Drogi Pamiętniku,
sama nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim. Kochać czy nie? Teraz to jakiś jeden mętlik, którego nie mogę rozwiązać.
Ale tak z przyjemniejszych rzeczy, to jak wiemy, że Ci cholerni druidzi stracili przywódcę, a więc tak szybko na nie dogonią i...
***
*Katja*
- Czy ty mnie słyszysz?!- głos czarnowłosej dotarł do mnie.
- Jejku, co chcesz?!- odkrzyknęłam.
- Pragnę ci przypomnieć, że zaraz mamy zebranie- powiedziała i wyszła.
No faktycznie zaraz miało być. Wstałam zza stołu i powlokłam się do naszego miejsca spotkań, choć nie wiem dlaczego tak codziennie. Wczoraj była akcja, że druidzctwo znowu knuje. Gdy doszłam, była już Sabine w swoich czerwonym stroju. Nie wiem czemu zawsze tak, ale nie wnikam. Stanęłam na swoim miejscu i pozostawało czekać.
Jak wszyscy już przyszli, do środka wszedł John Sands we własnej osobie. Po jego minie można było wywnioskować, że drony najpewniej coś wykryły i wszystko był już jasne.
- Szefie! Dziewczyna z banitą wytwarzają nowy zwornik- oznajmiła Jessica.
- Pozwól mi tam pojechać. zadbam o to, by kowal nie ukończył swego dzieła- orzekła czerwona.
- Nie. To miejsce jest chronione najsilniejszymi runami. Nie uda ci się wejść. Obserwuj ich, ale nie działaj... na razie- zgromił ją.
***
- Słyszysz?! Fripp opuścił Sekretny Kamienny Krąg. Na to czekaliśmy- rzekła.
- Pozwól mi to zrobić. Dokończę dzieła- zażądał.
- Nie. Miałeś swoją szansę i ją zmarnowałeś. Pozwól MNIE to zrobić szefie!- wytrąciła zielonooka.
- Katja - zwrócił się do mnie - Moja posłańczyni koszmarów. Udaj się do Valedale i spraw, by Fripp nigdy nie dotarł do celu.
- Z przyjemności- odpowiedziałam z chytrością.
***
Podjechałam w wyznaczone miejsce, gdzie przede mną stała jedna z tych ze swym koniem. Jedyne co trzeba było, to zdobyć tego wiewióra.
- Katjo od Mrocznych Jeźdźców, wyzywam cię na pojedynek prawdy! Jaka jest twoja odpowiedź?!- wyzwała mnie kolejna.
- Co to za nonsens, oddaj mi Frippa, zanim zamienię twoje życie w koszmar- zażądałam ze złością.
- Wybacz, ale Fripp jest bezpieczny w Tajemnym Kamiennym Kręgu i nigdy go nie dostaniesz- powiedziała Alex. Jedna wielka z cholera zawsze była.
- Na Kodeks Pandorii, jesteś zobowiązana do wysłuchania mego wyzwania! Jaka jest twoja odpowiedź?!- rzekła drugi raz.
- Skąd wiesz o istnieniu Kodeksu?!- warknęłam.
Nastała cisza.
- Dobrze. Przyjmuję wyzwanie, jak wymaga tego Kodeks- uległam - Będziesz miała swój pojedynek. A zgodnie z tradycją ja wyznaczam trasę. Spotkajmy się na szczycie Wzgórza Stracha na Wróble... O ile starczy ci odwagi!- i odjechałam do celu.
CZYTASZ
Z Pamiętnika Katji
Fanfic"...Im bardziej wspominasz tym bardziej boli..." Śnieżne włosy, mleczne oczy. Blizny przeszłości, fałszywy uśmiech. Zło czynione wbrew swej woli, brak ducha rodziny, miłość niespełniona... Katarina Shiromist, bardziej jako Katja. Jedna z tych, która...