*Następnego dnia*
Budzę się następnego dnia w tym przeklętym laboratorium. Znowu jestem przywiązany tymi głupimi pasami. Próbuję się jakoś uwolnić, ale na darmo. Po chwili zauważam, że ktoś przygląda się moim poczynaniom. W rogu pomieszczenia zauważam wysoką, czarnowłosą kobietę. Po chwili ją rozpoznaję. To ta agentka, która mi uciekła. Ale że się mnie nie boi.
- Ładnie to tak podglądać? - pytam sarkastycznie.
- Ja tu tylko stoję - mówi kobieta.
Wow! Odważna!
- Nie boisz się? - pytam hardo.
- Nie - odpowiada czarnowłosa.
- Ja bym na Twoim miejscu uciekał, bo jak Cię znowu złapię to nie będzie już tak miło - mówię.
- Nie złapiesz mnie Peter - mówi kobieta.
- Co Wy macie z tym Peterem? - pytam zły - powtórzę to głośno i wyraźnie. Jestem D-18, najskuteczniejszy zabójca HYDRY.
- Jesteś Peter. Peter Parker. Masz 18 lat - mówi kobieta.
- Nie będę się z Tobą sprzeczał - mówię - tak w ogóle, jak masz na imię?
- A co Cię to obchodzi? - pyta czarnowłosa.
- Chcę wiedzieć z kim umilam sobie czas - mówię.
- A to HYDRA nie powiedziała Ci kogo likwidujesz? - pyta czarnowłosa.
- Masz błędne informacje. Ja miałem zaatakować konwój. Wy się napatoczyliście po drodze - mówię.
- Czyli to nasza wina? - pyta agentka.
- Tak. To jak masz na imię? - pytam.
- Maria - odpowiada czarnowłosa.
- Widzisz? Nie bolało - mówię.
Tymczasem do laboratorium wchodzi Stark.
- Stark, przysięgam. Zapłacisz mi za to - mówię wskazując na pasy.
- Gotówką czy kartą? - pyta.
Patrzę na niego zdziwiony.
- Stark, sukinsynie. Zapamiętasz HYDRĘ na zawsze - mówię przez zaciśnięte zęby.
- Z pewnością - mówi Stark śmiejąc się - jak się Wam rozmawia?
- Jest nawet rozmowny - mówi Maria.
- To się cieszę - mówi Stark.
- Panie Stark! Panna Potts prosi Cię na górę - mówi głos z sufitu.
- Kurwa! Co to jest? - pytam.
- Moja sztuczna inteligencja - mówi Stark i wychodzi.
- Czyli to coś za niego myśli? - pytam.
- Czasami mam wrażenie, że tak - mówi Maria.
- Widzę, że umilacie sobie czas - mówi Stark wychodząc z windy.
- Ja nawet nie wiedziałem, że macie takie ładne agentki - mówię.
- Łapy precz od Hill. Ona jest nasza - mówi Stark.
- Po pierwsze, ona ma imię. Po drugie, nie jest Waszą własnością - tłumaczę cierpliwie.
- Właśnie Stark. Nie jestem Waszą własnością - mówi Maria.
- Chciałem go uciszyć - broni się Stark.
- A wpierdol chcesz? - pyta Maria.
- Chcę to zobaczyć! - wołam.
- Nie bij mnie - prosi Stark.
- Stark, prosi. Niewiarygodne - mówię.
Po chwili obydwoje wychodzą, a ja układam w głowie plan ucieczki.
![](https://img.wattpad.com/cover/242347367-288-k120242.jpg)
CZYTASZ
Ocalony
FanfictionPeter Parker w wieku 5 lat traci rodzinę. Potem zostaje zwerbowany przez HYDRĘ. Jest ich najskuteczniejszym zabójcą. Jego misje przebiegają bezbłędnie. Co się jednak stanie, gdy znajdzie się na celowniku TARCZY i będzie musiał stoczyć walkę z Avenge...