2

1.7K 84 22
                                    

- Wstawaj gówniarzu jeszcze nie skończyliśmy - powiedział demonicznym głosem wuj Vernon. Poczułem jak krew lekko spływa mi z rany na ramieniu przez dźgnięcie nożem. Coraz ciężej mi się oddychało przez obite wręcz połamane żebra. Mam tak cholernie dość, wszystko mnie boli. W pewnym momencie mężczyzna przestał okładać mnie ciosami i usłyszałem dźwięk rozsuwanego rozporka od spodni więc resztkami sił odchyliłem głowę i od razu tego pożałowałem. Zobaczyłem wujka stojącego nad mną, trzymającego swojego penisa centralnie przy mojej twarzy. Vernon na początku próbował włożyć mi go do ust ale odwróciłem twarz. Oczywiście na moją nie korzyść bo chyba go jeszcze bardziej zdenerwowałem. Nagle poczułem jak mężczyzna szybko i brutalnie zaczął się we mnie poruszać. Krzyczałem, prosiłem wręcz błagałem żeby przestał ale na marne. Nie ważne jak głośno mówiłem i tak dostałem tylko w twarz na zamknięcie się. Nieważne jak próbowałem je powstrzymać łzy same leciały mi z oczu. Modliłem się żeby się to już skończyło.

Obudziłem się zalany zimnym potem, cały przerażony...te wspomnienia mnie męczą. Co noc śnią mi się koszmary dotyczące albo tortur fundowanych przez Voldemorta albo mojej przeszłości której tak bardzo nienawidzę.  Usiadłem na łóżku i spojrzałem na zegarek 14:50 Normalnie już dawno byłbym budzony przez ciotkę żebym zrobił im śniadanie ale na szczęście wszyscy wyjechali na RODZINNY zjazd, a że taki dziwolong jak ja nie należy do ich rodziny to nie zabrali mnie. Na moje szczęście wrócą dopiero jutro. Nagle z moich rozmyśleń wyrwało mnie głośnie, walnięcie w szybę więc szybko zerwałem się  z łóżka i spojrzałem w stronę parapetu. Za oknem była piękna brązowa sowa z granatowymi oczami wpatrzonymi we mnie. Szybko wpuściłem zwierzę do środka, odwiązałem list od nogi zwierzaka i dałem jej ulubiony przysmak Hedwigi. Powiem szczerze że treść listu mnie lekko zdziwiła.

Drogi Harry Potterze

Nie powiem zaskoczył mnie twój list. Czy detektor wie że jego złoty rycerzyk napisał do jego odwiecznego rywala? No ale to już nie istotne a przynajmniej na chwile obecną. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy o 21.00 pojawi się ktoś po ciebie.

T.M.R
PS: Jeśli się zgadasz nie odpisuj mi. Ministerstwo lubi przechwytywać listy.

- Od teraz wszystko się zmieni -  powiedziałem sam do siebie.

Wypuściłem sowę, zamknąłem okno i postanowiłem że jeszcze pójdę spać więc nastawiłem budzik.

××××{Time skip}×××××

Gdy juz wstałem stwierdziłem, że warto wziąć się za siebie. Przelotnie spojrzałem na zegarek i zobaczyłem że jest 19:40 więc uznałem że mam jeszcze czas na "krótką" kąpiel. Nalałem sobie gorącej wody do wanny, wysyłałem sól o zapachu truskawek i wlałem trochę szamponu o takim samym zapachu. Rozebrałem się, zakręciłem wodę i z wielką przyjemnością cały zanurzyłem się w wannie. Zawsze byłem i jestem zdania że mimo wszystko wolę gorące prysznice ale chcę się trochę rozluźnić przed spotkaniem z gadziną mordką. Leżałem sobie w wannie dopóki woda nie zrobiła się zimna. Szybko odkręciłem korek żeby woda się spłukana, zawinąłem sobie ręcznik na biodrach i wolnym krokiem skierowałem się w stronie pokoju.

Powiem szczerze że trochę chyba przesadziłem z tym rozluźnieniem bo patrząc na zegarek myślałem że zejdę na zawał. 20:20!!! O MERLINIE JUŻ TAK PÓŹNO?!!! Wyczarowałem sobie ładną butelkowo-zieloną koszule, do tego czarne spodnie i lakierowane buty. Oczywiście jak to ja nie mogło zabraknąć czarnych bokserek w małe węże. Gdy już wszystko ubrałem postanowiłem że pozbędę się okularów zastępując je soczewkami dzięki czemu kolor moich oczu był pięknie ale zarazem seksownie podkreślony. Zaklęciem ułożyłem sobie na prawy bok włosy po czym spojrzałem w lustro. Powiem szczerze że nie widzie w nim jakiegoś marnego chłopca tylko pewnego siebie mężczyznę. No ale nie mogę przyglądać się tak sobie wiecznie muszę się jeszcze spakować. Z pod łóżka wyciągnąłem walizkę i spakowałem do niej ważne podręczniki, przyrządy do ważenia eliksirów bo jakiś czas temu zacząłem pojmować dlaczego Snape uważa eliksiry za tak interesujące, mapę huncwotów, pelerynę niewidkę i  papierosy. Różdżkę ukryłem w rękawie koszuli. Schowałem już  wszystkie rzeczy i zaniosłem je na dół. Usiadłem na kanapie i czekam. 20:59 usłyszałem trzask w kuchni spojrzałem na dwójkę zamaskowanych osób. Hahahaha nie wierze że wysłał tą dwójkę po mnie. Z kamiennym wyrazem twarzy podszedłem do nich i kiwnąłem na powitanie im głową.

- Witam panie Malfoy, panie Lestrange - widziałem zaskoczenie na ich twarzach. Pierwszy z szoku otrząsnął się Lestrange i pokłonił mi się a zanim i Malfoy.

- Witaj panie - powiedzieli jednocześnie. Lastrange wyciągnął przedramię w moją stronę więc szybko chwyciłem go i teleportowaliśmy się przed Riddle Maron. Mrocznej ale zarazem pięknej, dużej rezydencji. Po wejściu przeszliśmy przez długi korytarz, którego ściany zdobiły różne obrazy znanych postaci. W pewnym momencie dwójka mężczyzn otworzyła mi duże drewniane drzwi za którymi po prawej stronie krył się piękny kominek w którym magiczne iskierki tliły się w nim a obok niego było małe legowisko gdzie leżała sobie Nagini. natomiast nad kominkiem ciągnęło się jeszcze piękne lustro z czarnym obramowaniem. Po lewej stronie były duże okna. Na środku był długi ciemny stół a na samym jego końcu stał duży tron gdzie siedział mężczyzna. Był ładnym...nie on był pięknym brunetem z cudownymi czerwono-krwistymi oczami. Cudownymi arystokratycznymi rysami twarzy. Obok niego siedział profesor Snape jednak jego wyraz nie był kwaśny czy zniesmaczony moją osobą jak zawsze...raczej jego usta wyginały się lekki uśmiech.

- Witaj Tom, Severusie - powiedział pan Malfoy po czym razem z Lestrange opuścili sale przez co zostaliśmy tylko we troje.

- Witaj Harry- powiedział spokojnym, bez jadu w głosie profesor. Czarny pan natomiast wstał z fotela, podszedł do mnie chwycił moją rękę i ucałował jej wierzch.

- Witaj Piękny - na jego słowa moje policzki lekko się zarumieniły, jeszcze ten jego cudowny uśmiech. Jak można być tak przystojnym a jednocześnie urzekającym.

- S-skąd takie powitanie T-tom?

--------------------------------------------------------------------------------------

926 słów

Sukces powiem wam idzie to coraz lepiej. Co do rozdziałów będę je wrzucać w środy i soboty.

Do następnego

Harry Potter i drugie odbicie | Tomarry | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz