10 - "Kurwa, Louis zniknął!"

1.2K 52 5
                                    

- No to co z tym teraz zrobimy?

To pytanie zawisło między nami. Tak naprawdę żaden z nas nie miał pojęcia co z tym zrobić. Było nam dobrze razem, ale obaj dobrze wiedzieliśmy jak to mogłoby być postrzegane. W końcu jestem kurwa nawet niepełnoletni.

- Nic. - brunet wzruszył ramionami z uśmiechem.

Nie zdążyłem powiedzieć nic więcej. Ktoś zaczął dobijać się do drzwi domu Harry'ego. Dosłownie, dzwonek nie przestawał dzwonić i druga osoba pukała do drzwi.

- Co jest kurwa? - spytałem lekko wystraszony i mocniej wtuliłem się w bruneta.

- Jak nie otworzę to się nie dowiemy Lou. - nadal był uśmiechnięty.

Zszedłem z jego kolan, szybko ubrałem koszulkę, brunet zrobił to samo i po chwili był już przy drzwiach, a ja tylko odprowadziłem go wzrokiem. Gdy tylko nacisnął klamkę do domu wpadły trzy osoby.

- Harry kurwa, Louis zniknął! - krzyknął przerażony Niall. Za nim szli Liam z Zaynem.

- Nie wydaje mi się. - wydukał Harry między napadami śmiechu.

- Przecież tu jestem. - wszedłem do przedpokoju tak żeby mnie widzieli. Momentalnie poczułem, że jestem obejmowany przez Nialla i Zayna.

- Martwiliśmy się o ciebie idioto. - westchnął Niall, gdy mnie puścili.

- Czemu? Przecież miałem telefon. - który leżał wyciszony w sypialni Harry'ego, ale to nie aż tak ważne.

- Którego chyba nie potrafisz kurwa używać. Dzwonimy do ciebie odkąd przyszliśmy do twojego domu i drzwi były zamknięte. Ty ich nigdy nie zamykasz co swoją drogą jest skrajnie niebezpieczne, ale przynajmniej nie odchodzimy od zmysłów. - Zayn wyglądał na conajmniej wkurwionego.

- Co się stało, że myśleliście, że Louis zniknął? - spytał Styles nadal nie mogąc przestać się śmiać.

- Przyszliśmy do tego kretyna, bo jak Niall wrócił to mówił, że sporo pili i chcieliśmy sprawdzić czy ten przygłup żyje i czegoś nie odjebał. Napisaliśmy do niego, że wpadamy, a gdy nie odpisał założyliśmy, że śpi. Jednak przyszliśmy, drzwi zamknięte, telefonów nie odbiera. No i przyszliśmy tutaj. - mulat zakończył swoją dosyć chaotyczną wypowiedź.

- Liam? Co ty tu robisz? - powiedział Harry, gdy zauważył swojego przyjaciela.

- Um, byłem z chłopakami i chciałem im pomóc w znalezieniu Louisa. - mówił powoli Liam, trochę poddenerwowany. A no tak, bo Harry nie wie, co jest pomiędzy tą trójką. Brunet tylko kiwnął lekko głową i kazał wejść im do salonu.

Wcale nie spłonąłem rumieńcem gdy Zayn z Liamem zbliżyli się do kanapy. Złapałem wzrokiem bruneta, on wzruszył ramionami z uśmiechem. Okej, czyli będą żyli w błogiej nieświadomości.

- Trochę brudno tutaj, przepraszam. - rzucił dla świętego spokoju.

- Spoko, to nam nie przeszkadza. - powiedział blondyn cały czas patrząc na mnie podejrzliwie. O co mu chodzi? - Lou zostawiłem u ciebie koszulkę, pójdziemy po nią? - co on znowu wymyślił.

- Jaką koszulkę? - zaśmiałem się bo nie przypominam sobie, żeby zostawił u mnie ostatnio cokolwiek.

- Oj no taką zieloną. Chodź, zaraz wrócimy. - wytłumaczył Niall i pociągnął mnie do drzwi.

Two hearts in one homeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz