Rozdział 10

732 27 1
                                    

*2 tygodnie później*
Dzięki wspólnym posiłkom z Peterem, Maria wróciła do formy sprzed jego "zamrożenia". Z kolei młody Parker przeszedł testy psychologiczne u Nicka Fury'ego z TARCZY i został włączony do drużyny Avengers. Tony skonstruował dla niego strój, podobny do jego zbroi, tyle że czerwono-czarny. Od umiejętności została wzięta nazwa młodego superbohatera, czyli Spider-Man. Peter szybko się zasymilował i przyzwyczaił do normalnego życia. Miał nawet przystosowany plan treningów. Z Bucky'm i Natashą miał treningi walki wręcz, ze Steve'em trenował swoje umiejętności i rzuty do celu, z Bruce'em pracował czasem w laboratorium, z Tony'm w warsztacie, a Clint postanowił nauczyć go strzelać z łuku. To ostatnie nie szło Peterowi zbyt dobrze, ale Clint pocieszał go, że z czasem się nauczy. Cały swój wolny czas spędzał albo z Marią, albo w swoim pokoju albo w warsztacie. Nawiązał dobry kontakt z czarnowłosą. Traktowali się jak rodzeństwo, za które można ich wziąć, biorąc pod uwagę różnicę ich wieku. Rozmawiali praktycznie o wszystkim, zaczynając od własnej przeszłości, a kończąc na głupotach. Maria czasem pokazywała mu coś w zakresie technologii, bo nastolatek był daleko w tyle jeśli chodzi o takie rzeczy.
- Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? - pyta Peter, kiedy skończył opowiadać Marii o jednej ze swoich misji.
- Co jest najgorsze? - pyta Maria.
- Że wymazanie wspomnień, to które stosowali na mnie w HYDRZE, nie działa em... wiecznie - mówi Peter - wspomnienia wracają, nawet jeślibym nie chciał.
- Wiem co czujesz. Mam to samo. Wspomnienia nawiedzają mnie co noc - mówi Maria.
- Raz czy dwa słyszałem - mówi Peter.
- Obudziłam Cię? - pyta Maria.
- Nie, i tak nie spałem - przyznaje Peter.
- Hej, Peter. Nie powinieneś być na treningu z Clintem? - pyta nagle Maria.
Peter patrzy na zegar.
- Cholera jasna. Trening! - woła biegnąc do windy.
*Kilka minut później*
- Przepraszam Clint. Zagadałem się z Marią i nie spojrzałem na zegarek - mówię.
- Nie szkodzi - mówi Clint - no, to do dzieła.
Biorę łuk i naciągam strzałę.
- Poczekaj, trzymaj łokieć tak - mówi poprawiając moją postawę - lewa noga tu. Właśnie tak. Strzelaj.
Puszczam strzałę i ta ląduje w samym środku tarczy.
- Dobra robota, Sokole - mówi Clint przybijając ze mną piątkę - no dalej, dalej.
*1h później*
Byłem już po treningu z Clintem i pojechałem windą na górę. Dostrzegłem Marię leżącą na kanapie i obejmującą rękoma brzuch. Zdałem sobie sprawę, że prawdopodobnie śpi, gdy dobiegł mnie dźwięk stłumionego jęku. Podszedłem bliżej Marii i zobaczyłem, że ma przymknięte oczy i zaciśnięte zęby. Przyłożyłem dłoń do jej czoła i poczułem, że jest zbyt ciepłe. W chwili kiedy zdejmowałem rękę z jej czoła, Maria otworzyła oczy. - Co Ci jest? - pytam.
Maria tylko potrząsa głową, ale wyczuwam, że kłamie. Dodajmy do tego, że cały czas ma zaciśnięte zęby.
- No dalej Maria. Powiedz mi co Ci jest, to może jakoś Ci pomogę - mówię.
W końcu Maria przestaje zaciskać zęby i ucisk rąk na jej brzuchu znacznie się zmniejszył.
- Nic mi nie jest - mówi Maria - hej, podasz mi ten tablet?
Biorę tablet do ręki, ale chowam go za plecami.
- Peter, daj mi tablet - mówi Maria.
- Nie - odpowiadam.
- Dlaczego nie? - pyta Maria z uśmiechem.
- Na mnie to nie działa - mówię - powiedz mi co Ci jest, to Ci go oddam.
Maria wstaje z kanapy i staje przede mną.
- To tylko skurcze mięśniowe. To nic poważnego - mówi Maria.
- Masz gorączkę. Powinnaś pójść do lekarza - mówię.
Maria już chciała coś powiedzieć, ale coś ją powstrzymało. Usiadła na kanapie, trzymając ręce na brzuchu i podciągając kolana. Odkładam tablet i siadam obok niej.
- Co się dzieje? - pytam.
- To tylko jakieś skurcze. Zaraz przejdzie - mówi Maria.
W tym momencie do salonu wjeżdża Steve. Kiedy widzi Marię od razu do niej podbiega.
- Hej, co Ci jest? - pyta.
- To tylko skurcze - mówi Maria.
Nagle odchyla głowę do tyłu i zaczyna krzyczeć.
- Idziemy do Bannera - mówi Steve.
Podnosi Marię i kiedy chce już iść do windy, nagle woła.
- Jezusie Przenajświętszy!
Kiedy patrzę w tą samą stronę co on, widzę...

OcalonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz