Ten rozdział specialnie dla Kraoliny :*
Mia POV
Jechaliśmy w karetce po którą zadzwonił Marcel . Siedziałam obok niego trzymając zimną dłoń Charli'ego. Wyglądał jakby za chwile miał wyzionąć ducha . Marcel mocno mnie przytulił gdy poczułam że Charli mocniej ścisną mnie za rekę .
- Mia? Mia? czy to ty .... i jak się bawiłaś na iprezie .
I nagle wszystko ze mnie spłyneło . Charli wrócił i jego poczucie humoru .
-Idioto !
Przytuliłam sie do niego i kolejne łzy popłyneły mi po policzkach . Moje serce krwawiło bardziej niż jego noga . Znam go ledwie od 2 tygodni a on przewrócił mój świat do góry nogami . Nie mogłam pozwolić mu odejść nigdy nigdy nigdy.
20 minut później bylismy na miejscu . Na noszach wyciągneli go z karetki i pojechali z nim prosto na sale operacyjną. Usiadłam na jednym z krzeseł w sumie to nie usiadłam tylko upadłam jak wielki głaz , który stoczył się z góry i zatrzymał się na jednym dzrzewie . Tym głazem byłam ja a dzrewem Charli . Gdyby nie ja on by dalej żył. A teraz ? Co ja najlepszego zrobiłam .
-Mia , nie płacz wszytko będzie dobrze - Marcel usiadł obok mnie , jego głos brzmiał jaby sam w to niewierzył.
-Ma ... Marcel to .. to wszystko ... wszytko przezemnie - Łakałam ,w jego ramionach
- Mia niezadręczaj się . To wcale nie jest twoje wina - Poczułam coś mokrego na włosach . To były jego łzy.
-Zadzwoniłeś do rodziców Charli'ego ?
-Tak jusz tu jadą . Mia ide do sklepu nadole chcesz cos ?
-Nie dziękuje - wydusiłam usmiech , który chyba bardziej przypomina gryams .
Wyjełam z torby słuchawki i włączyłam Say sometines - piosenke którą grałam z nim (Charli'm) jakiś tydzień temu. Może nie mam z ni,m tylu wspomnień ale przypomniało mi się jak graliśmy w nogę i poszliśmy do Mc. Łzy spływały mi po czerwonych policzkach jak szalone niczym urwisty deszcz . Chciałabym żeby to wszystko okazało się durnym snem . Chcem się już obudzić !!!
Do szpitala weszli Rodzice Charli'ego . Jego mama (Sidney) odrazu do mnie podeszła . Jego tata (Gerard) rozmawaiał z lekarzem prowadzącym.
- Mia ! Co się stało ! - j ego matka była bardziej zapłakana niż ja .
Opowiedziałam jej wszytko od początku do końca . Sindey przytuliła mnie mocno do swojej klatki piersiowej i razem zaczełysmy płakać.
- Mia czy ten gwałciciel nic ci nie zrobił ? Może ty też powinaś iść się przepadać.?!
- Nie czuje się dobrze o idzie Marcel?
Zauwazyłam że przewieźli Charli'ego na OIOM. uKRADKIEM WESZŁAM na sale . Charli wyglądał tak bezbronie . Przytuliłam się do niego , słone łzy spływały po jego umiesnionej klatce . Wziełam jego rekę i scisnełam jakby miało mu to pomuc wyzrowieć . Ale do chorely niepomaga !!!
-Mia?
Zatkało mnie . To był Charli , jego słaby głos był ledwo słyszalny.
-Charli ! Tak to ja -rzuciłam mu się na szyje- Charli to wszsystko moja wina!
-Nie mów tak nawet! Gdyby nie ja ty bys była ... - niedokończył ale wiedziałam co chce powiedzieć
- Charli obiecaj mi że nieodejdziesz . Nie masz prawa ! Rozumiesz nie możesz ! - łzy płyneły mi teraz jak górskie potoki .
-Mia obiecuje ! I mam ci coś do powiedzenia - otarł mój policzek i włozył moje włosy za ucho patrzył mi proto w oczy - Wtedy ... tam w sekretarciacie myslałem że będziesz kolejną którą przelece - usmiechną się lekko . Cały Charli - Ale później wtedy w Mc poczułem do ciebie coś więcej . Chcem ci powiedzieć , że ... że . Mio Specer jestem w tobie szalenie zakochany .
I wtedy , akurat w tym chorelnym momencie wszechświat samolubny wszechświat chciał żeby Charli odszedł z tąd i był teraz z nim . Z głosnego pik pik pik pik na liczniku bicia serca zmieniło się w ciągłe piiiiiiiiiiiiiiiiiiik. Dzwięk którego nigdy niezapomnę.
Pielegniarki zaskoczone moim byciem tutaj wygoniły mnie . Teraz stałam na srodku Hollu szpitalnego . W lekarskim kitlu z policzkami czerwonymi od płaczu . Upadłam na kolana i zaczełam głośno płakać. ,Mracel też płakał ukląk obok mnie i obją szeptając " Traz będzie mu lepiej " . Ale nie mnie do chlorery . Ja chcem Charli'ego spowrotem spowrotem spowrotem !!!! ....

CZYTASZ
Na zawsze ty.
Fiksi RemajaMiłość nie zawsze jest taka jak nam się wydaje. Zaskakuję i różni się do wszystkiego co do teraz poznaliśmy. Nie da się jej okiełznać. Mia jest nową uczennicą. Różni się od uczniów, a jej charakter pozostawia wiele do życzenia. Jednak da się pokoch...