Obudziłem się wtulony w ciepłe ciało, czując zaschnięte łzy na policzkach. Chyba po raz pierwszy w życiu spałem przytulony do chłopaka.
Harry zgodził się bez żadnego problemu. Za co jestem mu cholernie wdzięczny.
Spojrzałem na twarz bruneta, wyrażała czysty spokój, rzęsy rzucały lekki cień na powieki, malinowe usta były lekko rozchylone, a długie loki układały się na jego ramionach i poduszce.
Rozmyślania o brunecie przerwał mi dźwięk wiadomości. Kurwa. Kogo niesie o świcie. Skontrolowałem czy Harry nadal śpi i wyplątałem się z jego uścisku.
Od: Nialler
Tommo
Zaraz z Zaynem będziemy u ciebie
Szykuj jedzenie
Do: Nialler
Niall kurwa tylko po to mnie budzisz?
Mam pustą lodówkę więc zróbcie zakupy po drodze
***
Po tej wymianie wiadomości wiedziałem, że muszę wstawać.
Poszedłem po cichu pod prysznic nie chcąc budzić Harry'ego. Szybko się ogarnąłem i po kilku minutach wyszedłem z łazienki, kierując się z powrotem do mojego pokoju, brunet w dalszym ciągu leżał w moim łóżku na co się uśmiechnąłem. Usiadłem na brzegu materaca i szturchnąłem go w ramie, wyglądał uroczo jak spał, ale była już jedynasta więc musiałem go już obudzić.
- Hazz wstawaj. - powiedziałem cicho.
- Jeszcze pięć minut. - mruknął, na co się zaśmiałem. Wyglądał jak grecki Bóg. Jak można być tak idealnym po przebudzeniu?
- Już jest po jedynastej, Niall i Zayn zaraz przyjdą.
- No dobrze, dobrze, już wstaje. - uśmiechnął się i powoli wstał z łóżka, wyszedłem z pokoju i szybko podbiegłem do kuchni. Tym razem to ja zrobię nam śniadanie.
Otworzyłem lodówkę, no tak nic nie ma. Kiedyś zabije tego żarłoka Nialla. Przeszukałem szafki i jakimś cudem znalazłem składniki na jajecznicę. Może uda mi się nie spalić domu. Nie jestem zbyt dobrym kucharzem.
W międzyczasie, gdy ja robiłem jedzenie, na dół zszedł brunet ubrany jak zwykle w czarne jeansy i zwiewną koszule. Harry bez koszul to nie Harry, jak nie jest ubrany tak, to zazwyczaj ma na sobie dresy, ale muszę powiedzieć, że zdecydowanie wolę Harry'ego w koszulach.
- Smacznego. - powiedziałem, gdy jakimś cudem udało mi się nie spieprzyć śniadania.
- Dziękuje. - odpowiedział. - Zaraz muszę wracać do domu.
- Nie możesz zostać? Chłopaki zaraz przychodzą, chyba cię polubili. - spojrzałem na niego z nadzieją. Nie chcę, aby wychodził.
- Liam miał dzisiaj do mnie przyjść.
- Możesz go zaprosić tutaj. No chyba, że nie chcesz to rozumiem.
- Okej to napisze do niego, żeby przyszedł tutaj. - uśmiechnął się.
Po chwili rozmowy z Harrym usłyszałem cichy szmer z przedpokoju. Czyli chłopcy już przyszli. Wstałem i wyniosłem talerze do zmywarki przy okazji biorąc ostatnie chipsy, które mi zostały dla Nialla, napewno nie zrobili tych zakupów. Wróciłem do salonu i ujrzałem blond czuprynę Nialla oraz mulata stojącego za nim.
- Siema. - powiedział młodszy i rzucił się na mnie. Tak, cały Niall.
- Hej. - zaśmiałem się lekko, odepchnąłem go od siebie i rzuciłem w niego paczką chipsów.
CZYTASZ
Two hearts in one home
FanfictionMama i ojczym Louisa muszą wyjechać więc proszą ich sąsiada o pomoc w pilnowaniu nastolatka, który nie jest dobrze nastawiony na to, aby ktoś go musiał pilnować. Sąsiadem jednak okazał się być mężczyzna, który naprawdę zawrócił Louisowi w głowie, c...