#1

2.8K 88 3
                                    

Na zdj Mia ... Miłego czytania ^•^

Mia pov

Ech... usłyszałam dźwięk dzwonka w budziku mojego Iphona . Wstałam z łóżka nie to że sama chciałam mogłam wybrać to albo pobudkę zafundowaną przez mojego brata . Ten mały farfloc nie znał granic. Wzięłam z półki ubrania zrobiłam lekki makijaż moje rude "pióra" żartobliwie nazywane przez mojego tatę zostawiłam roztrzepane.

-Mia zchodź na śniadanie - usłyszałam krzyk mojego taty

-Idee-

Zeszłam na dół usiadłam do stołu z moim bratem i rodzicami . Byliśmy Tak zwaną "porządną " rodziną. Mam - pani profesor na Uniwersytecie tata- wiceprezes jakieś firmy Miki- kujon ale potrafiący zajść za skórę i ja Mia Spencer rudowłosa zamknięta w sobie rock'menka . Czasami zastanawiam się czy przypadkiem nie zostałam podmieniona na porodówce...

-Mia gotowa na nowy dzień w nowej szkole - tata starał przybrać na twarz uśmiech ale wiedział co o tym sądzę. Jednak mimo tego nie brał pod uwagę moich uczuć. 

-Można powiedzieć że Tak ... ale ... nie mogłam bym dziś zostać w domu - zapytałam nie wiedząc nawet czemu, ponieważ znałam odpowiedz na to pytanie

-Mia absolutnie - odezwała się mama. A to nowość.

-Ale dlaczego - dłubałam widelcem w jajecznicy

-Bo nie - typowa odpowiedź taty

7:45 lekcja zaczyna się o 8

-Dobra wiecie co zawsze jest Tak samo ... mam dość idę do szkoły-

Szłam chyba 10 minut . Weszłam ociężale na gmach szkoły . Przykułam uwagę 2 blondynek , które zaczęły wyśmiewać mój strój *typowe * pomyślałam * muszą się dowartościowywać * . Weszłam do szkoły . Skierowałam się w stronę sekretariatu . Tam zastałam jakiegoś skejta siedzącego na krześle chyba czekał na dyrektora *No pięknie jeszcze to * usiadłam na krześle obok, on spojrzał na mnie uśmiechną się i wyciągną rękę w moją stronę 

-Hej jestem Charlie . Ty jesteś nową -

* co za pewny siebie dupek *

- Tak to ja  mam na imię Mia -

Czułam jak skanuje mnie wzrokiem

-Czy to konieczne? - zapytałam

-Co?

-Zawsze nowych Tak oglądacie ?  - spojrzałam na sekretarkę i z powrotem na niego

-Nie ... to znaczy ...Tak to znaczy..- speszył się chłopak troszeczkę.-Po prostu nigdy nie pomyślałem że do naszej szkoły przyjdzie Tak bardzo odważnie ubrana dziewczyna- 

-Co przez to rozumiesz?

-Mianowicie to że dziewczyny z naszej szkoły przywiązują bardzo dużą wagę do ubrań a ty z tego co widzę. No ... nie nosisz miniówek albo bluzek z za dużym dekoltem -  opuścił głowę, po czym znów spojrzał na mnie. 

-Aha czyli Mogę spodziewać się komentarzy w moim kierunku - zapytałam. Chłopak uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam gest. Chyba mnie wyczuł. 

-Powiedzmy ... - podrapał się nerwowo po karku.

-Spoko przyzwyczaiłam się. - Drzwi do gabinetu uchyliły się i wyszedł zza nich dyrektor. 

-Panie Collins zapraszam, a ty zapewne jesteś Mia? Proszę to rozkład sal i plan zajęć Miłego Dnia. a ty Charlie do gabinetu -

*Ciekawe co zrobiłpomyślałam . Okay . Popatrzmy co mam pierwsze. Matematyka. Jak ja kocham matematykę. Wyszłam z sekretariatu i ruszyłam w kierunku sali z numerem 49. 

-Oddaj te ciuchy lepiej dla biednych. - trzy dziewczyny stojące przy szafce rzuciły komentarz i ze śmiechem odeszły. 

No hej. ^•^ mam nadziej że wam się podoba

Na zawsze ty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz