Tydzień później Avengersi wyjechali na misję i zostawili mnie samego w wieży. Dobrze, nie samego. Ale towarzystwo Marii Hill to praktycznie żadne towarzystwo. W międzyczasie dostałem własny pokój i ubrania. Nie powiem, że mi się nie spodobały. Ale nie ważne. Kiedy już wydostałem się z tego przeklętego laboratorium, zorientowałem się, że mam ukryty w bucie nadajnik. Kiedy nadejdzie odpowiednia pora, aktywuję go. Na razie zszedłem zjeść śniadanie. Kiedy jestem w połowie jedzenia, do kuchni wchodzi Maria Hill. Boże, znowu ona?
- Nie przewracaj oczami - mówi Maria.
- Odwal się kobieto. Mogę robić co chcę - mówię.
- Kiepski dzień, co? - pyta Maria.
- Powiedziałem coś. Odwal się ode mnie, bo Cię strzelę - mówię zdenerwowany.
- Nie odważyłbyś się - mówi Maria zakładając ręce na ramiona.
- Jesteś pewna? - pytam.
- Tak, jestem pewna - mówi Maria.
Wtedy daję jej z liścia. Łapie się za policzek.
- Gówniarz - mówi.
Uśmiecham się. W końcu udało mi się ją wkurzyć. Idzie do swojego pokoju. W końcu. Zaczynam wcielać swój plan w życie. Wciskam nadajnik na bucie.
*1h później*
Siedzę w swoim pokoju i czekam na sygnał. W końcu światła gasną, a z wentylacji ulatnia się gaz usypiający. Wychodzę szybko z pokoju i udaję się do salonu. Widzę tam cały oddział HYDRY.
- Командир, докладывает по приказу(Dowódco, melduję się na rozkaz) - mówię.
- Вы все солдатики?(Jesteś cały żołnierzu?) - pyta dowódca.
- да(Tak) - mówię.
Wtem rozlegają się strzały. Szybko wskakuję na sufit, a jeden z oddziału pada ranny. Inni żołnierze odsuwają go. Z sufitu dostrzegam Marię Hill z wyciągniętą bronią. Ta to jest wszędzie.
- Можно стрелять(Możecie strzelać) - mówię do oddziału.
Padają dwa strzały i Maria Hill pada na podłogę. Szybko się wycofujemy i jedziemy do naszej bazy.
*30 minut później*
Przebrałem się już w mój "służbowy" strój i idę do laboratorium. Siadam na fotelu i czekam na rozkaz.
- семья(rodzina) - mówi dowódca.
- школа(szkoła) - mówi dalej.
- один(jeden) - recytuje żołnierz.
- Друзья(przyjaciele) - mówi.
- борьба(walka) - słyszę.
- Пожар(pożar) - mówi dalej dowódca.
- потеря(strata) - mówi żołnierz.
- враг(wróg) - słyszę.
- порядок(zlecenie) - mówi dowódca.
- пламя(płomienie) - kończy dowódca.
Zrywam się z fotela, na którym siedziałem.
- Заявляю о готовности к миссии(Zgłaszam gotowość do misji) - mówię.
Dowódca uśmiecha się.
*1,5h później*
Avengersi właśnie wrócili ze swojej misji. Byli zdziwieni ciszą jaką zastali. Natychmiast udali się do salonu, gdzie zastali ogromny harmider. Na środku tego całego bałaganu zastali leżącą Marię Hill, która się wykrwawia. Steve podbiega do niej.
- Hej! Maria, tylko nie zasypiaj, dobrze? - prosi.
- Steve, musisz ją przenieść - mówi Bruce.
Steve bierze Marię na ręce i niesie ją jak najszybciej potrafi do laboratorium.
*2h później*
- Co z nią? - pyta Steve widząc wychodzącego Bruce'a.
- Przeżyje - mówi Bruce.
Cała grupa oddycha z ulgą.
- Rana była dość duża i Maria straciła dużo krwi, ale udało mi się ją uratować i jej życiu już nic nie zagraża - mówi Bruce - możecie do mi wejść, ale po cichu bo niedawno zasnęła.
![](https://img.wattpad.com/cover/242347367-288-k120242.jpg)
CZYTASZ
Ocalony
FanfictionPeter Parker w wieku 5 lat traci rodzinę. Potem zostaje zwerbowany przez HYDRĘ. Jest ich najskuteczniejszym zabójcą. Jego misje przebiegają bezbłędnie. Co się jednak stanie, gdy znajdzie się na celowniku TARCZY i będzie musiał stoczyć walkę z Avenge...