Danielle's POV
Siedzę spokojnie w swoim pokoju, wciąż, co jakąś chwilę, powracając do zdjęć z instagrama. Naprawdę dobrze się bawiłam z nimi. Albo może nawet lepiej niż dobrze. Czuję się przy nich coraz mniej niezręcznie. Chociaż nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
W pewnym momencie do mojego pokoju, prawie wyważając moje drzwi, wbiega Lisa. Patrzy na mnie tak, jakbym wiedziała, o co jej chodzi. Kiedy ona się nauczy, że nikt sobie nawzajem nie czyta w myślach? Unoszę jedną brew, czekając na jakąkolwiek interakcję z jej strony.
— Danielle, co ty robiłaś na live u chłopaków? — pyta z pełnym uśmiechem na twarzy. Po czym zaczyna piszczeć. Trzeszczę oczy. Wstaję, po czym podbiegam do drzwi, zamykając je. Nie. chcę, żeby mam to usłyszała. - Myślałam, że byłaś z Phoebe. - Wzdycham, kładąc dłoń biodrze. To zaczynamy zabawę.
— Nie wariuj, nie szalej, nie drzyj się, ale... — Teraz będę tego żałować. — Byłam z Blakeiem, Georgem i Reecem.
Wyglada na to, że wysłuchała tylko drugą część tego zdania, bo po moim wypowiedzeniu ostatniego słowa, Lisa zaczyna skakać w miejscu i krzyczeć. Kładę swoją dłoń na jej ustach, żeby ją uciszyć.
— Słyszałaś mnie? Weź się uspokój — mówię, przewracając oczami.
— Okay, ale, kurwa?! — Chwyta się za głowę. — Jak to się stało!? — pyta, po czym nastaje chwila ciszy. Po paru sekundach, jej oczy rozszerzają się, a usta otwierają, jakby zdała sobie z czegoś sprawę albo odkryła nowy kontynent. — Wiedziałam, że coś jest nie tak, kiedy nas odwiózł do domu. I jeszcze ty się tak dziwnie zachowywałaś. To chodziło o ciebie! Jesteś z nim? Jesteś z Blakeiem! - ostatnie zdanie wyrywa jej się najgłośniej. Znowu ją uciszam.
— Nie — zaprzeczam stanowczo. — Przecież ma dziewczynę, a ja chłopaka. Przyjaźnimy się tylko — tłumaczę, mając nadzieję, że wbije jej się to do tej małej główki.
— Stara, ty jesteś głupia. On ewidentnie leci na ciebie — mówi z wyrzutem, ale ciągle się ciesząc.
— Nie gadaj bzdur. On chce tylko przyjaźni. Sam mi to powiedział.. znaczy nie wprost, ale po jego zachowaniu tak wynika.
— O Boże - jęczy. Macha ręką. — Myśl jak chcesz. A ty go lubisz? — Obruszam się.
— A co to ma być za pytanie?
— Ha, gdyby był twoim przyjacielem, odpowiedziałabyś normalnie — mówi takim tonem, jakby mnie na czymś przyłapała.
— Okay. Koniec tematu. — Przed otwarciem jej drzwi, dodaję szeptem: — Tylko nie mów mamie, że ją okłamałam.
— Spoko, nie jestem kablem — oznajmia, jakby to było coś oczywistego. Unoszę tylko na nią brew, po czym wychodzi z pokoju, a ja zamykam drzwi.
K.u.r.w.a. To było do przewidzenia, że Lisa to zobaczy. Dlaczego o tym wcześniej nie pomyślałam? Okay, spokojnie. Nie powie nic mamie, trochę mi jeszcze będzie o to truć dupę i koniec końców, zapomni o tym. Jeśli oczywiście będę moją znajomość z chłopakami trzymała w tajemnicy. Co raczej będzie trudne z oczywistych, dla wszystkich, powodów. Jednak dla chcącego, nic trudnego, jak to się mówi.
🎶🎶🎶
Przez całą niedzielę, musiałam pilnować Lise, żeby przypadkiem nie palnęła przy mamie jakiejś głupoty. Na szczęście nic o tym nie wspominała, co jest dziwne i aż się dziwie, że mama się nie zdziwiła, iż Lisa nie mówi chociaż jeden dzień o new hope club. Jednak znając moją siostrę, nawet jakby powiedziała cokolwiek o chłopakach to pewnie by zeszło na temat tego wyjazdu. Ale nic takiego się nie stało i przynajmniej będąc w szkole, czuję się bezpiecznie. Jednak kiedy stawiam pierwsze kroki do budynku, dociera do mnie, że się przeliczyłam.
CZYTASZ
If I fell |Blake Richardson|
FanfictionIf I fell in love with you Would you promise to be true And help me understand 'Cause I've been in love before And I found that love was more Than just holding hands ⚠️TW⚠️ - alkohol - toksyczne relacje - przekleństwa - rozwiedzeni rodzice okładka...