5. Nieudana Randka

754 42 34
                                    

- Kakashi! Jesteś gotowy?

- Jeszcze chwilę!

- Tylko szybko!

- Już jestem. I jak wyglądam?

- W porządku.

Kakashi miał na sobie tak jak zwykle czarna maskę ale miał na sobie białą koszulę oraz granatowe spodnie. Obito za to miał Czarna koszulę z pomarańczowymi guzikami oraz czarne spodnie. Kiedy wyszli Kakashi zauważył że idą w złą stronę więc postanowił spytać się Obito.

- Gdzie my idziemy?

- Co zapomniałeś o moim zadaniu?

- Jakim zadaniu?

- Miałem kogoś zabrać na randkę.

- Więc czemu ja też Idę chyba nie chcesz powiedzieć że...

- Że to ciebie właśnie zabieram? Tak to chce powiedzieć. O to tutaj!

- Wow. I ty to wszystko przygotowałeś?

- Rin mi trochę pomagała. A teraz usiądź a ja podam jedzenie.

- Rin? Co jej powiedziałeś że ci pomogła?

- Powiedziałem że zakochałem się w dziewczynie z wioski mgły.

- Co?

- No co nie mogłem powiedzieć jej prawdy.

- Jakiej prawdy? Co kochasz mnie?

- No co ty Kakashi!
Zaczął się rumienić

- Twoją twarz mówi co innego.

- To- to miał być zwykły żart na tobie.

- Ach tak zwykły żart bo uwierzę.

- Właśnie miał być.

- Przecież nie nabierzesz mnie na żaden żart.

- Tak? To patrz na to!

Obito bierze ciasto przygotowane wcześniej i żuca w twarz Kakashiego. Kakashi wstaję i zrzuca jak najwięcej ze stołu po czym ucieka ze łzami w oczach do domu. Myślał że Obito go naprawdę kocha ale ten idiota woli robić sobie głupie żarty zamiast zrobić coś poważnego.

- Kakashi! Czekaj!
Obito krzyczy ponieważ wie że nie powinien tak zrobić ale nie mógł się powstrzymać. A teraz Kakashi cierpiał przez niego.

- ZOSTAW MNIE!

Obito biegnie za Kakashim do jego domu. Ale Kakashi zamyka w domu wszystkie drzwi i okna żeby nie wszedł Obito kładzie się na łóżku zwijając się w kulkę i płacząc. Obito gdy dobiega do domu krzyczy do Kakashiego. Kiedy ten nie odpowiada podchodzi do okna w jego sypialni i puka w szybę.

- Ej Kakashi.

- Odejdź!

- Kakashi przepraszam, wpuść mnie.

- Nie!

- Kakashi przepraszam ja nie chciałem wpuść mnie i ci wszystko wytłumaczę.

- Co wytłumaczysz?! To że chciałeś mnie upokorzyć?!

- Nie to- to wyszło przez przypadek.

- Ta jasne przez przypadek!

- Kakashi wpuść mnie a wszystko ci wytłumaczę. Jeśli chcesz możesz mnie pobić, zasłużyłem na to, ale mnie wpuść!

- A dasz mi święty spokój?!

- Tak.

- Dobra Idę otworzyć.
Kakashi wstał z wyraźnie zaczerwienionymi oczami i twarzą mokra od łez.

- Dziękuję.

Obito podbiega do otwartych drzwi w których stał Kakashi.

- Ohh... Kakashi!
Obito przytula Kakashiego.

- Odejdź ode mnie idioto!

- Przepraszam Kakashi bardzo przepraszam.

- Za upokorzenie mnie?

- Tak ale też dlatego że przezemnie płakałeś.

- Idiota!
Kakashi mocno klepie Obito w policzek. Tak mocno że zostawił ślad.

- Ała!

- Zasłużyłeś sobie.

- Tak. Masz rację zasłużyłem. Możemy usiąść w salonie?

- Niech będzie. I tak musisz się mocno wytłumaczyć.

Obito i Kakashi siadają na kanapę zwróceni ku sobie.

- Jeszcze raz bardzo cię przepraszam nie chciałem to po prostu samo tak wyszło bo...

- Bo powiedziałem że mnie nie nabierzesz więc postanowiłeś we mnie rzucić ciastem?

- To nie tak znaczy rzuciłem w ciebie ciastem ale to dlatego że... jestem po prostu idiotą.

- Żebyś widział!

- Ale tego jestem pewien!

- Czego?

- Tego.
Obito mówiąc to bierze twarz Kakashiego i całuje go przez maskę w usta.

- O-Obito.

- Kakashi ja cię po prostu kocham zrozumiałem to dopiero wtedy gdy zacząłeś uciekać.

- Obito. Ja też, ja też cię kocham Obito.

- Więc Kakashi.

- Tak?

- Czy wybaczysz mi i zostaniesz moim chłopakiem?

- Raczej ty moim!

- Mam to rozumieć jako tak?

- Nie to tylko to.
Kakashi ściąga maskę i całuje Obito tak długo jak tylko może.

- Już wszystko w porządku?

- Teraz tak.

- Pomożesz mi posprzątać w altance?

- Jak obiecasz że następna randka będzie dziś w Ichiraku.

- W Ichiraku?

- Tak.

- Skoro chce tego mój chłopak niech będzie.

- Super! Poczekaj tylko się przebiorę i idziemy.

Chłopcy posprzątali altankę tak że nie było widać co się tam dziś stało a później poszli do Ichiraku zjeść trzy porcję ramenu. Obito wracał całkiem spłukany ale cieszył się że jest z Kakashim. Wracali trzymając się za ręce a Kakashi dodatkowo oparł się o ramię Obito. Kakashi chce zaryzykować kolejny krok ale postanawia poczekać żeby sprawdzić czy Obito na pewno go kocha. Kiedy weszli do domu i leżeli wtuleni twarzą do siebie Obito spytał Kakashiego.

- Kakashi śpisz?

- Jeszcze nie a co?

- Tak sobie myślę że gdybyśmy się ożenili to jakie byśmy przybrali nazwisko?

- To zależy.

- Od czego?

- Czy chcesz mieć dzieci czy nie.

- No jasne że chcę.

- Więc raczej to ty byś zmienił nazwisko na Hatake.

- Czemu ja?

- Nie chciałbyś chyba żeby śmiali się z naszego dziecka że jest Uchiha a nie ma sharingana co?

- A co to zmienia?

- To że klan Uchiha i tak już ma źle stosunki z wioską a gdyby byśmy utworzyli gałęzi klany która nie przebudza sharingana klan by mógł zaplanować zamach na naszą rodzinę co doprowadziłby do wojny domowej między Uchiha a wioską.

- Kakashi ale ty masz wybujałą wyobraźnie przecież nic takiego się nigdy nie stanie.

- Lepiej dmuchać na zimne. A teraz idź spać Obi.
Mówiąc to pocałował Obito w policzek i połóżył się spać.

- Dobranoc Kashi.

- Dobranoc Obi.

Niespodziewana Historia (Obikaka) Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz