#15

759 72 2
                                    

Mia pov .

... a tu dupa. Puścił tylko do mnie oczko i odszedł . Ech... co za dureń. No nic idę po coś do picia bo ten pącz nie jest najlepszy.

-Hej Mia , czy ten telefon należy do ciebie - Marcel uśmiechnął sie do mnie łobuzerskim uśmiechem miał piękne dołeczki.

-Tak ale ty... jak ty go.... O matko - podał mi go  a ja nie pewnie go wziełam

-Juź tłumacze. Każda laska z naszej szkoły ma wysadzany telefon jakimiś drogim czymś.  Tylko ty masz ... no normalny.- puscił mi oczko. O nieee będę musiała sie z nim całować .- Mia  nie chce sie z tobą lizać  . Miłej zabawy M - ufff  co za szczęście .

Napisze do Chrli'ego

*hej odzyskałam telefon *

Ch:*z kim sie lizałaś :3 *

*Z Marcelem . Nie  żartuje.  Odał mi telefon i  poszedł *

Ch:*aaaa ... ja mam Cythie  help.*

*Ha ha xd tylko nie zgub sie w jej cyckach :3 xd *

Nie odpisał  a ja poszłam tańczyć z Marcelem. Wow gościu ma klatę. Gdzieś tak około 24  wyszłam z tam tąd . Odziwo bez Charli' ego . Szłam chodnikiem. Światła  uliczne powoli gasły z każdym gaśnięciem widziałam więcej gwiazd. Niebo nademną był tej nocy piękne i tak bsrdzo przejrzyste.  Z moich rozmyślań  wybudził mnie gruby ciężki głos . Obok mnie jechał powoli samochodów a w nim jakiś koleś. Nie wyglądał przyjaźnie.

-podwieś cie gdzieś ko cha nie - ostatnie słowo zakcęnotwał tak bardzo że aż czułam jak pot spływa po moim ciele.

-NIE! - wraz z tymi słowami przyśpieszyłam znacząco na co on zareagował

-Ostra lubie takie - wydiadł z wozu i złapał mnie za rękę ciągną w strone samochodu a ja krzyczałam ale nikt mnie słyszał . Bałam sie potwornie sie bałam wszydtkie lampy pogasły . Gdy myślałam ze zacznie sie do mnie dobierać . Usłyszałam  krzyk Charliego i Marcela . Kierowca wydiadł z samochodu i podszedł do nich ja szybko wydiadłam i uciekłam za pobliski śmietnik.

Koleś zaczą sie z nimi szarpać Charli ucierpiał . Ale razem go pokonoli.

-Mia  jusz wszystko dorze - Charli podszed i prxytulił mnie . W jego ramionach czułam się bezpiecznie

-On chciał mnie ... - znowu sie rozpłakałam .

-Teraz nic ci jusz nie zrobi

Staliśmy na środku chodniki . Ja wtulona w jego ramiona. On obejmujący mnie swoim silnym ramieniem. 

I wtedy to sie stało . Koleś który próbował mnie zgwałcić wycągną  pistolet i prsestrzelił  Chsrli ' emu noge ...

I jak tam u was?  Juhuuu Ferie macie plany ?  Ja nie ... jak wam się podoba rozdział  gwiazdkujcie

Na zawsze ty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz