Po jego wyjściu ja zostałem sam,i tak też się czułem.To okropne uczucie które towarzyszy mi praktycznie od zawsze,powinienem się już przyzwyczaić ale to nie jest takie łatwe.Nie mam już siły do niczego,trudno mi jest zrobić cokolwiek samemu.Z uczucia samotności postanowiłem zadzwonić do Jimina,lecz on nie odbierał.Jimin zawsze mnie wspierał i pomagał mi,nigdy mnie nie oceniał choć gdyby nie wiem co.Ja jestem bezsilny i nie wiem co mam zrobić żeby poprawić swój humor.Z nikim nie rozmawiam pogrążając się w swoim bólu,sam.
Kiedy w końcu udało mi się dodzwonić do Jimina,odebrał Yoongi.
-Halo? - powiedziałem
-Halo? Jungkook? Jimina nie ma.
- Gdzie jest?- spytałem
-W szpitalu,miał wypadek- było czuć smutek w jego głosie
- Co?! Wszystko z nim w porządku?-
spytałem zdenerwowany.-Niestety,chyba straci pamięć- powiedział A ja potrzebowałem chwili aby O tym pomyśleć,to na pewno nie żart?
-W jakim jest szpitalu ?
-W seulu na ulicy *****
- Okej..
-Ale dzisiaj nie można go odwiedzać,jutro przyjadę po Ciebie i pojedziemy do niego dobrze Kook?- spytał z troską.
-D-dobrze..- powiedziałem po czym po
- Czemu się tak gapisz?- spytał,A ja trochę się odsunąłem.
-Jimin miał wypadek-powiedzialem ze spuszczona głowa.
-I co z nim?
- Nie wiem ,jutro mam do niego pojechać z Yoongim.
-Ale lepiej uważaj,niech Yoongi pilnuje żebyście nie spotkali Woojina.
-Właśnie,o co chodzi? Skąd on mnie zna.
-Pracuje tam gdzie ja,chyba przeszukal dane i jakoś Cię znalazł.- powiedział wrzucając jedzenie do garnka.
-A co ja tam robię?
- Nie zadawaj mi tyle pytań - powiedział ostro.
CZYTASZ
You Broke Me So Much [taekook]
FanfictionJungkook jest 15 chłopakiem którego rodzice zmarli w wypadku,poznaje tajemniczego Kima Taehyunga który w końcu okazuje się być jego najgorszym koszmarem...