Minęło już sporo czasu odkąd przyjechałam do Hogwartu. Między mną a Draco nic się nie wydarzyło, miałam wrażenie że mnie trochę unikał. Zauważyłam, że jest naprawdę wredny, myślałam że to tylko plotki, niestety okazało się inaczej. Musiałam sobie odpuścić i pogodzić się z prawdą, że go nie obchodzę. Wszystko zmieniło się pewnego dnia kiedy po lekcjach siedziałam z Hermioną w bibliotece. Miałam gdzieś to co mówiła Pansy, bardzo dobrze się dogadywałyśmy więc nie miałam zamiaru przerywać naszej znajomości. Hermiona sama przyznała że jestem najmilszą ślizgonką jaką spotkała, nie wiem czy miałam uznać to za komplement, nie oszukujmy się, przecież ślizgoni oprócz z mądrości i sprytu słynęli także z wredoty.
Studiowałyśmy razem historię magii nawzajem się odpytując i śmiejąc.
- Co ty dzisiaj taka wesoła jesteś? Zapytałam w końcu.
- No bo jest taki chłopak i on mnie chyba lubi.
- Gadaj kto to taki!
- Ron Weasley. Ten z którym siedzę na eliksirach.
- No proszę tak mi się wydawało, że się na ciebie patrzy ciągle. Dodałam ciągle rozbawiona.
- I zaprosił mnie jutro nad jezioro.
- To super! Powiedz mi, że mu nie odmówiłaś.
- No jasne, że nie, idę koniecznie. Tylko jest jeszcze jedna sprawa.
- Wal śmiało.
- Dowiedziałam się, że ktoś też cię lubi. A dokładniej Harry.
- Harry? Harry Potter? Powiedziałam będąc w niemałym szoku.
- Tak, chciał żebyś też przyszła nad jezioro. Bylibyśmy w czwórkę i nie było by niezręcznie. Co ty na to?
- Uhh, no nie wiem.
- Idziesz bez dyskusji, Harry to mój przyjaciel i nie dam złamać mu serca.
- Ale jak ty sobie to wyobrażasz, przecież wiesz że mój ojciec go nienawidzi.
- Layla, obiecaj mi tylko jedno spotkanie, nie chce żeby się załamał.
- Niech będzie, ale tylko jedno. Niech sobie za dużo nie wyobraża.
- Jasne przekaże mu. Zachichotałyśmy i kontynuowałyśmy naukę na jutrzejszy egzamin.Spokój przerwał on.
- Cześć Layla. Powiedział Draco za którym stał Crab i Goyl. - Co ty robisz tu z tą szlamą?
- Nie mów tak o niej. Odparłam wstając szybko z krzesła.
- Nie wiedziałem, że lubisz się zadawać ze zdrajcami krwi.
- O co ci chodzi? Jeszcze niedawno się do mnie przystawiałeś, a teraz robisz sceny?
- Ja do ciebie? Widzę, że dużo rzeczy sobie na mój temat wymyślasz. - Musisz przestać marzyć. Powiedział przybliżając się do mnie i niemal szepcząc mi do ucha.
Dosłownie wbiło mnie w ziemię. Co za idiota, żałuję, że wtedy mu nie odpowiedziałam.
Trochę oszołomiona usiadłam spowrotem naprzeciwko Hermiony
- Co miałaś na myśli mówiąc, że się do ciebie przystawiał?
- Nie mam ochoty o tym rozmawiać.
- Rozchmurz się, nie ma co się przejmować.
Uśmiechnęłam się tylko i wróciłam do czytania książki.Naukę skończyłyśmy zaraz przed kolacją, więc razem na nią poszłyśmy. Usiadłam między Blaise'm a Astorią. W ich towarzystwie czułam się naprawdę swobodnie, ledwo wytrzymywałyśmy ze śmiechu od żartów Zabiniego. Ale jak to mówią, wszystko co piękne szybko się kończy. Przyszedł Draco który usiadł centralnie naprzeciwko mnie, a przy nim jego przydupas Pansy. Przewróciłam tylko oczami i dokończyłam jeść swoje tosty.
Wzięłam Astorię za rękę i poszłyśmy do mojego dormitorium. Leżałyśmy na moim łóżku, aż w końcu przerwałam ciszę.
- Dupek z tego Malfoya.
- Mówiłam ci. Co ci zrobił?
- Ośmieszył mnie przy Hermionie. Mówiłam ci jak się do mnie wtedy przystawiał w korytarzu a teraz wszystkiego się wyparł.
- A co myślałaś, że się przyzna? Draco to Draco, dla niego uczucia to jakiś temat tabu.
- Wiesz co, właśnie zauważyłam.
- Przestań myśleć o tym dupku. Powiedziała rozbawiona uderzając mnie poduszką. Przestań się zakochiwać. Znowu dostałam poduszką w twarz.
- Chcesz wojny? To będziesz ją miała.
Naszą wojnę na poduszki przerwała zapłakana Pansy która weszła do pokoju. Chyba myślała że mnie nie ma, gdy nas zobaczyła szybko się cofnęła i wyszła.
- Czyżby Malfoy ją rzucił?
- Jak oni razem nawet nie byli! Zachichotałyśmy.
CZYTASZ
Córka Snape'a
Fanfiction"Draco usiadł na mnie okrakiem i wpatrywał mi się w oczy. - Złaź ze mnie. Powiedziałam wreszcie szarpiąc się. On jakby wcale nie wzruszony złapał mnie za nadgarstki i trzymał je mocno nad moją głową. - To nie jest zabawne, puść mnie! W tym momencie...