☾VII Dzień

107 5 1
                                    

Hej wszystkim, dzisiejszy rozdzialik będzie dłuższy(połączenie pamiętnika z "normalną" książką). Proszę was, żebyście dali mi jakąś propozycję na nazwę rozdziału po przeczytaniu, bo u mnie pomysłu brak. Tak więc zapraszam do czytanka 😊

******************

Drogi Pamiętniku,

ostatnie dni są naprawdę przyjemne. Nikt nie drze ryja o byle pierdołe, nikt się nie wysadza pod ziemię i jest , jak dla mnie idealnie. Jednak właśnie wtedy zawsze musi się coś zdarzyć, co zakłuci spokój.

Dzisiaj zwołano zebranie na lądowisku, ale jak na chama lał deszcz, na szczęście kaptury chroniły nas od całkowitego przemoknięcia.

Spotkaniu temu przewodniczył pewien młody mężczyzna imieniem Drako. Dziewczyny mówiły mi, że jest prawą ręką naszego szefunka i że najpewniej się mało znamy, bo moje wyjazdy mijały się z jego. Blada cera, czerwone włosy i czarne odzienie. Mówił o uwolnieniu ostatniej do naszego kompletu i był bądź była z koń, który ma do niej należeć. Powiedział też o bezużyteczności wnuka Sandsa. Szczerze, sama nie widziałam w nim tego mroku i potencjału na swe stanowisko. 

Często spoglądał na mnie, lecz w pewnym momencie nasze spojrzenia zbiegły się. Trwało to kilka sekund, ale szybko odwróciłam wzrok. Policzki oblały się rumieńcami, na szczęście kaptur pomagał to maskować. Zazwyczaj z nich nic nie widać.

Po zebraniu pognałyśmy tak szybko jak to możliwe ogarnąć się i z małą pomocą Jessi tepnęłyśmy się do swych obowiązków i zajęć. Mnie dziś cały dzień zeszło na ciągłym treningu gry na szkrzypcach. Wiem, że mam ją perfekcyjnie opanowaną, ale jak zawsze myślę, że coś jest ciągle źle, a teraz od tego palce mi odpadają.

Teraz siedzę w spokoju pisząc. Dziś zostaje na noc u dziewczyn. Cisza jest tu jak makiem zasiał, no może oprócz odgłosów strażników patrolujących. Jednak myślałam tez o jednej rzeczy...

⁓ ⁓ ⁓

*Katja*

- UWAGA Z BUTA WJEŻDŻAM!!!!- ktoś krzyknął.

Drzwi do salonu uderzyły o ścianę z dużą siłą, do środka wskoczyła odjebana Jessica i krzyczy:

- Hajj bitches!

- Siema, a z jakiej okazji tak się drzesz i wyglądasz jak szczur jak na otwarcie kanału- spytałam znudzonym tonem.

- Idę na randunię- odpowiedziała, poprawiając włosy. Trochę się zdziwiłam, że ktoś łazi na randki po 23, po co tam.

- No to baj i wróć przed 9- powiedziałam, a ona wyszła gdziekolwiek, gdzie ma iść.

Przewróciłam tylko oczami i wróciłam do pisania...

⁓ ⁓ ⁓

Tak naprawdę w obecnym wcieleniu, życiu, cokolwiek nie byłam jeszcze zakochana. Pamiętam, że miałam wiele dziewczyn, chłopaków i innych. Też zaobserwowałam, że za każdym razem zmienia się orientację. Ja najpewniej aktualnie mam bi.

Zawsze pamiętam jeden cytat: "Bo w życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu". Nie wiem, czemu właśnie ten tkwi mi w głowie. Mam nadzieję, że kiedyś to odkryję.

20.11

⁓ ⁓ ⁓

*Katja*

Skończyłam pisać. Zamknęłam go i wzięłam do rąk. Wyszłam na zewnątrz, oparłam się o barierkę. Spojrzałam się w górę, by zobaczyć nocne niebo. Przyglądając się wielu gwiazdom, wzrok spoczął na księżycu. Był prawie w pełni. Wtedy zobaczyłam coś świecącego po bokach. No tak, moje włosy. Kolejna "pamiątka": włosy świecące na biało w nocy. Shit. Jak ktoś mnie tak zobaczy to... dobra, nie myślę o tym.

Patrząc bezmyślnie w dal, w pewnym momencie poczułam jak ktoś położył rękę na moim barku. Najpierw pomyślałam, że to Sabi przylazła, żebym wkońcu jakolwiek zasnęła. Jednak cos było nie tak. Zazwyczaj jej dłoń jest zimna, lecz nie mrożąca. Tak była ciepła, zupełnie niepodobna. Trochę mnie to zdenerwowało

- Musiałaś wiele przejść- odezwał się.

Wtedy jednym ruchem szybko się odwróciłam i potraktowałam do jakąś mroczna strzałą. Tak mocno walnęłam, że wypieprzyło go za barierę i jak było słychać, wylądował na dolnym piętrze. Podeszłam do niej, nachyliłam się i ta osobą okazał się być...

********************

Jak myślicie, kto to może być?

PS Polecam przeczytać od nowa rozdział III, bo zmieniłam trochę fabułę, myślę, że wam się spodoba 🙂





Z Pamiętnika KatjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz