Przez parę kolejnych minut nie mogłam uspokoić swoich nerwów. Gdybym chociaż na chwilę oderwała się od ramienia Jaia pewnie zobaczyłabym wielką plamę powstałą w skutek moich łez.
Nienawidzę plakać.
Brunet nadal mnie obejmując poprowadził mnie w nieznanym mi kierunku, ale jak się potem okazało zabrał mnie do małego zagraconego kantorka.
- Olivia proszę cię...już nikt cię nie skrzywdzi. Nie płacz. - powiedział miękkim głosem w moje włosy.
W końcu oderwałam się od ciała Jaia i oparłam się o ścianę biorąc głęboki wdech.
Nie dość, że cała ta sytuacja miała miejsce to jeszcze teraz wyglądam jak jedno wielkie gówno z rozczochranymi włosami i spływającym makijażem.
Jednym słowem świetnie.
Chłopak przemierzył odległość miedzy nami, która i tak była mała. Stanąwszy przede mną otarł delikatnie kciukiem pojedyńcze łzy, które bez opanowania wyznaczały nowe linie na mojej skórze. Jak najbardziej dyskretniej starałam zaslonic swoją twarz włosami by nie musiał oglądac mojej twarzy w tym stanie, al niestety brunet musiał to przyuważyc i natychmiast złapał moje nadgarstki.
- Jesteś dla mnie perfekcyjna rozumiesz?- powiedział Jai patrząc mi głęboko w oczy.
Nie wiem czy to był tylko nagły impuls, czy dawno skrywane pragnienie, gwałtownie przycisnęłam jego wargi do moich złączając nasze usta w pocałunku. Chłopak nie czekając długo odwzajemnił go dodatkowo wplatając rękę w to coś co zazwyczaj nazywa się włosami, ale w tym momencie równie dobrze można by było nazwać to coś na mojej głowie gniazdem. Ale w tym momencie nie liczyło się nic innego niż jego delikatne, a zarazem głębokie ruchy, które wydawały się miłą odmianą od naszych wcześniejszych pocałunków.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, ale oczywiście ciszę przerwał dźwięk telefonu bruneta, który wyciągnął rękę z moich włosów i przerywając pocałunek wyjął urządzenie z kieszenie jego spodni.
Ku mojemu ździwieniu szybko odrzucił połączenie i powrócił do moich warg zostawiając tak krótki pocałunek na co mimowolnie wydęłam wargi.
jego kąciki ust uniosły się ku górze obserwując moją reakcję.
-Jeszcze do tego wrócimy.- szepnął mi do ucha wysyłając dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. - I pamiętaj. Nie jesteś nich wszystkich warta.
Na jego słowa poczułam ciepło rozchodzące się w sercu.
Nie pamiętam kiedy ostatnio doświadczyłam takiego uczucia.
Ta myśl zaczynała mnie z lekka przerażać...nie mogłam się przecież zakochać.
Gwałtownie wyrzuciłam tą myśl z mojej głowy.
Nie mogłam się zakochać.
***
Siedziałam już prawdopodobnie drugą godzinę przed szafą zastanawiając się co ubrać na randkę z Jaiem.
Kto by pomyślał, że będę się tak stroić dla chłopaka, który niejednokrotnie rozniósł mój świat pozostawiając zniszczenia, których odbudowanie nie należało do łatwiejszych rzeczy. Ale zaczynając zupełnie od początku to był on moim crushem...
Ta myśl przywlokła ze sobą liczbę wspomnień z początku mojej znajomości z Jaiem, a nawet przed jego poznaniem. Te wszystkie chwile gdy wpatrywałam się w niego maślanymi oczami siedząc samotnie na szkolnym korytarzu...To wszystko wydawało się takie odległe, a prawda jest taka, że minęły jakieś dwa miesiące.