Weszliśmy do dormitorium. Draco szybko zamknął drzwi i podszedł do mnie obdarzając mnie czułym pocałunkiem. Po chwili poczułam jego usta na szyi.
- Nie ma już miejsca na nowe. Powiedziałam uśmiechając się.
- Nie szkodzi, wiem że to lubisz.
Sapnęłam, kiedy zacząć rozpinać moje guziki. Odsunęłam go, złapałam za krawat i popchnęłam na łóżko. Draco był najwidoczniej zdezorientowany takim obrotem sprawy, ale nie protestował.
Usiadłam na nim okrakiem, odpięłam jego koszule i składałam pocałunki na jego klacie. Wróciłam do jego ust. Pocałowałam je namiętnie przygryzając mu wargę. Nasze oddechy stawały się coraz szybsze.
Dobrze wiedziałam co robiąc siadając w takiej pozycji. Erekecja chłopaka była w idealnym miejscu, jęknęłam cicho kiedy poczułam ją jeszcze mocniej. Lekko się o niego otarłam, moje ruchy stały się coraz intensywniej.
- Tak się nie będziemy bawić. Wydyszał chłopak posyłając mi wredny uśmiech.
W jednej chwili przewrócił mnie i teraz on nademną górował.
- Musisz być taki dominujący? Powiedziałam szybko oddychając.
- Taka moja natura.
Chłopak dokończył rozpinanie mojej koszuli i zdjął mój biustonosz. Zrobił mi jedną malinkę i polizał moje sutki na co głośno jęknęłam.
- Kurwa Draco.
Nie wytrzymywałam tej przyjemności, zacisnęłam mocno rękę na pościeli.
Chłopak odsunął się i zdjął z siebie ubrania. Podniosłam się do pozycji siedzącej, na co Draco złapał mnie mocno za nadgarstki przygwożdżając do łóżka. Czułam jego sygnety wbijające mi się w skórę.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem.
Zdjął moje majtki, jego dłoń wylądowała pomiędzy moimi udami. Jego ruchy stawały się coraz intensywniejsze sprawiając mi maksymalną przyjemność.
Zamknęłam oczy próbując nie wydawać z siebie żadnego dźwięku, nie było to jednak skuteczne.
- Patrz na mnie kiedy cię pieprze. Powiedział ostro spoglądając na mnie błękitnymi oczami.
- Nienawidzę cię. Jęknęłam utrzymując z nim kontakt wzrokowy.
Draco wyjął ze mnie palec i wszedł we mnie bez ostrzeżenia.
- Powtórz to. Powiedział dysząc coraz głośniej.
- Nienawidzę cię! Krzyknęłam wijąc się z przyjemności.
Jego ruchy biodrami były szybsze niż kiedykolwiek, pieprzył mnie bezlitośnie ale podobało mi się to. Ciągle trzymał mnie za nadgarstki, a jego pierścienie dosłownie odbiły mi się na skórze.
Pokój wypełniały nasze głośne oddechy i pojękiwania.
Chłopak przyspieszył jeszcze bardziej, a gdy poczułam nadchodzącą rozkosz wyszedł ze mnie.
- Malfoy, daj mi kurwa dojść. Powiedziałam ostatkiem sił łapiąc go za rękę którą wycofał i spowrotem przysuwając do siebie. Widziałam, że na jego zarumienionej twarzy pojawił się znowu ten zwycięski uśmiech.
Znowu poczułam go w sobie, robił to jeszcze mocniej niż wcześniej. Złapał mnie za szyję sprawiając, że ledwo mogłam oddychać.
- Jeszcze będziesz błagać żebym przestał.
Jego oczy znowu zmieniły się w stalowe.
W końcu nadszedł ten moment i wydałam z siebie tak głośny jęk, że sama byłam tym zaskoczona, miałam nadzieję że nie było tego aż tak słychać. Wygięłam w przyjemności plecy i próbowałam wyrównać oddech. Chłopak położył się obok mnie, oboje byliśmy spoceni i wyczerpani. A ja byłam w szoku, że ten chłopak może doprowadzić mnie do takiego stanu błogości.Draco objął mnie kładąc się obok, oboje ciężko dyszeliśmy. Znowu tak cholernie dobrze czułam zapach tej mięty od którego kręciło mi się w głowie. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową zamykając oczy. Jedyne co w tym momencie chciałam to sen.
- Nie ma spania. Powiedział chłopak po chwili zabierając swoje objęcie.
- Draco, daj mi spokój. Nie widzisz, że jestem zmęczona.
- Tak myślałem, że po takim ruchaniu mi padniesz.
- Kretyn z ciebie. Odparłam przewracając się na drugi bok.
Chłopak wstał i zaczął się ubierać.
- Co ty robisz? Jest środek nocy.
- Obiecałem Blaise'owi, że zostawię mu wolny pokój więc lepiej się zbieraj.
Dodał podając mi ubrania, które były porozrzucane po podłodze.
Przeciągnęłam się ziewając i zaczęłam się ubierać.
- Cholera gdzie są moje majtki? Powiedziałam zirytowana przeszukując pościel.
- Tego szukasz? Odparł chłopak wyjmując je z kieszeni spodni.
- Oddawaj to, bo nie ręczę za siebie.
Draco podszedł do mnie powolnym krokiem.
- Pozwól, że ja to zrobię.
Uśmiechnął się zakładając moją wilgotną bieliznę spowrotem.
Poprostu nie miałam do niego słów. Zaraz potem zawiązał mój zielony krawat i pocałował w usta.
Nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł roześmiany Blaise z Astorią trzymając ją za rękę.
- Stary, miało cię tu nie być. Zaczął czarnoskóry.
Spojrzałam ze zdziwieniem na Astorię, która nagle zrobiła się czerwona.
- Przedłużyło nam się trochę. Przyczyny niezależne odemnie. Powiedział Draco wstając z łóżka.
- Wy razem? Spytałam z nadal szeroko otwartymi oczami.
- Um, chciałam ci powiedzieć ale nie było okazji.
- Tak, jasne. Odparłam lekko zdenerwowana wstając z łóżka. Złapałam się jednak Dracona, bo znowu nogi się podemną ugięły, dosłownie całe drżały.
- Widzę, że nieźle się bawiliście? Powiedział Zabini uśmiechając się głupkowato.
Jedyne na co było mnie stać to wymuszony wredny uśmiech. Złapałam chłopaka za rękę i opuściliśmy dormitorium. Rzuciłam Astorii przed wyjściem zabójcze spojrzenie i zamknęłam drzwi.
- Nie wierzę, że mi nie powiedziała. Zaczęłam opierając się o ścianę, ze skrzyżowanymi rękami.
- Nie musi ci się przecież tłumaczyć.
- Ty naprawdę jesteś kretynem. Odparłam przewracając oczami. - Lepiej bądź dla mnie miły, bo nie będziesz miał gdzie dzisiaj spać.
- Jeszcze do ciebie nie dotarło kto tutaj rządzi? Powiedział chłopak przywierając mnie do ściany, znowu poczułam niewładność w nogach gdy przejechał rękami po moim ciele. Westchnęłam cicho.
- Chodźmy już. Powiedziałam w końcu łapiąc go za zimną dłoń.
Poszliśmy w kierunku dormitorium dziewcząt.
CZYTASZ
Córka Snape'a
Fanfiction"Draco usiadł na mnie okrakiem i wpatrywał mi się w oczy. - Złaź ze mnie. Powiedziałam wreszcie szarpiąc się. On jakby wcale nie wzruszony złapał mnie za nadgarstki i trzymał je mocno nad moją głową. - To nie jest zabawne, puść mnie! W tym momencie...