Danielle's POV
Gdy nastaje weekend i po prawie tygodniowym spokoju od Lisy, która jakimś dziwnym sposobem, nie gadała mi bez przerwy o Blake'u, spodziewam się raczej kontynuacji tego spokoju. Ale nie. Co to by było za życie bez słuchania, bez przerwy paplającej, mojej młodszej siostry.
Jemy spokojnie śniadanie, kiedy mama ogarnia się do wyjścia na zakupy, w tym czasie mówiąc nam, co mamy posprzątać. Przytakujemy, bo znamy już ten plan sprzątania na pamięć. Co tydzień jest taki sam, ale mama, z jakiegoś powodu, woli nam go ciagle powtarzać. Widzę, że ma z tego radochę, więc nie będę jej tego odbierać. Lisa raczej też nie ma jej tego za złe.
Słyszymy zamykanie drzwi, gdy po chwili moja siostra, w trakcie przeglądania czegoś w swojej komórce, bierze gwałtowny wdech, prawie wywracając miskę z płatkami.
— Ożesz, ja pierdole — mówi, wciąż patrząc w ekran telefonu. Przez chwilę przestaję jeść i posyłam jej pytające spojrzenie. Chociaż sama nie wiem czy chcę w ogóle wiedzieć, co ją tak zszokowało. — Patrz — mówi, wystawiając telefon przed moją twarz. Widzę na nim post z instagrama, Bailee konta. Jest na nim ona i jakiś chłopak, który nie jest Blakeiem. Wzruszam ramionami, kontynuując jedzenie.
— Stara, oni zerwali — mówi, podekscytowana Lisa. — On z nią zerwał, dla ciebie. — Na te słowa prawie krztuszę się swoim śniadaniem. Oblałam się, więc wstaję po chusteczkę. Lisa, z niewiadomo jakiego powodu, postanawia podążyć za mną. Posyłam jej zdziwione spojrzenie, biorąc kawałek ręcznika papierowego z blatu.
— Co ty za głupoty gadasz? — pytam, wycierając buzię.
— Kurwa, kobieto ślepa amebo. To wszystko się łączy! — krzyczy, już prawie skacząc wokół mnie. Z powrotem podchodzę do stołu.
— Chyba w twojej głowie szare komórki się nie łączą — oznajmiam, biorąc swoją miskę i wkładając ją do zmywarki. Znowu za mną idzie.
— Dlaczego znowu to robisz? — pyta, już coraz mniej ucieszona. — Bierzesz to wszystko na sztywno?
— Nie biorę! Jestem w związku, jakbyś nie zauważyła. — Słyszę tylko jak wzdycha, kiedy idę do komórki po środki czystości. — A teraz zamilcz i pomóż sprzątać.
Znowu wzdycha zrezygnowana, ale bierze od niechcenia odkurzacz i zaczyna sprzątać.
Zajmuje nam to jakiś czas, kiedy zaczyna dzwonić do mnie telefon z salonu. W tym samym czasie słyszymy dzwonek do drzwi. Patrzymy na siebie przez chwilę z siostrą, po czym ona podbiega do drzwi, a ja do mojego telefonu. Patrząc na wyświetlacz dziwię się, bo myślałam, że mama dzwoni do drzwi i zapomniała po prostu kluczy.
— Co tam? — pytam mamę przez słuchawkę.
— Spytaj Lise, czy woli podpaski, czy tampony, bo nigdy nie pamiętam — mówi moja mama.
— Poczekaj — odpowiadam, po czym kieruję do hallu, myśląc, że osoba, której Lisa otworzyła, już sobie poszła. — Lisa! Mama pyta, czy wolisz podpaski, czy tampony.
Zatrzymuję się, kiedy widzę, że nie stoi sama. Co tu, do jasnej choinki, robi Blake. Mówię mamie, że oddzwonię za chwilę, kiedy przez chwilę stoimy w milczeniu. Dał mnie i mojej siostrze kwiaty, kiedy pyta mnie czy możemy porozmawiać na osobności. Nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się ogromnie stresować, co go aż tutaj sprowadza i, co to jest, że nie może mi o tym powiedzieć przez telefon. I kiedy w końcu powiedział, totalnie mnie zamurowało. W sensie, ja nawet nie wiedziałam, co mam myśleć. Okazało się, że Lisa miała rację, kiedy powiedziała, że Blake zerwał z Bailee dla mnie. Jednak ja mam już chłopaka. Nie rzucę go tak po prostu, żeby być z kimś innym. Nie jestem taka. Staram się mu grzecznie odmówić, jednak dać mu do zrozumienia, że nasze relacje się nie zmienią. Wydaje się szczęśliwy z tego faktu. Lisa oczywiście musiała podsłuchiwać i myśleć, że o tym nie wiemy. Proszę ją, żeby odprowadziła Blake'a do drzwi, kiedy sama wracam do swojego pokoju.
CZYTASZ
If I fell |Blake Richardson|
FanfictionIf I fell in love with you Would you promise to be true And help me understand 'Cause I've been in love before And I found that love was more Than just holding hands ⚠️TW⚠️ - alkohol - toksyczne relacje - przekleństwa - rozwiedzeni rodzice okładka...