Luca
Siedzę przed komputerem już dłuższy czas i za cholerę nie mogę niczego znaleźć, jedyne o czym teraz marzę to wyniesienie się stąd. Nie mogę znieść już tych ciągłych kłótni na temat tego, że powienem zostać. Jak tak dalej pójdzie to nie będę miał innego wyjścia i tu zostanę.
Nagle usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Słucham - powiedziałem po odebraniu
- Siema stary, możemy się dziś spotkać? - usłyszałem głos Leo.
Leo Agren mój stary dobry przyjaciel o ciemno brązowych włosach. Zawsze wie co zrobić w danej chwili. Jest miły, ale potrafi też zgrywać BadBoy'a.
- Hej, sorry ale nie dam rady, dalej szukam czegoś na wynajem.
- No i ja właśnie w tej sprawie - powiedział dumnym tonem.
- Co masz na myśli? - zapytałem
- Dowiesz się jak przyjdziesz do kawiarni, tej co zawsze, o 16.
- Niech ci będzie - rozłączyłem się zaraz po tym i spojrzałem na godzinę, 15:13. Mam jeszcze sporo czasu, więc się pouczę... Albo nie chce mi się. Zaśmiałem się sam do siebie po czym włączyłem pierwszą lepszą muzykę.
Leżałem tak aż nie usłyszałem dźwięku powiadomienia
16:10
- Gdzie ty do cholery jesteś?!
- Ej no jesteś przecież aktywny
- Stary odpisz!16:18
- Długo mam jeszcze czekać?
Chyba trochę mi się przyspało. Eh no dobra muszę się zbierać.
-Tak, tak już idę
-No wreszcie
Szybko zacząłeś się szykować i wyszedłem z domu. Miałem tylko 15 minut do kawiarni więc spoko, ale jak tylko Leo do mnie zadzwonił wiedziałem, że dostanę niezły ochrzan więc zacząłem biec. Gdy byłem już na miejscu, przez okno zauważyłem, że czeka na mnie z wkurzoną miną.
- Sorki trochę mi się przysnęło.
- Trochę?! Jest już 16:55 a ty mi mówisz że trochę ci się przysnęło?! - hehe, nieźle go to wkurzyło i cały czas się na mnie wydzierał co skutkowało zwrócenia na siebie uwagi WSZYSTKICH w tej kawiarni. Gdy już wreszcie skończył zaczęliśmy rozmawiać na poważnie.
- No to mówiłeś, że masz sprawę na temat tego wynajmu - powiedziałem siadając na krześle.
- A tak, racja - zaśmiał się nerwowo, chyba totalnie o tym zapomniał - Mój znajomy akurat ma wolny pokój i tak się składa że chce go wynająć, trochę brakuje mu chajsu i jak to on powiedział ,, To najlepszy sposób'' - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Serio?! Kurna dupe mi ratujesz, dzięki - byłem tak zachwycony jakby to był jakiś cud - A za ile?
- Wiesz całkiem nie drogo, 650 za miesiąc i na dodatek mieszka w tym mieście.
- Wspaniale! To dasz mi kontakt do tego twojego znajomego?
- Tak pewnie - powiedział po czym wyciągną małą karteczkę i mi ją wręczył.
CZYTASZ
Różni, a jednak...
RomanceMłody student nienawidzący swoje przybranej rodziny, spotkał mężczyznę, który odmienił go drastycznie.