Harry włożył dzisiaj czarny garnitur. Za chwilę miał odbyć się pogrzeb dyrektora, lecz Harry czuł się źle. Od kilku dni nie mógł spać, bo gdy tylko zamykał oczy widział swojego chłopaka zabijającego dyrektora... wolał już to zrobić sam.
Odrzucając tą myśl wszedł do Wielkiej Sali. Uczniowie byli pogrążeni w smutku.-Cześć Harry- powiedziała Hermiona
-Cześć- odpowiedział
-Bardzo mi przykro z powodu..
-Wiem- powiedział- mi też
-Nie wiem kto mógł być tak okropny- odparła
-Ja też-skłamał- mam nadzieję,że ustalą kto go zabił
-Ciekawe kto będzie dyrektorem- opowiedział
-Może Snape- oznajmiła z niechęcią
-Mam nadzieję,że nie- oparłPo pogrzebie Harry, postanowił pójść do swojego pokoju. Nie zauważył Malfoy'a który szedł obok niego.
-Potter- krzyknął
-Co?-zapytał z oburzeniem
-Dzięki,że mnie broniłeś- powiedział z uśmiechem- ale nie musiałeś
-Powiedziałem to co musiałem- powiedział
-Wcale nie- odpowiedział Draco
-Aha, czyli sądzisz że miałem powiedzieć całej szkole ze to ty zabiłeś dyrektora?!?-krzyknął
-Nie...
-Właśnie- odpowiedział- chciałem cię tylko bronić, bo jesteś zwyczajnym tchórzem
-Tak, a ty to niby nie?-spytał Malfoy
-Nie ja zabijam kogo popadnie!!-wrzasnąłAle Malfoy już go nie słuchał. Wyciągnął rękę i uderzył Pottera w twarz
-Między nami koniec- powiedział Harry, trzymając się za twarz
-Przepraszam-wysapał Malfoy
***
Harry był zrozpaczony. Malfoy jego dotychczasowy chłopak go uderzył. Nigdy nie spodziewał by się po nim takiego zachowania. Malfoy nie był spokojną osobą, pobił przecież Rona ale Harry był pewny tego,że Malfoy nic by mu nie zrobił. Jak widać się mylił. Między nimi było wszystko skończone.
////////////////
Hejka, wybaczcie ze rozdział jest taki krótki :((
Wiem,że Potter zerwał z Malfoy'em, ale to nie znaczy że nie będzie Drarry
Drarry będzie na końcu więc wyczekujcie...
CZYTASZ
Mój Draco
FanfictionPodczas jazdy do Hogwaru, Harry Potter siedzi z Draconem Malfoyem w jednym przedziale. Od tego momentu bardzo się zaprzyjaźniają. Potter zaczyna czuć coś do Malfoya, a Malfoy do Pottera jednak nie potrafią się do tego przyznać.