-Nie wierzę,że ta suka nas wydała- powiedział Malfoy
-Pansy?-spytał Harry
-Tak- burknął- myślałem,że jesteśmy przyjaciółmi
-Ona jest twoją dziewczyną Draco- powiedział Harry
-Już nie- odpowiedział
-W porządku-powiedział
-Słuchaj,Harry dzięki ze się za mną wstawiłeś- powiedział patrząc na niego-nie musiałeś tego robić
-Nie chciałem żebyś miał problemy- odparł- to wszystko
-Potter, nie gniewaj się..
-Mam powód- powiedział-pobiłeś ważnego dla mnie człowieka
-Nie przesadzaj- warknął- obrażał cię
-To nie był powód żeby go bić- odpowiedział
-Przepraszam- powiedział dusząc się lekko, widać było ze nie przychodzi mu łatwo przepraszać
-Przeprosiny w tej sytuacji nie pomogą,Draco- powiedział odchodzącMimo,że Harry nie był miłe widziany w skrzydle szpitalnym to i tak postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Nawet byłego przyjaciela
-Cześć, Ron- powiedział Harry, siadając obok Rona
-Ah, to ty- wysapał
-Pewnie spodziewałeś się kogoś innego...
-Owszem- odparł- nie wiem jak możesz mieć tupet tu przychodzić
-Ale to nie ja ci to zrobiłem- powiedział wskazując palcem na ranę Rona
-Ale byłeś przy tym- odpowiedział - widziałeś jak mnie bił i nic nie zrobiłeś
-Draco, jest silniejszy- powiedział
-Oh,Draco?-spytał- widać,że teraz zwracasz się do niego po imieniu
-Jesteś zazdrosny?-zapytał Harry
-Nie-odparł- nie obchodzi mnie jakiś gej
-W porządku- odpowiedział- ale jeśli będziesz ciagle tak gadał i mnie obrażał to będziesz trafiał do skrzydła szpitalnego codziennie
-Grozisz mi?
-Tylko ostrzegam- odparł wychodząc***
Draco wszedł do gabinetu swojego dyrektora widząc dwie ciemne postacie. Jego wzrok zatrzymał się przy mężczyźnie mającym długie, blond włosy.-Ojcze?-spytał zaskoczony
-Witaj Draco- powitał go Lucjusz Malfoy
-Co cię tu sprowadza?-zapytał
-Chciałem zamienić z tobą słówko- oznajmił surowym głosem
-Coś się stało?- spytał
-Nie zadawaj tylu pytań- rozkazał
-Oczywiście ojcze- odparł posłusznie
-Panie Dumbledo...
-Nie ładnie jest wypraszać mnie z mojego gabinetu- odparł starzec
-W porządku- odpowiedział- w takim razie choć Draco,porozmawiamy w bardziej zacisznym miejscuDraco wyszedł posłusznie za ojcem.
-No więc-kontynuował- powiesz mi co ci strzeliło do łba?
-Co masz na myśli?-zapytał
-Nie wiesz co mam na myśli!?- zapytał krzycząc
-Nie wiem o czym mówisz
-Nie udawaj idioty!-krzyknął
-Tato...
-Nie zaczynaj- powiedział- wiem,że zadajesz się z Potterem
-Co w tym złego?-zapytał
-Czarny Pan chce go zabić!- wrzasnął- im bliżej jesteś Pottera, tym Czarny Pan jest bliżej ciebie
-Myślałem,że masz znajomosci..
-Czarnemu Panu nie da się rozkazywać!
-Tato, ale może lepiej będzie trzymać się z Potterem- powiedział nie patrząc ojcu w oczy-łatwiej będzie go zabić
-Draco!-krzyknął-chce cię ochronić i nie mogę cię narażać
-Ale ja na prawdę go lubię- odparł
-Mnie to nie obchodzi- odpowiedział- znajdź sobie lepszych znajomych
-Dobrze- burknął
-Masz mi obiecać,że nie będziesz się z nim zadawać
-Dobrze- odpowiedział
-Obiecujesz?!
-Obiecuje- odparł
-Mam jeszcze jedno pytanie- oznajmił- czy to ty pobiłeś tego rudego Weaslya?
-Tak- przyznał się
-Dobra robota!- krzyknął ojciec, klepiąc Dracona po ramieniu
-Dzięki- powiedział zaskoczony postawą ojca
-Muszę już iść- powiedział- masz pozdrowienia od matki.***
Draco wszedł do swojego pokoju. Zauważył Pottera, lecz starał się do niego nie odzywać. Bał się swojego ojca, który mógł zrobić wszystko aby Potter się z nim nie zadawał. Mógł nawet go zabić.-Myślę,że powinnismy pójść do Dumbledore- odparł
-W jakiej sprawie?-zapytał Harry
-Nie chcę już z tobą spać- odparł Malfoy
-Ja z tobą też-odpowiedział- strasznie chrapiesz
-Myślę,że dzisiaj to załatwimy- powiedział nie patrząc na Harrego
-Draco,coś się stało?-zapytał
-Nie- odpowiedział
CZYTASZ
Mój Draco
FanfictionPodczas jazdy do Hogwaru, Harry Potter siedzi z Draconem Malfoyem w jednym przedziale. Od tego momentu bardzo się zaprzyjaźniają. Potter zaczyna czuć coś do Malfoya, a Malfoy do Pottera jednak nie potrafią się do tego przyznać.