- Kakashi! Jesteś gotowy?
- Jeszcze chwilę!
- Tylko szybko!
- Już jestem. I jak wyglądam?
- W porządku.
Kakashi miał na sobie tak jak zwykle czarna maskę ale miał na sobie białą koszulę oraz granatowe spodnie. Obito za to miał Czarna koszulę z pomarańczowymi guzikami oraz czarne spodnie. Kiedy wyszli Kakashi zauważył że idą w złą stronę więc postanowił spytać się Obito.
- Gdzie my idziemy?
- Co zapomniałeś o moim zadaniu?
- Jakim zadaniu?
- Miałem kogoś zabrać na randkę.
- Więc czemu ja też Idę chyba nie chcesz powiedzieć że...
- Że to ciebie właśnie zabieram? Tak to chce powiedzieć. O to tutaj!
- Wow. I ty to wszystko przygotowałeś?
- Rin mi trochę pomagała. A teraz usiądź a ja podam jedzenie.
- Rin? Co jej powiedziałeś że ci pomogła?
- Powiedziałem że zakochałem się w dziewczynie z wioski mgły.
- Co?
- No co nie mogłem powiedzieć jej prawdy.
- Jakiej prawdy? Co kochasz mnie?
- No co ty Kakashi!
Zaczął się rumienić- Twoją twarz mówi co innego.
- To- to miał być zwykły żart na tobie.
- Ach tak zwykły żart bo uwierzę.
- Właśnie miał być.
- Przecież nie nabierzesz mnie na żaden żart.
- Tak? To patrz na to!
Obito bierze ciasto przygotowane wcześniej i żuca w twarz Kakashiego. Kakashi wstaję i zrzuca jak najwięcej ze stołu po czym ucieka ze łzami w oczach do domu. Myślał że Obito go naprawdę kocha ale ten idiota woli robić sobie głupie żarty zamiast zrobić coś poważnego.
- Kakashi! Czekaj!
Obito krzyczy ponieważ wie że nie powinien tak zrobić ale nie mógł się powstrzymać. A teraz Kakashi cierpiał przez niego.- ZOSTAW MNIE!
Obito biegnie za Kakashim do jego domu. Ale Kakashi zamyka w domu wszystkie drzwi i okna żeby nie wszedł Obito kładzie się na łóżku zwijając się w kulkę i płacząc. Obito gdy dobiega do domu krzyczy do Kakashiego. Kiedy ten nie odpowiada podchodzi do okna w jego sypialni i puka w szybę.
- Ej Kakashi.
- Odejdź!
- Kakashi przepraszam, wpuść mnie.
- Nie!
- Kakashi przepraszam ja nie chciałem wpuść mnie i ci wszystko wytłumaczę.
- Co wytłumaczysz?! To że chciałeś mnie upokorzyć?!
- Nie to- to wyszło przez przypadek.
- Ta jasne przez przypadek!
- Kakashi wpuść mnie a wszystko ci wytłumaczę. Jeśli chcesz możesz mnie pobić, zasłużyłem na to, ale mnie wpuść!
- A dasz mi święty spokój?!
- Tak.
- Dobra Idę otworzyć.
Kakashi wstał z wyraźnie zaczerwienionymi oczami i twarzą mokra od łez.- Dziękuję.
Obito podbiega do otwartych drzwi w których stał Kakashi.
- Ohh... Kakashi!
Obito przytula Kakashiego.- Odejdź ode mnie idioto!
- Przepraszam Kakashi bardzo przepraszam.
- Za upokorzenie mnie?
- Tak ale też dlatego że przezemnie płakałeś.
- Idiota!
Kakashi mocno klepie Obito w policzek. Tak mocno że zostawił ślad.- Ała!
- Zasłużyłeś sobie.
- Tak. Masz rację zasłużyłem. Możemy usiąść w salonie?
- Niech będzie. I tak musisz się mocno wytłumaczyć.
Obito i Kakashi siadają na kanapę zwróceni ku sobie.
- Jeszcze raz bardzo cię przepraszam nie chciałem to po prostu samo tak wyszło bo...
- Bo powiedziałem że mnie nie nabierzesz więc postanowiłeś we mnie rzucić ciastem?
- To nie tak znaczy rzuciłem w ciebie ciastem ale to dlatego że... jestem po prostu idiotą.
- Żebyś widział!
- Ale tego jestem pewien!
- Czego?
- Tego.
Obito mówiąc to bierze twarz Kakashiego i całuje go przez maskę w usta.- O-Obito.
- Kakashi ja cię po prostu kocham zrozumiałem to dopiero wtedy gdy zacząłeś uciekać.
- Obito. Ja też, ja też cię kocham Obito.
- Więc Kakashi.
- Tak?
- Czy wybaczysz mi i zostaniesz moim chłopakiem?
- Raczej ty moim!
- Mam to rozumieć jako tak?
- Nie to tylko to.
Kakashi ściąga maskę i całuje Obito tak długo jak tylko może.- Już wszystko w porządku?
- Teraz tak.
- Pomożesz mi posprzątać w altance?
- Jak obiecasz że następna randka będzie dziś w Ichiraku.
- W Ichiraku?
- Tak.
- Skoro chce tego mój chłopak niech będzie.
- Super! Poczekaj tylko się przebiorę i idziemy.
Chłopcy posprzątali altankę tak że nie było widać co się tam dziś stało a później poszli do Ichiraku zjeść trzy porcję ramenu. Obito wracał całkiem spłukany ale cieszył się że jest z Kakashim. Wracali trzymając się za ręce a Kakashi dodatkowo oparł się o ramię Obito. Kakashi chce zaryzykować kolejny krok ale postanawia poczekać żeby sprawdzić czy Obito na pewno go kocha. Kiedy weszli do domu i leżeli wtuleni twarzą do siebie Obito spytał Kakashiego.
- Kakashi śpisz?
- Jeszcze nie a co?
- Tak sobie myślę że gdybyśmy się ożenili to jakie byśmy przybrali nazwisko?
- To zależy.
- Od czego?
- Czy chcesz mieć dzieci czy nie.
- No jasne że chcę.
- Więc raczej to ty byś zmienił nazwisko na Hatake.
- Czemu ja?
- Nie chciałbyś chyba żeby śmiali się z naszego dziecka że jest Uchiha a nie ma sharingana co?
- A co to zmienia?
- To że klan Uchiha i tak już ma źle stosunki z wioską a gdyby byśmy utworzyli gałęzi klany która nie przebudza sharingana klan by mógł zaplanować zamach na naszą rodzinę co doprowadziłby do wojny domowej między Uchiha a wioską.
- Kakashi ale ty masz wybujałą wyobraźnie przecież nic takiego się nigdy nie stanie.
- Lepiej dmuchać na zimne. A teraz idź spać Obi.
Mówiąc to pocałował Obito w policzek i połóżył się spać.- Dobranoc Kashi.
- Dobranoc Obi.
CZYTASZ
Niespodziewana Historia (Obikaka) Część 1
FanfictionYaoi Obikaka polecam Magda Stefan z pod siódemki Makłowicz-Amaro i ja