Minął rok. Unitas consensio - Jedność harmonii. Tak nazywa się moja wataha, chociaż większość mówi po prostu Unitas. Idę dzisiaj do liceum. W końcu. Miałam już serdecznie dość ludzi z podstawówki. Tak, wiem, że może być tak, że nowa klasa będzie jeszcze gorsza, ale chyba się nie da. Mieszkamy u Wiktora. Moja rodzina nie miała nic przeciwko, ale dostałam nakaz odwiedzania ich w wekkendy. Dzisiaj jest poniedziałek....Ahhh ten 1 września
- Alfo
- Wiktor, mówiłam Ci, że nie musicie tak do mnie mówić, tym bardziej że nie jestem Alfą z krwi.
- Denerwujesz się bez powodu.
- A Tobie sprawia to przyjemność
- Nie zaprzeczę
~Czy on zawsze musi taki być?~
To Wiktor, czyli tak, ale wiesz, że dba tu o wszystkich
~No wiem~
- A więc czego potrzebujesz?
- Chciałem zapytać czy odebrać Cię dziś z rozpoczęcia roku szkolnego
- Nie trzeba, już dawno obiecałam Nix, że pobiegamy
- Okej, a teraz lepiej wychodź, bo jeśli mam Cię podrzucić na pociąg to teraz
- Mam pociąg za półtorej godziny
- Też Cię kocham młoda
- Teraz już nie Alfo, huh?
- Nie, teraz nie - zaśmiał się chłopak
Dojadłam szybko śniadanie, wzięłam małą torebkę i założyłam buty. Dziewczyny nie chodzą do szkoły, bo stwierdziły, że w ich przypadku jest to bez sensu, a Kamil chodzi do zawodówki do 2 klasy i ma rozpoczęcie później. Zuzia chodzi do Akari i szkoli się na medyka, a Kora jeździ na weekendowy kurs tapicerski. Skąd są pieniądze na ten kurs? Z tego samego miejsca co pieniądze na studia Wiktora. Choć nie wiemy czy ktoś jeszcze z jego rodziny żyje, to pomijając fakt, że na konto wpływają pieniądze to ma ich ogólnie spory zapas.
-Wychodzę, nie wiem o której wrócę! Nie kłóćcie się z Wiktorem! - wydarłam się wychodząc z domu.
- Okej!
- Dobra!
Wsiadłam do auta.
- Pamiętasz o tym jak się zachowywać, jeśli wyczujesz istoty nadprzyrodzone?
~Przecież to my wymyśliłyśmy ten plan-_-~
Wiem
- Tak, pamiętam
- Oby nie maskowali zapachu
- Wiktor mam prawdopodobnie czulszy węch niż jakikolwiek wilk na tym świecie.
- No dobra. Ciekawe w ogóle dlaczego masz tak czuły węch
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami
Resztę drogi spędziliśmy śpiewając piosenki, które leciały w radio, a raczej fałszując i wykrzykując tekst, bo śpiewem się tego nie dało nazwać.
- Powodzenia, na razie
- Dzięki, strzałka
Wysiadłam z samochodu i poszłam na stację. Musiałam zaczekać godzinę na peronie, ale jakoś mi się udało przeżyć. Podjechał pociąg, wsiadłam i po30 minutach znalazłam się w mieście, w którym przyszło mi żyć.
~Po co w ogóle chcesz chodzić do szkoły?~
Mówiłam Ci już, że chce iść na medycynę albo na reżyserię
![](https://img.wattpad.com/cover/223894372-288-k697047.jpg)
CZYTASZ
Hybryda
FantasyWilk, wilk, wilk - muszę być wilkiem, nie mogę być lisem czy kotem, muszę być wilkiem. Nie, nie mam nic do lisów, kotów czy kojotów, ale widziałam nie raz jak są traktowane przez członków "mojej" watachy. Będąc w tej watasze, lepiej, żebyś nie zamie...