Moi drodzy,niezmiernie się cieszę, że pomimo mojej niesystematyczności, część z Was wciąż jest ze mną. Niezmiernie cieszę się również z tego, że udało nam się dobrnąć do końca drugiego wymiaru i bardzo chcę zaprowadzić Was do kolejnego, ale najpierw... trzeba napisać podsumowanie. Wiele się wydarzyło, więc będzie ono dla mnie zdecydowanie trudniejsze, niż poprzednie.
Nie przedłużając, ponieważ wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej iść dalej, oto konsekwencje niewykorzystanych wyborów, które zostały przed Wami postawione:
W rozdziale numer 11, Frank mógł zadać Mikey'emu trzy z dwunastu przedstawionych przeze mnie pytań. Zaznaczyłam, że niektóre z odpowiedzi mogą pomóc mu w przeżyciu. Nie będę analizowała każdego pytania z osobna, ale powiem Wam o kilku istotnych faktach.
Po pierwsze, większość pytań była zwyczajnie bezużyteczna i prowadziła do odpowiedzi, które i tak uzyskalibyście w przyszłych rozdziałach.
Wygrały dwa. Ostatnie z nich - pytanie o napis "zaufaj mi" na ścianie stacji metra Lincoln Center, wybrałam ze względu na remis. Mikey je zignorował, nie stało się z tego powodu nic złego, ani nic dobrego. Moim zdaniem nie ma tu czego roztrząsać.
Pomówmy więc o tym, co wybraliście.
Wybraliście pytania; o to, co młody Way zobaczył w portalu, który został otwarty na Columbus Circle i o to, czy Frank powinien posiąść jakiekolwiek istotne informacje zanim on i Mikey wyjdą na zewnątrz pomieszczenia, w którym się ocknął.
Brawo!
Dzięki temu, po pierwsze dowiedzieliście się o tym, że Mikey, u tajemniczej postaci strażnika, wyczół myśli Gerarda, co jest, wydaje mi się, dość cenną poszlaką.
Dowiedzieliście się również o tym, jak ważne jest etarium i choć być może wydaje Wam się, że o tym zapomniałam - zapewniam, że wcale tak nie jest. Nie mogę powiedzieć Wam zbyt wiele, ale zdradzę, że jeżeli odpowiednio połączycie fakty z tym związane, w jednym z wyborów, który czeka w wymiarze inspirowanym Revenge, będziecie mogli uratować życie Mikey'ego.
Czy którekolwiek z pozostałych pytań było ważne?
No cóż. Pytając o Greenwood, moglibyście dostać dokładną retrospekcę, która pomogłaby Wam zrozumieć czym jest wizja, która już dwa razy nawiedziła Franka.
Gdyby Frank, z czystej troski, zapytał Mikey'ego czy wszystko z nim dobrze, mielibyście możliwość poznania szczegółów stanu zdrowia młodszego Waya (ponieważ, jak wiemy, jego organizm nie funkcjonuje już na starych, ludzkich zasadach). Na swój sposób mogłoby okzać się to pomocne. Nie wtedy, rzecz jasna, ale teraz, po przejściu przez drugi portal. Postanowiłam jednak grać fair i ta niewiedza go nie zabije, co najwyżej doprowadzi Franka do lekkiej, chwilowej paniki.
Co dalej?
W rozdziale numer 12 Frank zobaczył Todda, który kazał mu nie wchodzić za kotarę. Postanowiliście go zlekceważyć i podążyć za Mikeym.
Zacznijmy od wyjaśnienia, dlaczego Todd nie chciał, żeby Frank tam szedł. Kumpel Iero, w czasie pobytu w drugim wymiarze, zdążył przekonać się, że w pokoju za kotarą zawiązywane są często nielegalne umowy dotyczące krwi. Frank nie wyglądał tak źle, jak on sam i reszta ludzi w klubie Paradise, więc chłopak szybko zrozumiał, że nie ma o tym pojęcia i chciał go ostrzec przed wplątaniem się w potencjalnie groźne interesy. Nie wiedział nic o Lyn-z i o Mikeym, który zamierzał nawiązać z nią współpracę, ale tak szczerze... Przyznam się. Słowa "nie idź tam" były przede wszystkim trikiem mający przykuć Waszą uwagę do drugiego możliwego wyboru, czyli do pozostania z Toddem i zadawania mu stosownych pytań.
CZYTASZ
Parallels • Frerard
Fiksi PenggemarIle potrzeba łez, by pogodzić się z tym, że odszedł ktoś, kogo kochaliśmy ponad wszystko? Jak wiele czasu musi minąć, byśmy zapomnieli i nauczyli się żyć na nowo? Czy możliwe jest wyrzucenie z pamięci tego, co do tej pory utrzymywało nas przy życiu...