Pov: Asahi
Ranek minął według standardowego planu, wstaliśmy, ubraliśmy się, później śniadanie, trening, przerwa i obiad.
Jednak po obiedzie trenerzy zwołali nadzwyczajne zebranie.
-Ej Daichi nie wiesz o co może chodzić?-. Spytałem kapitana kierując się jednocześnie w miejsce zbiórki.
-Suga coś wymyślił, ale skubany nie chce się ze mną podzielić swym odkryciem-. Stwierdził zerkając na kroczącego dumnie koło niego chłopaka, który ani myślał się wtrącić do rozmowy.
Przynajmniej Suga miał dzisiaj dobry humor, wszystkich nas to cieszyło.
Po dotarciu wszystkich na planowane miejsce, trener Ukai ogłosił wszystkim planowany sekret Sugi.
-A więc słuchajcie mnie wszyscy, ze względu na szereg nieprzyjemności ostatnich dni, wasz kolega wpadł na pewien pomysł. Otóż wszyscy dziś weźmiecie udział w zabawie w chowanego-.
Od wypowiedzenia tych słów w pomieszczeniu dało się słyszeć szepty, typu: -chowanego? Naprawdę?
-Czy oni mają nas za dzieciaki?
-Wolałbym zostać w pokoju.Jednak znalazła się też grupka osób (w tym też mój Noya, prawdziwe dziecko).
-Chowanego? Taaak! Uwielbiam tę zabawę!-.
Wszystkie szepty przerwał jednak Ukai, tłumacząc zasady. W skrócie, poprzez losowanie zostaliśmy podzieleni na kilka mniejszych drużyn, którzy mieli albo szukać, albo się chować, cała zabawa zaczynała się o godzinie 15.00 i od tego momentu, grupki mające za zadanie się schować powinny przygotować wskazówki i podpowiedzi gdzie ich szukać i oczywiście odpowiednio się ukryć. Natomiast o godzinie 16.00 dopiero reszta mogła zacząć szukać zguby, czas końca gry był wyznaczony na godzinę 17.00 o tej porze każdy kto znalazł wygrywa, kto nie znalazł przegrywa, kto został nie znaleziony wygrywa i kogo znaleźli przegrywa.Ja zostałem przydzielony do grupki z Daichim i Kuro oraz z Levem. Od tego momentu wiedziałem, że ktoś zginie, jedyne co mogłem zrobić to dopilnować bym nie był to ja.
Jakimś cholernym zbiegiem okoliczności okazało się, że idziemy szukać Sugi Yamu Kenmy i mojego aniołka, Noyi. No nic nie zostało nam nic innego jak tylko czekać na rozpoczęcie gry.
Pov: Tsuki
Nigdy nie wierzyłem w zbieg okoliczności, dlatego widząc na mojej karteczce, że będę się chował razem z Yamaguchim, nie wiedziałem czy los mnie tak kocha czy nienawidzi.
-Tsuki idziemy się chować razem! Fajnie co nie?-
Usłyszałem radosny głosik odbiegający zza moich pleców.
-Tak, fajnie-.
Odpowiedziałem starając się pozostać tym samym, oziębłym sobą, co zawsze, jednak Yamaguchi pomimo swojej przypadłości, nadal pozostał sobą i nadal potrafił wyczuć, że coś jest nie tak jak powinno.-Ktoś mi opowiadał, że byliśmy bardzo blisko siebie, wiem, że pewnie bardzo cię boli, że nie pamiętam zupełnie nic, ale może jak spędzimy ze sobą trochę czasu to mi przypomnisz wszystko o sobie. Co ty na to?-
-Tak, to dobry pomysł-.
Odpowiedziałem starając się pozostać nieugiętym.Pov:Bokuto
Po wielu próbach i prośbach, udało mi się wybłagać u trenera abym tylko ja mógł się chować i tylko Akaashi mógł szukać. Nie miałem ochoty tłumaczyć mu całego mojego pomysłu, ale wiem, że inaczej by się nie zgodził. Na szczęście ostatecznie mi się udało w końcu urodziny są tylko jeden raz w roku, poza tym to ostatnie jego urodziny, które mogę obchodzić razem z nim w zespole. Po wybiciu 15.00 postanowiłem nie tracić czasu i zabrać się od razu do roboty.
(Tak tak wiem. Data urodzin Akaashiego nie pokrywa się z czasem w książce, ale myślę, że to nie przeszkadza w czytaniu.)
CZYTASZ
Dawno dawno temu... Na obozie
Fiksi RemajaDróga część "To tylko obóz" Jeśli jej nie czytałeś to radzę nadrobić bo mogą pojawić się się spojlery. Kolejny obóz naszyych bohaterów z karasuno. Tym razem towarzyszą in również Liceum Nekoma i Akademia Fukurodani. Co ciekawego morze się wydażyć po...