2. 1/3 - Nowa teraźniejszość z cieniem przeszłości.

387 24 3
                                    

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀Październik 2016, Węgry, Budapeszt▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀
Październik 2016, Węgry, Budapeszt
▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Wszystko szło ku dobremu: Buck przestał się tak bardzo zamartwiać, oboje lepiej sypiali po usunięciu zasady numer dwa, która zabraniała Stacy wchodzenia do sypialni Barnes'a, dziewczyna w końcu zaczęła komuś ufać z wzajemnością. Oboje akceptowali nową rzeczywistość i starali się żyć jak zwykli ludzie.

Bucky chciał odwdzięczyć się Stacy za zaszycie wczoraj rozdartej kurtki. James Barnes zawsze doceniał takie szczegóły. Rano wyszedł po zakupy, na liście znajdowało się kilka produktów, które musiał kupić żeby zgodnie z przepisem znalezionym w domowej książce kucharskiej przygotować jej na śniadanie omlet z szynką, szpinakiem i serem feta. Mężczyzna zatrzymał się na straganie oglądając świeże śliwki. Powtarzał sobie, że jak już odzyska całą pamięć to już nigdy nie spojrzy na ten owoc tak samo.

Po ulicy przejechała kolejna karetka na sygnele. Już chyba piąta. Mężczyzna z kiosku dziwnie na niego patrzył spoglądając co chwilę na gazetę. Barnes już wiedział, że będą problemy.

⁂⁂⁂

W tym czasie Anastasia już się pakowała. Nie mogła zadzwonić do Barnes'a, bo nie miał telefonu. Nie było czasu żeby go szukać. Wzięła kopertę i wrzuciła ją do granatowej torby sportowej wraz z kilkoma ubraniami, kosmetykami i bronią. W tej torbie było teraz całe jej życie, nie żeby kiedykolwiek zajmowało więcej miejsca. Kiedy schodziła po schodach usłyszała, że ktoś wszedł do klatki. Wychyliła się myśląc, że to Bucky i szybko, niemal w ostatniej chwili się cofnęła. Na samym dole stał Kapitan Ameryka. Przeklęła pod nosem, odciął jej drogę ucieczki. Kapitan ruszył po schodach na górę, a Anastasia przywarła do drzwi jednego z mieszkań grzechocząc kluczami. Poczuła jak wiatr owiał jej kark, kiedy mężczyzna za nią przebiegł. Wrócił się i złapał jej przedramię nieomal wytrącając z ręki klucze.

- Proszę wrócić do domu i nie wychodzić. - Rozkazał niebieskooki blondyn.

Zamiast się odezwać otworzyła szerzej oczy i przytaknęła. Odetchnęła, kiedy pobiegł na kolejne piętra. Odczekała chwilę, aż wbiegnie z dwa wyżej i sama zaczęła zbiegać na dół.

⁂⁂⁂

Bucky szybko wrócił do domu. Nie wystarczająco szybko. Dziewczyny nie było już w mieszkaniu, minęli się. Zamiast jej zastał Kapitana Amerykę, który najwyraźniej za nic miał prywatność i przeglądał jego notes. Mierzyli się wzrokiem w ciszy.

- Ty mnie znasz? - Zapytał Kapitan upewniając się z kim rozmawia.
- Jesteś Steve. - Mruknął uspokajając swój oddech po biegu schodami. - Czytałem o tobie w muzeum. - Dodał.
- Jesteś zdenerwowany. - Rogers odłożył na szafkę notes Barnes'a. - I masz do tego wszelkie powody. - Mówił spokojnie nie chcąc go spłoszyć. - Ale kłamiesz. - Dodał surowiej.
- Nie było mnie w Wiedniu, już się w to nie bawię.
- Zaraz wpadną tu ludzie, którzy są innego zdania. Nie mają zamiaru brać cię żywcem.
- I słusznie, rozsądna taktyka. - Westchnął zsuwając rękawiczkę z metalowej dłoni.
- Steve, są na dachu, jestem odcięty. - Zameldował Falcon przez komunikator.

Collaboration: Chosen × ᴮᵘᶜᵏʸ ᴮᵃʳⁿᵉˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz