*Darcy*Dzwoniłam do babci Anne, z każdym sygnałem telefonu byłam co raz bardziej przerażona i zmartwiona tym, gdzie jest i co się dzieje z moją siostrą. Kolejny sygnał i odezwał się głos w słuchawce.
- Halo? - usłyszałam zaspanym głos Anne.
- Na śmierć Cie przepraszam babciu, że obudziłam ale nie dzwoniłabym gdybym nie miała wyraźnego powodu. - próbowałam się usprawiedliwić.
- Co się stało słoneczko? - babcia jakby wybudziła się do końca ze snu, bo było ją słychać bardzo wyraźne.
- Chodzi o to, że April uciekła z domu i nie ma z nią kontaktu. - powiedziałam spokojnie aby nie przyprawiać babci o atak paniki.
- Dawno temu zniknęła? - zapytała wyraźnie stroskana.
- Dzisiaj po szkole babciu, ale co to zmienia, ona ma 16 lat, jest w ciąży, jest zimno, niebezpiecznie, cholernie się o nią martwimy. - powiedziałam bliska płaczu.
- Spokojnie Darcy, na pewno się znajdzie, Robin i ja wam pomożemy, a wy jedźcie na policję i zgłoście jej zaginięcie. - odparła spokojnie babcia sprawiając, że trochę zeszło że mnie ciśnienie.
Pożegnałam się z kobietą i weszłam do salonu, gdzie siedziała moja siostra i przeglądała telewizję.
*Harry*
Próbowałem dodzwonić się do Nialla, lecz Irlandczyk jak na złość nie odbierał swojego pieprzonego telefonu. Mój poziom stresu sięgał zenitu. Po dwudziestym razie próby kontaktu postanowiłem zadzwonić na policję i zgłosić zaginięcie mojej małej córeczki.
*Louis*
Dobijałem się do Payne'a, ale jak zwykle ten dupek w chuju miał moje telefony i cokolwiek. Nagrałem mu ponad 20 wiadomości z prośbą o jak najszybszy kontakt i że to ważne.
Zrezygnowany rzuciłem telefon na łóżko i udałem się do kuchni zrobić sobie kawę na jako takie rozbudzenie się.
*Cloe*
Oglądałam telewizję razem z Darcy, gdy nagle przewinęły mi się wiadomości z regionu. Zostawiłam kanał w spokoju zwiększając głośność żeby usłyszeć wszystko ze szczegółami.
"Wiadomość z ostatniej chwili, 3 kilometry od centrum w stronę Manchester znaleziono zwłoki szesnastoletniej dziewczyny. Jak podaje policja ofiarą jest brunetka z kręconymi włosami do ramion, około 165 centymetrów wzrostu. Niestety nie udało nam się ustalić jej tożsamości. Prosimy osoby, które w ostatnim czasie zgłosiły zaginięcie osoby w podobnym wieku o zgłoszenie się na komisariat główny w celu identyfikacji zwłok. Dziękujemy za uwagę i do zobaczenia w głównym wydaniu wiadomości."
Nagle usłyszeliśmy trzask porcelany i głośny szloch dobiegający ze schodów. Obejrzałam się razem z Darcy a naszym oczom ukazał się zapłakany mama trzymany przez naszego brata.
Widziałam tylko jak tata podbiegł do obydwu i zamyka ich w szczelnym uścisku.
Nie to nie może być April...
Pomyślałam tylko czując jak moje policzki są już mokre od łez.
* Harry *
Nie to nie może być April to musi być jakiś cholerny koszmar to nie może być ona.
Odpychałem głęboko obejmowany przez Lou i Willa.
- Kochanie - odezwał się cicho Louis - musimy jechać na komisariat i upewnić się, że to nie ona - spojrzałem na męża, kiwając głową.
Szatyn razem z Willem odsunęli się ode mnie, jednak dłoń męża wciąż spoczywała na moich plecach.
- Synku posłuchaj, my z mamą pojedziemy ma komisariat a wy zostaniecie w domu, dobrze? - Willam pokiwał jedynie głową ruszając na kanapę do sióstr i obejmując je pozwalają wypłakać się na swoim ramieniu.
Z pomocą Louisa ruszyliśmy do sypialni, gdzie na całe szczęście Elena spała, wraz z Ishmaelem i Cameronem oraz Xsavierem.
Kiedy Louis wyciągał nam jakieś ciuchy, ja przykryłem dzieciaki. Kołdrą całując każde w czoło.Ubraliśmy się szybko, po cichu wychodząc z pokoju. Przy drzwiach sam ruszyłem z powrotem do salonu gdzie musiałem przytulić pozostałą trójkę.
****
Jazda na komisariat dłużyła się niemiłosiernie, między nami panowała cisza. A ja próbowałem powstrzymać łzy i modliłem się, aby to nie była April.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, jak nigdy bałem się wysiąść z auta. Z pomocą szatyna wysiadłem z pojazdu a następne obejmują się ruszyliśmy w stronę budynku.
Weszliśmy do budynku, podchodząc do okienka.
- Dobry wieczór w czym mogę pomoc? - spytała kobieta po drugiej stronie.
- Nasza córka, zniknęła a w wiadomościach mówili o znalezieniu ciała, właśnie szesnastoletniej dziewczyny a podany opis pasuje do naszej córki. - powiedział mój mąż a twarz kobiety automatycznie spoważniała.
Wstała z krzesła, mówiąc abyśmy poszli za nią. Pełen strachu ruszyłem z mężem, za kobietą. Kiedy weszliśmy do kostnicy kobieta otworzyła jedną z lodówek wysuwając ciało przykryte białą narzutą.
Sekundy, w których odsłaniała ciało były długie. A potem w całym pieszczeniu było słuchać mój płacz.
- T-Tak to ona - powiedział drżącym głosem Louis, przytulił mnie mocno gładząc plecy, ale to nie pomagało.
Moje serce rozdzierało się na pół.- M-Moje dziecko - cały drżałem, krztusząc się własnymi łzami.
Tak bardzo pragnęłam, aby to był koszmar.
CZYTASZ
my uncle is my husband ✔︎ || Larry
Fanfiction- Brawo państwo Tomlinson - spojrzałem na ekran monitora robiąc wielkie oczy. Po chwili usłyszeliśmy tradycyjny huk spowodowany upadkiem Lou. - Drugi raz - powiedziałem zakrywając usta dłońmi. Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, dużo łez, śmiechu...