Rozdział 5

1.1K 58 4
                                    

*2 tygodnie później*
Minęły 2 tygodnie od ucieczki Petera z wieży Avengers. W międzyczasie Avengersi po kolei likwidowali bazy HYDRY. Nie było na razie misji, więc Peter tkwił w kriostazie.
- Została nam jeszcze jedna baza. Ta bez dokładnej lokalizacji. Jeśli się nie mylę, Peter powinien tam być - mówi Steve.
- Mam nadzieję, że tam będzie - mówi Tony.
Nie był nawet zły, że pozwolił postrzelić Marię. Ba, nawet Maria nie jest zła na Petera. Wie, że to przez to że kontrolują go źli ludzie.
- Trzeba jak najszybciej ustalić lokalizację tej bazy - mówi Natasha.
- Chcę jechać z Wami - mówi Maria.
- Nie ma mowy. Zostałaś dwukrotnie postrzelona. Nie chcemy ryzykować - mówi Steve.
- "Nie chcecie" czy "Nie chcesz"? - pyta czarnowłosa.
- I to i to - przyznaje Steve - Maria, kocham Cię i nie chcę, żeby Ci się coś stało.
- Steve, to część mojej pracy. Obiecuję, że będę uważać. Muszę go uratować. Chcę dać mu szansę, tak jak kiedyś Fury dał szansę mnie - mówi Maria.
- Nie martw się Kapitanie. Twoja ukochana będzie ze mną - wtrąca Thor.
- Dobrze - mówi Steve - Thor, uważaj na nią.
- Oczywiście, Kapitanie - mówi Bóg Piorunów.
*Kilka godzin później*
Drużynie Avengers w końcu udało się namierzyć ostatnią bazę HYDRY. Wsiedli do quinjeta i ruszyli do wskazanej lokalizacji. Okazał się nią jakiś stary magazyn na obrzeżach San Francisco.
*3h później, San Francisco*
Quinjet właśnie wylądował niedaleko bazy HYDRY. Wszyscy weszli do budynku bez najmniejszego hałasu. Następnie rozdzielili się na różne piętra. Podczas kiedy Thor i Maria szukali Petera, reszta musiała stanąć do walki. W czasie kiedy większość Avengersów walczyła, Marii i Bogowi Piorunów udało się znaleźć pomieszczenie, gdzie znajduje się Peter. Wyłączają kriostazę i odpinają chłopaka z pasów. Thor bierze go na ręce i całą trójką idą do quinjeta. Tu Maria, mamy młodego. Idziemy do quinjeta.
Przyjąłem, przekażę reszcie - mówi Stark.
*30 minut później*
Baza HYDRY zostaje unicestwiona, a Avengers wracają do Nowego Jorku.
*3h później*
Kiedy Avengersi docierają do wieży, Tony i Bruce od razu zajmują się Peterem w laboratorium. Reszta przebywa w salonie.
- Myślicie, że mu coś zrobili? - pyta Maria leżąc na kolanach Steve'a.
- Nie mam pojęcia. Oby nie - mówi Bucky.
- Teraz trzeba dopilnować, żeby zaczął normalne życie nastolatka, a nie żył tak jak przedtem, jak zabójca - mówi Natasha.
- Zgadzam się - mówi Steve.
Chwilę później czuje, że Maria zasnęła na jego kolanach, więc zaniósł ją do jej pokoju. Tymczasem do salonu wchodzi Tony.
- Obudzi się prawdopodobnie jutro po południu - mówi.
Avengersi kiwają głowami i ruszają do swoich zajęć.

OcalonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz