Można powiedzieć, że następne trzy dni były mega stresujące i wypełnione głupimi kłótniami. Hank chciał się zająć dziewczyną, póki w pełni nie wróci do dawnej formy, Connor chciał ją jak najszybciej wynieść do komendy, by złożyła zeznania, przez to co chwilę z Ninesem skakali sobie do gardeł. Aż w końcu Nicole stwierdziła, że to nie ma sensu i bez słowa wyszła z domu Hanka, by iść do siebie. A Nines od razu stracił zainteresowanie modelem RK800, który znowu go namawiał na zabranie jej na zeznania, po czym wystrzelił za nią.
I tyle ich widzieli. Dziewięćset stwierdził, że prędzej zacznie słuchać się Connora niż zostawi brunetkę samą. Co było dla niej już męczące. Już trzy razy próbowała go wyrzucić z domu, z marnym skutkiem.
- Daj mi chociaż jeden powód, dla którego miałabym nie zadzwonić na policję, że mi wtargnąłeś do domu - powiedziała, trzymając już w dłoni telefon z miną godną mnicha, który stracił już cierpliwość.
- Twoje życie jest zagrożone - argumentował, będąc ciągle upartym jak osioł.
- Pff, życie? - uniosła jedną brew z miną rozbawienia. - I tak kiedyś umrę, mam to gdzieś. Argument do kosza, próbuj dalej.
- Jak to masz to gdzieś? - oburzył się. - Poza tym chyba mi ufasz, więc pozwolisz mi posiedzieć tutaj, prawda? - spojrzał, unosząc lekko kąciki ust. Do tego proszące spojrzenie, przez co Nicole czuła jakby była to próba hipnozy. I najwidoczniej działała, bo zrezygnowana pokiwała głową twierdząco.
Nines zadowolony z siebie zajął się znowu sprawdzaniem bezpieczeństwa, uruchamiając przy tym swoje mechanizmy na najwyższych obrotach. Teraz mógł w pełni skupić się na pilnowaniu Nicole, polując przy tym na każdego, kto wyda mu się podejrzany.
Jednak nie rozumiał dalej, czemu po krótkim czasie, z dnia na dzień, tak po prostu zaczęła go odrzucać. Coraz częściej po prostu była agresywna albo całkowicie go olewała. Do tego coraz częściej w rozmowach proponowała mu pójście sobie. Postanowił dowiedzieć się, co stoi za takim zachowaniem.
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał w końcu, nie odstępując brunetki na krok.
- Nie, odczep się w końcu - nawet nie spojrzała w jego stronę, zajęła się graniem. Obojętnym wzrokiem dążyła za swoją postacią, nawet nie pilnując za bardzo by nie obrywać. Kiedy zazwyczaj energicznie podchodziła do gier, teraz była jak cień samej siebie.
Stalowooki zmarszczył brwi. Bolała go duma, że przez nie wiadomo jaki powód ta niska osóbka była niczym zombie. Usiadł obok, a ta od razu się odsunęła od niego i podsunęła kolana pod brodę, po czym spojrzała na niego najzimniejszym spojrzeniem na jaki było ją stać.
Ciałem Ninesa wstrząsnął nieprzyjemny dreszcz. Nie miał pojęcia co zrobił, jednak to było poważne na tyle, że postanowiła być jak bryła lodu. Był bez pomysłów, więc po prostu zajął się przeglądaniem internetu w poszukiwaniu rozwiązania.
W międzyczasie Nicole popadła w głębokie zamyślenie. Przełknęła ślinę, po czym spojrzała ukradkiem na androida. Zakuło ją w sercu, jednak wróciła do rozmyślania, co znacznie pogorszyło jej umiejętności w grze. Mimo braku skupienia, dalej uparcie grała. W końcu zaczęła się irytować, jednak tłumiła to jak resztę emocji, które się zbierały przez jakiś tydzień.
W końcu nie wytrzymała, pojawiła jej się pulsująca żyłka na czole, wstała, rzuciła padem.
- Kurwa mać! - krzyknęła, po czym głośnym, tupiącym krokiem poszła do łazienki, by trzasnąć drzwiami, oprzeć się o nie i zjechać na podłogę. Wzięła głęboki wdech, łzy napłynęły do oczu, jednak żadna nie wypłynęła. Popatrzyła pusto przed siebie, mając w głowie jedyną twarz, którą pamiętała. Przygryzła wargę, aż pociekła krew.
CZYTASZ
Falling // Connor X Chloe
FanfictionConnor i Hank zajmują się kolejną sprawą związaną z androidami. Jednak ta jest inna, napawa niepokojem. Kto chciałby aż tak zaburzyć spokój w Detroit?