Rozdział 9

932 33 2
                                    

*10 dni później*
Tony wszedł do pokoju Marii i usiadł na jej łóżku. To co się z nią dzieje, nie daje mu spokoju. Czarnowłosa od momentu "zamrożenia" Petera praktycznie nie wychodzi ze swojego pokoju. O jedzeniu nawet nie wspominając. Od ponad tygodnia wszyscy w Avengers Tower próbują ją wyciągnąć z pokoju albo chociażby przekonać ją, żeby coś zjadła. Niestety nie przynosi to oczekiwanych skutków.
- Hej Maria. Mogłabyś w końcu wyjść z tego pokoju. A tak poza tym, przyniosłem coś do jedzenia - mówi Tony - słyszałem od Steve'a, że lubisz jabłka więc przyniosłem Ci dwa. Kładę je na szafce nocnej, więc je zjedz później, dobra?
Pociera jej ramię licząc, że zareaguje ale to na nic. Maria, choć czuje dotyk przez sen nie ma zamiaru z nim rozmawiać. Kiedy Tony chce już wyjść, nagle słyszy świszczący oddech czarnowłosej.
- Maria, obudź się - woła Tony - Maria, zbudź się!
Maria przebudza się i siada na łóżku, oddychając ciężko. Próbuje uspokoić oddech i nawet nie zauważa, że Tony ciągle tam siedzi. Dopiero kiedy brunet przeczesuje jej włosy, wyrywa się z zamyśleń i patrzy na niego.
- Co się dzieje? - pyta Tony.
- Nic. Jest w porządku - mówi Maria.
- Nie, nie jest w porządku. Nikt normalny nie zamyka się na 10 dni w pokoju i niczego przez ten czas nie je - mówi Tony - Maria, jesteśmy przyjaciółmi. Jeśli coś jest nie tak, po prostu mi powiedz.
- Ja chcę go po prostu odzyskać - mówi Maria przez łzy.
- Ja też Maria. Ale to nie jest powód, żeby się zamknąć w pokoju i się głodzić - mówi Tony.
- Jak jeszcze raz zarzucisz mi, że się głodzę to nawet Pepper Ci nie pomoże - mówi Maria.
- To tak wygląda z perspektywy osoby trzeciej - mówi Tony.
- Mam tego dosyć. Kiedy oni go wybudzają? - pyta Maria.
- Nie wiem. Ale wszystko jest na dobrej drodze - mówi Tony.
Maria zaczyna coraz bardziej płakać. Tony nie mając pojęcia co robić, po prostu ją przytula. Dopiero teraz czuje jak bardzo spięta jest. Poczuł też, że może policzyć wszystkie jej żebra. Przez to, że przez tyle czasu nie jadła, jest strasznie chuda. Maria uspokaja się i delikatnie się odsuwa.
- Dzięki Stark - mówi.
- Wystarczy Tony - mówi Tony.
- Dziękuję Tony - mówi Maria.
- Ależ nie ma za co - mówi Tony uśmiechając się.
Podrzuca jabłko w powietrzu.
- To co? Chcesz? - pyta.
- Na razie nie. Zjem później - mówi Maria - teraz idę spać.
- Znowu? Przecież niedawno spałaś - zauważa Tony.
- Daj mi spokój Tony. Jestem zmęczona - mówi Maria.
Jednak Stark nie dał się przekonać. Położył dłoń na jej czole.
- Stark, jeśli Ci życie miłe to zabierz rękę - mówi Maria.
- Masz gorączkę - mówi Tony - FRIDAY, zmierz temperaturę.
- Temperatura ciała agentki Hill wynosi 40,4°C - mówi FRIDAY.
- Do czego Ty się doprowadziłaś? - zastanawia się Stark i bierze Marię na ręce.
Tony schodzi na dół do laboratorium. Kiedy Maria orientuje się gdzie jest, od razu zamyka oczy.
- Hej, co jest? - pyta Tony.
- Ja nie chcę tam być - mówi Maria.
- Nigdzie indziej Cię nie wyleczymy - mówi Tony.
- Ja nie mogę patrzeć jak on tam leży bezbronny i zahibernowany jak jakiś potwór - mówi Maria.
- Niedługo będą go wybudzać - mówi Tony kładąc Marię na łóżku szpitalnym. Pisze szybką wiadomość.
- Wzywałeś Tony? - pyta Bruce.
- Tylko nie on, błagam - prosi Maria przez łzy.
- Będzie dobrze - mówi Tony.
- Ja nie chcę - mówi Maria przez łzy.
Po chwili zasypia, bo wstrzyknięto jej środek usypiający.
*3h później*
Godzinę po uśpieniu Marii, "odmrożono" Petera. Chłopak czuł się dobrze, wyniki miał w normie, więc pozwolono mu usiąść i popilnować Marii. Miał zawiadomić odpowiednie osoby gdyby Maria się przebudziła. Teraz siedział przy niej już drugą godzinę i szczerze wątpi, że Maria w najbliższym czasie się obudzi. Kiedy chciał na chwilę wstać, poczuł uścisk na dłoni. Obrócił się i zobaczył, że Maria powoli się przebudza. Uśmiechnęła się do niego.
- Proszę powiedz, że to nie sen - prosi.
- To nie jest sen - mówi Peter.
- Obudzili Cię - mówi Maria.
- Jak widać - mówi Peter.
- Kiedy? - pyta Maria.
- Dwie godziny temu - mówi Peter, a następnie położył rękę na jej czole - masz jeszcze gorączkę.
Zapada chwilowa cisza.
- To jak długo mnie nie było? - pyta Peter.
- 10 dni - odpowiada Maria.
- I tak za mną tęskniłaś, że musiałaś zamknąć się w pokoju i zrobić strajk głodowy? - pyta Peter.
- Nie zrobiłam strajku głodowego - zaprzecza Maria.
- Słyszałem co innego od Tony'ego - mówi Peter.
- Po prostu tęskniłam. Nie mogłam patrzeć jak leżysz zahibernowany jak jakiś potwór. A inni udawali, że nic się nie stało - mówi Maria przez łzy.
- Lubisz mnie. Dlaczego? - pyta Peter.
- Bo jesteś taki sam jak ja - mówi Maria.
- W jakim sensie? - pyta Peter.
- Też byłam nie po tej stronie co trzeba. Pracowałam dla mafii. Mieliśmy zabić szpiega w naszych szeregach. Ale przeszkodziła nam TARCZA. Okazało się, że pracuje dla nich. Wszyscy uciekli, ale mnie złapali. Cała TARCZA była za tym, żeby mnie zabić. Jednak Fury, mój szef, coś we mnie dostrzegł i dał mi szansę - mówi Maria - a teraz ja chcę dać szansę Tobie.
- Nie zasługuję na nią - mówi Peter.
- Też tak mówiłam. Myślałam, że nie zasługuję na drugą szansę. Ale Fury powiedział, że zawsze warto próbować - mówi Maria.
- Żałujesz? - pyta Peter.
- Nie - odpowiada Maria.
- A czy ja pożałuję jeśli przyjmę szansę od Ciebie? - pyta Peter.
- Nie - odpowiada Maria.
- W takim razie warto spróbować - mówi Peter - ale mam warunek.
- Jaki? - pyta Maria.
- Tuż po tym jak Cię wypuszczą, idziemy coś zjeść. Tobie się to przyda, a ja zjem coś, bo jestem strasznie głodny - mówi Peter.
- Dobrze - mówi Maria podnosząc ręce w geście poddania.
- FRIDAY, zawołaj Tony'ego - mówi Peter.
- Dobrze, Peter - mówi FRIDAY.
*5 minut później*
- Ktoś tu się obudził - mówi Tony podchodząc - FRIDAY, jak tam temperatura?
- Temperatura ciała agentki Hill wynosi 37°C - mówi FRIDAY.
- Coraz lepiej - mówi Tony - mogę wpuścić tu Steve'a? Martwił się.
- Pewnie - mówi Maria.
- Chodź Peter. Pokażę Ci coś w laboratorium - mówi Tony i każe FRIDAY zawołać Steve'a.
Wyprowadza Petera z laboratorium.

OcalonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz