Rozdział 14

502 23 3
                                    

*Tydzień później*
Wyszedłem z wieży w celu nabycia świeżego powietrza. Kiedy tak stałem na dachu nagle pod moimi stopami pojawiło się stado mrówek. Mrówki, tutaj? Wziąłem jedną na dłoń, a wtedy nagle przede mną pojawiła się jakaś postać w czerwonym stroju ze srebrnym kaskiem.
- Dzień dobry, jestem Scott - mówi mężczyzna.
Scott, Scott, Scott. A! Ant-Man!
- Jesteś Ant-Manem, zgadza się? - pytam.
- Wreszcie jestem sławny - mówi Scott - tak to ja. Bardzo mi miło - mówi wyciągając rękę.
Patrzę na niego dziwnie.
- Uściśnij - mówi Scott.
- A! - mówię strzelając sobie facepalma i wyciągając rękę - cześć, jestem Peter.
- Wiem. Clint mi o Tobie opowiadał - mówi Scott - a właśnie. Nie wiesz gdzie on jest?
- Wiesz co? Zaprowadzę Cię - mówię i idziemy do budynku.
*5 minut później*
- Scottie! - woła Clint kiedy tylko wychodzimy z windy.
- Clint! - woła Scott.
Obaj przytulają się na powitanie. Tymczasem ja podchodzę do blatu w kuchni i nalewam sobie szklankę soku.
- Hej! Już się poznaliście? - pyta Clint.
- Tak. Trochę podejrzanie na mnie patrzy, ale idzie się przyzwyczaić - mówi Scott.
- Nie zna Cię. Musi się przyzwyczaić do nowych twarzy - mówi Clint.
- Ok, ok. W porządku - mówi Scott.
- Cześć Scott! - woła Steve.
- Witam Kapitanie - mówi Scott.
- Wystarczy Steve - mówi Rogers.
- W porządku, Steve - mówi Scott.
Uśmiecham się na ich widok. Odkładam szklankę do zlewu i idę do windy. Wciskam guzik i jadę do swojego laboratorium.
*Kilka minut później*
Kombinuję coś przy miotaczach sieci, kiedy słyszę czyjś głos.
- Spodobał Ci się nowy kącik?
Odwracam się i dostrzegam opierającą się o framugę drzwi, Natashę.
- A, to Ty Natasha - mówię.
- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie - zauważa Natasha.
- Tak, spodobał mi się kącik - mówię.
- To dobrze - mówi Natasha - jutro przyjeżdżają Wanda i Pietro.
- Kto? - pytam.
- Rodzeństwo Maximoff - mówi Natasha.
- Aha - mówię.
- Uznałam, że lepiej Cię ostrzegę. Pietro bardzo szybko biega, więc możesz nawet nie zauważyć kiedy koło Ciebie stanie. Co do Wandy, jeśli będzie zbyt długo na Ciebie patrzeć to znaczy, że weszła Ci do głowy - mówi Natasha.
- W porządku. Dzięki za ostrzeżenie - mówię.
Natasha wychodzi zostawiając mnie samego z moimi miotaczami sieci.

OcalonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz