22

2.1K 105 47
                                    

Minęło pare miesięcy i Harry zauważył dużą zmianę w swoim chłopaku. Marco nie był już taki jak zwykle. Nie patrzył optymistycznie na świat i niczym się nie zachwycał. Harry zaczynał się o niego martwić i mimo,że Marco nieraz wydawał się być dziwny był na prawdę uroczy. Teraz patrzył w okno jakby czegoś wyczekiwał. Harry nie wiedział czego.

-Marco, co z tobą?-zapytał troskliwie
-A co ma być Potter?-zapytał
-Zmieniłeś się-odpowiedział- zachowujesz się jak mój ex
-Ta szkoła mnie wykańcza, tyle powiem- odparł
-Rozumiem, ale to nie powód by tak się zachowywać- wyjaśnił Harry- nie poznaję cię
-Ludzie się zmieniają- powiedział- i co nie podoba ci się moja zmiana, przecież wcześniej wszystkich wkurzałem
-Byłeś uroczy- powiedział Harry- teraz jesteś okropny
-Więc ze mną zrywasz?-zapytał Marco
-Co?-spytał Harry- jasne,że nie...chyba ze chcesz
-Nie chcę-odpowiedział Marco- ale mam nadzieję,że mnie akceptujesz
-Tak-odpowiedział- mimo,że teraz się zmieniłeś to wciąż cię lubię
-Wiesz na razie nie będzie mnie trochę w Hogwarcie..-powiedział
-Dlaczego?-zapytał Harry
-Mam wciąż nauczanie indywidualne- odparł- w domu
-Ale wrócisz?-zapytał Harry
-Oczywiście- oznajmił- nie będzie mnie tylko parę tygodni

Harremu było na prawdę przykro. Nie będzie widywał swojego chłopaka przez najbliższe tygodnie. Potrzebował Marco blisko siebie, szczególnie podczas walki z Voldemortem. Miał tylko nadzieję,że chłopak będzie przy nim aż do końca...lecz na razie Marco wyjeżdża i nic się nie zmieni. Chociaż może to lepiej? Widać,że chłopak nie jest teraz w najlepszej formie, bardzo się zmienił. Może ma jakieś problemy rodzinne i nie chce mu o nich mówić? Wszystko było możliwe, ale jedyne co Harry mógł zrobić to wspierać Marco i pisać do niego listy.

-Będę pisał do ciebie listy, obiecuję- powiedział Harry, na co Marco się zarumienił
-W porządku- odpowiedział biorąc walizkę- no to widzimy się za kilka tygodni
-Mam nadzieję- powiedział całując go
-Do zobaczenia- powiedział Marco
-Do zobaczenia- odpowiedział Harry

Teraz Harry musiał być z Malfoy'em w jednym pokoju. Było dość uciążliwe mieszkać w pokoju ze swoim ex. Jednak Harry nie mieć problemów ze Snapem, więc postanowił tego nie okazywać. Nie obchodził go Malfoy. On i Marco często spali razem na jednym łóżku. Draco odwracał się wtedy plecami, okazując obojętność. Harry jednak wiedział, że Malfoy'owi jest przykro z tego powodu i możliwe że płacze. Czuł coś jeszcze do Malfoy'a jednak teraz miał już innego chłopaka, który mu się podobał. Nie ważne było czy Marco jest tutaj czy nie.

-Więc zostaliśmy sami- odparł Malfoy
-Ta- odpowiedział
-Cóż mnie i tak nie ma- powiedział Draco
-Co proszę?-zapytał
-Ojciec mnie zabiera- odpowiedział siląc się na uśmieszek
-A to niby dlaczego?-spytał zaskoczony Harry
-Uważasz,że tylko ten twój Marco może opuścić szkołę kiedy chce?-zapytał
-Nie- odpowiedział- ale Marco ma nauczanie domowe, a ty raczej nie
-Też mam ważne sprawy- odpowiedział- z resztą nie twoja sprawa
-A kiedy wracasz?-zapytał Harry, nieco zadowolony na myśl o pokoju w którym jest tylko on
-Nie wiem- odpowiedział- ale masz jeszcze innych chłopaków w pokoju
-No tak- powiedział przypominając sobie o tym
-Myślę,że za tydzień wracam- powiedział- do zobaczenia
-Cześć- odpowiedział

Harrego na prawdę ciekawiło dlaczego Malfoy opuszcza Hogwart.Marco miał nauczanie domowe, lecz Draco uczęszczał do szkoły i nigdy nie jechał do domu. Jego wymagający ojciec w życiu nie pozwoliłby mu opuścić Hogwart. Zatem dlaczego go opuszcza? Może Draco chce uciec. Harry jednak przestał o tym myśleć, nie była to jego sprawa co robi Malfoy.

Marco Bond wysiadł z pociągi i natychmiast pomachał ojcu oraz młodszemu bratu

-Witaj synu- powitał go ojciec, biorąc walizkę
-Cześć tato- odpowiedział przytulając młodszego brata
-Jak twój plan?-zapytał szeptem
-Ciszej tato!-ryknął- nikt nie może się o tym dowiedzieć
-W porządku, chciałem tylko wiedzieć czy wszystko się udało- powiedział
-Jak najbardziej- powiedział Marco z uśmiechem- niczego się nie domyślają
-Oh, synu jestem z ciebie taki dumy!-krzyknął z radości, przytulając go ponownie

***

Harry leżał na swoim łóżku, myśląc o tym co robi Marco. Chciał napisać do niego jakiś list, widział że chłopak ostatnio zrobił się strasznie nerwowy. Nie potrafił jednak napisać odpowiedniego listu. Napisał ich już ze sto, ale wszystkie były tak żałosne,że postanowił je wyrzuć. Wziął czysty pergamin i napisał

Cześć Marco!
Mam nadzieję,że u ciebie wszystko w porządku. Wiem,że jest ci teraz ciężko i jesteś strasznie nerwowy, ale mam nadzieję że jakoś dajesz radę. Niedługo znów się zobaczymy, na pewno!
Już nie mogę się doczekać!!

      Twój Harry Potter

Harry przeczytał list i stwierdził,że nie jest on w jego stylu. Nie chciał jednak marnować pergaminu, więc dał sowie list i kazał przekazać Marco. Miał jednak nadzieję,że ten go przeczyta

Draco Malfoy siedział przy łóżku płacząc. Obok niego leżała postać z blond włosami

-Draco, proszę nie płacz- powiedziała Narcyza,zabierając łzę z twarzy syna
-Mamo dlaczego ty- wychrypiał- nie chcę żebyś odeszła...
-Niestety tak musi być synu- powiedział Lucjusz, klepiąc go po ramieniu
-Każdy kiedyś odchodzi- wyjaśniła- teraz pora na mnie
-Mamo nie prawda!-krzyknął patrząc na matkę która miała zamknięte oczy- mamo!!!
-Ona już się nie obudzi- powiedział Lucjusz, który był lekko wzruszony- co nie znaczy,że nie zobaczy naszej walki
-Bez niej nie dam rady- powiedział płacząc
-Dasz synu- powiedział Malfoy- mama będzie widzieć twoją walkę dlatego musisz wziąć się w garść i pomoc Czarnemu...
-CZY NAWET KIEDY MAMA UMARŁA MUSISZ MÓWISZ O CZARNYM PANU I TEJ. CHOLERNEJ WALCE?!?-zapytał krzycząc
-Draco, przestań- odparł- zachowujesz się jak baba
-Moja matka nie żyje!-krzyknął- mam w dupie tą walkę i czarnego pana
-Nie będziesz się tak do mnie odzywał- odparł- jutro załatwimy pogrzeb
Draco wszedł do swojego pokoju.
-NIENAWIDZĘ CIĘ!!-wrzasnął upadając na podłogę
-Nie będziesz się tak do mnie odzywał- zagroził- zamykam cię na klucz i nie otworzę dopóki nie przemyślisz swojego zachowania
Powiedziawszy to zamknął drzwi od pokoju Dracona, zostawiajac go samego.

Mój DracoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz