Hejeczka, dzisiaj special z okazji mikołajek(czyli jak ten dzień minął naszym dziewczynom) więc zapraszam do czytanka
*****************
*Katja*
Obudziłam się wcześnie. I zorientowałam się, że wszystkie byłyśmy na podłodze. Nie wiem, co odwalałyśmy, ale białe coś biło od okna. Podeszłam, odsłoniłam zasłonę i ukazał się widok nie z ostatniego czasu. Na zewnątrz było z 30 centymetrów śniegu. Po chwili usłyszałam pisk, najpewniej Jessici. No to obudziła się Sabine.
- Dobry- powiedziała zaspana.
- Se zobacz, co się stało.
Podeszła do okna.
- O mamo. Ten klimat chyba zwariował- powiedziała.
- DZIECZYNY CHODŹCIE, BO PREZENTY- wydarła się Jessi.
Ruszyłyśmy tam. Podeszłyśmy do mojej niewielkiej białej choinki. Obok siedziała podjarana czarnowłosa.
- Bierzcie póki są- powiedziała.
No więc wzięłyśmy każda swój. otworzyłyśmy je. Ja jedynie dostałam kawałek białoszarawej sztucznej skóry. Nie za ciekawe, ale zawsze coś. Była też karteczka: "Najpewniej ci się przyda". Sabine dostała długi, czerwono-czarny szalik.
- A ty co masz Jess?- spytała.
- Ja mam bon na 5 tysięcy do Jollistera.
- Wszystko spoko, ale jak mamy wyleść na zewnątrz?- spytałam.
- Teraz tym się nie przyjmujmy. Zacznijmy od kawy.
- Dobry pomysł.
To zaczęłyśmy robienie kawy(teraz bez żadnych zakłóceń) Po przygotowaniu piłyśmy ją z godzinę, a resztę dnia spędziłyśmy na gadaniu.
Pod wieczór, gdy śnieg ustał, pojechałyśmy na PPK do naszych chłopaków. Jak się okazało, Stalker dostał całą kiść bananów, którą zażerał się w najlepsze. Trochę tam pobyłyśmy, a przed północą rozjechałyśmy się do siebie. Tak wyglądały nasze mikołajki.
************************
Jak u was mija ten dzień? Dostaliście prezenty?
CZYTASZ
Z Pamiętnika Katji
Fiksi Penggemar"...Im bardziej wspominasz tym bardziej boli..." Śnieżne włosy, mleczne oczy. Blizny przeszłości, fałszywy uśmiech. Zło czynione wbrew swej woli, brak ducha rodziny, miłość niespełniona... Katarina Shiromist, bardziej jako Katja. Jedna z tych, która...