Rozdział 14 :)

1K 72 8
                                    

Od pocałunku z Jaiem minął dokładnie tydzień. Pieprzone siedem dni unikania bruneta. Nawet nie wiem jak można nazwać mój stan. Nie jestem ani smutna ani zła, może po prostu trochę zawiedziona... Szczerze myślałam, że Jai jest inny. Po co był mu ten cholerny pocałunek skoro to i tak dla niego nic nie znaczyło. Jeśli jego celem było zrobienie mi głupiej nadzieji to mu się udało. Mimo wszystko pamiętam to uczucie kiedy jego usta złączone były z moimi, a jego ręce mnie czule obejmowały... Dobra muszę się ogarnąć. On sobie nic z tego nie robi więc ja też nie będę popadać w jakąś paranoję chociaż już pewnie za późno.

Dzisiaj wyjądkowo nie spóżniłam się na lekcje i mam nawet jeszcze dwadzieścia minut do dzwonka. Jednak wcześnijszy autobus to nie taki zły pomysł, ale nadal nie tak dobry jak dodatkowe dziesięć minut snu. Powolnie podeszłam do swojej szafki w celu wyjęcia potrzebnych książek. Moja czynność została przerwana przez głos wołający moje imię. Kiedy moje oczy przeskanowały cały korytarz po jego lewej stronie zauważyłam Lukea idącego w moją stronę. Jego promienny uśmiech po chwili zniknął kiedy wpadł na kubeł na śmieci i wylądował na ziemi. Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem tak że parę osób skierowało na mnie swoje gałki oczne.

-Mogłabyś przestac się śmiać tylko mi pomóc co!?!?

Podeszłam do chłopaka nadal z wielkim bananem na twarzy i pomogłam mu podnieść się do pozycji stojącej.

- Wiesz Liv... Miałem dzisiaj dla ciebie czekoladową muffinkę ale ten kto śmieje się z Lukea Brooksa nie dostaje słodyczy. - powiedział naburmuszony brunet.

- Ej... ty byś na moim miejscu zrobił mi zdjęcie, a potem posikał się ze śmiechu, więc uważam, że moje zachwanie zasługuje na muffinkę. - mówiąc to wydęłam wargi.

Po moich błaganiach Luke wyjął z torby czekoladowy smakołyk. Gdy moją rękę, a wypiek dzieliły już zaledwie centymetry. Jego kończyna gwałtownie się cofnęła.

- Chyba sobie ze mnie żartujesz!!!! - warknęłam na przyjaciela.

Lecz on zaczął uciekać nadal się ze mnie perfidnie śmiejąc. O nie... Nikt nie będzie pogrywać w taki sposób z Olivią Adams! Moje nogi popędziły za brunetem po drodze o mało co nie potykając się o siebie. Po chwili między mną, a Brooksem był zaledwie metr więc wykonałam dużegk susa i wskoczyłam chłopakowi na plecy.

- Dawaj moją muffinkę!

- Livi skarbie, nie denerwuj się bo ci żyłka pęknie.

Ignorując fakt, że Luke nadal biegł i to ze mną na plecach zaczęłam wyrywać mu z dłoni czekoladową łakoć. Było już tak blisko... kiedy brunet gwałtownie na coś wpadł i przewrócił się razem ze mną tak, że leżałam pod nim. Musiało to na prawdę dziwnie wyglądać zwłaszcza, że zamiast się podnieść nasza dwójka śmiała się leżąc na środku szkolnego korytarza. Kiedy nasza głupawka powoli minęła zauważyłam to spojrzenie brązowych teńczówek, które wypalało dziurę w moim ciele. Osobą która przerwała nam nasz bieg nie był nikt inny jak Jai. Oczywiście bo do tej szkoły uczęstrza jakieś ponad dwieście innych chłopaków, ale to przecież na niego musieliśmy wpaść. Widać moje szczęście mnie nigdy nie zawodzi, czujecie ten sarkazm!?

Kiedy już udało mi się wygramolić spod Lukea przedemną pojawiła się dłoń, którą niechętnie chwyciłam i w ten sposób stałam na wprost najmłodszego Brooksa, który doprowadzał mnie do istnego mętalnego szaleństwa.

Mój humor uległ momentalnej zmianie kiedy nachylił się szepnął wprost do mojego ucha dwa pieprzone słowa, których w tym momencie na prawdę nie chciałam słyszeć.

- Musimy porozmawiać.

Odsunąłszy się odemnie chwycił mój nadgarstek i pociągnął mnie w dalszą część korytarza. Po chwili otwkrzył drzwi, które prowadziły do schowka na miotły, wiadra itd. Zdezoriętowana zostałam wciągnięta do środka. Drzwi za mną zostały zamknięte, a mnie i Jaia dzieliły tylko milimetry ze względu na wielkość pomieszczenia. Jego wzrok wędrował na zmianę od moich oczu do ust. Moje serce biło tak szybko jakby chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. Gdybym teraz powiedziała, że nie mam ochoty go pocałować prawdopodobnie było by to najgłupsze kłamswo jakie kiedykolwiek ktoś słyszał.

------------------------------------------------------

A little sick- Jai BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz