13. Nowy Lokator

56 5 75
                                    

Policja dotarła na miejsce niewiele czasu po zgłoszeniu. Connor postanowił czuwać przy Chloe, za to RK900 postanowił jeszcze się pokręcić po całej okolicy w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów. Jednak nic z tego, żadnych wskazówek na temat samobójców czy dlaczego akurat pojechali do tego miejsca. Nie miał dostępu do danych policyjnych, więc pozostało mu tylko wrócić na miejsce i zająć umysł obserwowaniem spadającego śniegu. Jako pierwszy na miejsce przyjechał detektyw Reed, mając jeszcze w dłoni końcówkę zapiekanki, którą trzymał na tekturowym talerzyku. Gdy zjadł całość do końca, wysiadł z auta i podszedł do trójki, która czekała na Hanka.

- Patrz, idzie Gavin - szepnął do Chloe Connor, po czym dodał już w stronę detektywa. - O, cześć szympansie - przywitał się brunet jak zawsze z największą kulturą.

- Cześć tosterze - odpowiedział mu, rozglądając się. W oczy rzucił mu się drugi android, który dalej patrzył się na spadający śnieg. - A ty to kto?

Nines usłyszał zapytanie, lecz postanowił je zignorować. Obserwowanie nieba było dla niego dużo ciekawsze od osoby, która w jego oczach wyglądała jak dziecko, którego mama nie kochała.

- Nines, Chloe go dzisiaj znalazła - odpowiedział Connor, czując już że coś złego się stanie.

- Aha, kolejny andek. Jaki masz model? - znowu zagadał do stalowookiego.

Ten tylko przewrócił oczami, by w końcu spojrzeć na swojego rozmówcę.

- Mam na sobie uniform CyberLife, posiadasz oczy, mój skan nie stwierdza wady wzroku, więc sam dojdź do tego jakim modelem jestem, detektywie Reed - odpowiedział swoim mechanicznym tonem, by znowu zając się czymkolwiek innym niż Gavin.

- O ty skurwielu - warknął policjant z blizną, po czym po prostu go uderzył w to samo miejsce, co na początku ich znajomości Connora. Liczył na to, że chwilowa usterka regulatora pompy tyrium przywróci mu typową androidzią uprzejmość.

Jednak ten nawet nie pisnął, jedynie spojrzał na niego z miną wyrażającą obojętność i wstyd, że w ogóle Gavin istnieje. Za to detektyw miał wrażenie, że właśnie połamał sobie palce. Od razu odskoczył i zaczął przeklinać na wszystkie strony, trzymając się za obolałą rękę.

- Jeśli to wszystko, to proszę zająć się swoją pracą - powiedział miłym, lecz nieznoszącym sprzeciwu tonem. Od razu czuł, że nie polubi tego dziwnego człowieka.

- Ta, już zapierdalam, bo z takim dziwakiem nie da się wytrzymać - już brał się za pójście na miejsce zbrodni, jednak Nines korzystając z okazji podstawił mu nogę. Reed prawie wylądował twarzą na ziemi, jednak w ostatnim momencie złapał równowagę. A potem zwyczajnie prychnął, idąc dalej prosto. - Jednak ten toster ma poczucie humoru!

- Chyba cie lubi - zaśmiał się Connor, który całą sytuacje obserwował z daleka, cały czas czuwając nad Chloe.

- Nie da się mnie lubić, jestem maszyną - odpowiedział obojętnym tonem.

Znowu tego dnia Connor miał ochotę mu przywalić za bycie tak bardzo podobnym do niego gdy sam był jeszcze maszyną. Na szczęście postanowił się uspokić.

Po czterech minutach na miejsce dojechał Hank, jedynie zatrzymując się przed podjazdem.

- Dasz radę iść? - dopytał Chloe, jednak ta tylko pokiwała głową, po czym bez większych problemów wstała i dotarła do auta. Connor otworzył jej drzwi, a ta wsiadła do środka.

- Wydaje mi się, że musisz wejść do programu ochrony świadków - zagadał do dziewczyny Anderson, stukając rytmicznie w kierownicę do piosenki z radia.

Falling // Connor X ChloeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz