Koniec historii

130 9 4
                                    

O ja walę....Ale mnie wszystko boli....*otwieram oczy* He? Gdzie ja jestem? Ładnie tu i w ogóle, ale to raczej żadna znana mi okolica. Dobra, rozejrzę się.

Zaczęłam chodzić po...lesie. Tylko z taką różnicą, że drzewa tam były trochę innego koloru niż zazwyczaj. No może nawet nie trochę, bo zielony, a czerwony czy niebieski to spora różnica, ale co tam. W pewnym momencie zobaczyłam w oddali wilka. Jego futro wyglądało niesamowicie. Wilk nagle zerwał się i zaczął biec

- Hej! Poczekaj! - pędem ruszyłam za zwierzęciem

Po paru minutach gonitwy wypadłam na ogromną polanę. Na samym jej środku siedziało zwierzę, które goniłam. Jego futro było białe ze złotymi i przebłyskami.

- Kurczę, czemu przede mną uciekałeś?

Uciekałaś

- Czemu przede mną uciekałaś - szybko się poprawiłam rozumiejąc, że przede mną siedzi wilczyca, a nie wilk

No cóż, to już tradycja *śmiech*

- Co? Jaka tradycja?

Że przy pierwszym spotkaniu goni się swojego wilka

- Wait...Jesteś moim wewnętrznym wilkiem?!

Jedynym i niepowtarzalnym

- O kurde...A możesz mi jeszcze powiedzieć czy...

Nie, nie, nie, to już pora na Ciebie, za chwilę zaczęliby się martwić. Leć kochana

- Czekaj! Powiedz chociaż jak masz na imię!

Nix....Phoenix

Odetchnęłam głęboko

- An! Boże, już zaczynałam się martwić!

- Co się stało? - usiadłam na łóżku, na które ktoś ewidentnie musiał mnie przenieść

- Nie pamiętasz?! Przemieniłaś się! Co prawda w wilczej formie byłaś może 30 sekund, ale pierwsze przemiany zawsze są krótkie

- Mhm, a jak się tu znalazłam?

- Dany Cię przyniósł, strasznie długo spałaś, już się bałam, że coś poszło nie tak, ale całe szczęście obudziłaś się, jak się czujesz?

-.........Dobrze. Jestem wilkiem, tak?

- Tak, raczej tak

- Raczej?

- Masz bardzo nietypowy kolor futra i zapach, więc może jesteś hybrydą, ale raczej wilkiem, bo nie czuć od Ciebie żadnego innego stworzenia, które bym znała.

- Rozumiem, mogę już iść?

- Jasne, jeśli dobrze się czujesz to oczywiście

Wstałam i wyszłam. Tak po prostu. 

Iiiii co teraz zrobimy?

A skąd mam wiedzieć?

To Ty od tak wyszłaś, więc myślałam, że masz jakiś plan

Wyszłam, bo mogłam, nie wiem o co Ci chodzi, idziemy nad rzekę

Okej

Poszłam w stronę granicy stada Acri i stada Eros. Granicę wyznaczała dość szeroka rzeka, ale nie na tyle szeroka by nie dało się przez nią przepłynąć - tym bardziej, że nie była ona wartka.  Po dojściu w moje ulubione miejsce usiadłam pod wierzbą. Gałęzie opadały w taki sposób, że z zewnątrz nikt nie był w stanie Cię dostrzec, ale Ty od wewnątrz praktycznie wszystko. 

HybrydaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz