dość koleżanki z pracy
- Byłaś lepsza. Bardziej ambitna. - Powiedziała myjąc kubek po kawie coraz bardziej intensywnie
- Przestań. - Mówiła coraz głośniej Meave
- Twój ojciec nie żyje, a ty myślisz, że możesz robić co tylko chcesz! - Powiedziała głośno pielęgniarka, odwracając się do Meave
- Przestań! - Krzyknęła nastolatka uderzając pięścią o stół
Selma otworzyła szeroko oczy. Meave wstała od stołu podeszła rozzłoszczona do pielęgniarki, agresywnie łapiąc ją za kołnierz. Przybliżyła swoją twarz do jej.
- Nie masz prawa mnie oceniać. Nie jesteś dla mnie kimś by tak mówić. - Powiedziała pod wpływem emocji, Meave
Selma popatrzyła blisko na nastolatkę, a tamta puściła jej kołnierz. Chwilę potem do pokoju weszła Kathleen wraz z Estelle. Obie popatrzyły na stojącą na przeciwko Selmy, Meave.
- Nie mam zamiaru robić ci wstydu przy koleżankach. - Powiedziała, wskazując palcem na twarz grubszej pielęgniarki
Po skończonej dyskusji dziewczyna wyszła z pokoju idąc do siebie, ale po drodze przypomniało jej się jak bardzo chciała kawę. Zatrzymała się i stanęła na przeciwko pokoju Martina. Zapukała kilka razy. Chłopak otworzył drzwi.
- Masz ekspres do kawy? - Zapytała zmęczonym głosem, stojąc w drzwiach
- Co? Oczywiście, że nie. - Odpowiedział chłopak
- Czajnik? - Zapytała ponownie
- Posłuchaj kochana. Jedyne co ja mam w tym burdelu to nieumyte kubki i talerze. Potrzebujesz coś z tych rzeczy? - Zapytał chłopak patrząc na brudne naczynia
- Nie chcę. - Odpowiedziała chcąc odejść
Chłopak w ostatniej chwili złapał dziewczynę za rękę i wciągnął do pokoju. Przybliżył do siebie i ucałował w usta.
- Masz jakiś zły humor. Dlaczego? - Zapytał trzymając Meave w objęciach
- Kawy. - Odpowiedziała dziewczyna
- Kawy? - Zapytał ponownie chłopak, śmiejąc się pod nosem
- Tak. - Odpowiedziała zadowolonym lecz wciąż śpiącym głosem
- Nie mam kawy. - Odpowiedział, ściskając dziewczynę
- Usiądź. - Powiedział chłopak
Dziewczyna usiadła na łóżku chłopaka. Ten usiadł obok niej, łapiąc ją za rękę.
- Miałam dziwny sen. - Powiedziała, spoglądając na podłogę
- Jaki? - Zapytał zaciekawiony
Dziewczyna usiadła wygodniej. Gdy przygotowywała się do opowiadania snu, zobaczyła na ręce Martina wenflon. Złapała jego rękę, a chłopak odwrócił głowę w stronę drzwi.
- Co to jest? - Zapytała dziewczyna, przyglądając się ręce nastolatka
- Wenflon. - Odpowiedział nieśmiałym głosem chłopak
- Dlaczego? - Zapytała ponownie
- Dostaję lekarstwa dożylnie. - Odpowiedział Martin
- To konieczne? - Zapytała Meave
- Niestety. - Odpowiedział patrząc na dziewczynę, chłopak
- Ale spokojnie. Wszystko jest dobrze. - Odpowiedział chłopak, łapiąc dziewczynę po twarzy
Martin gwarantował Meave, że wszystko jest dobrze, a ona siedziała z nim do wieczora.
![](https://img.wattpad.com/cover/237313267-288-k431180.jpg)
CZYTASZ
The Sick Boy
RomanceW miasteczku Weymouth, Dorset mieszka pewna nastoletnia dziewczyna. Nie pochodzi ani z zamożnej, ani biednej rodziny. Jest normalna jak każda młodzież w jej wieku. Jednak w ciągu kilku tygodni jej życie zmienia się nie do poznania. Czy na lepsze?