7. 20 sekund

549 43 0
                                    




Alec zerknął na zegar po raz drugi w ciągu ostatniej godziny. Bolała go głowa, a jasne światła biblioteki też nie pomagały.Żałował, że nie może pstryknąć palcem, a wszystkie się rozpadną. Jak kalejdoskop, szkło latało we wszystkich kierunkach, odbijając światło słoneczne przez myślący, półprzezroczysty pryzmat.

– Coś ci chodzi po głowie? – zapytał Hodge, spoglądającna nieufny wyraz twarzy chłopca.

– Co? – Alec odparł zdumiony i nagle czujny.

– Nie myśl, że nie widziałem, jak gapisz się na zegar, –powiedział Hodge ze chytrze. – Czy naprawdę jestem taki nudny, Aleksandrze?

– Nie, nie. Po prostu boli mnie głowa. – w końcu nie kłamał, ale większość z tego wynikała z faktu, że dzisiaj nie był dobry dzień na naukę czegokolwiek. Za dużo myślał.

Hodge zamknął książkę, którą studiowali przez ostatnie trzygodziny i niezbyt delikatnie położył ją na stole.

– Hm, niech zgadnę... złe sny?

Magnus prychnął z drugiego końca pokoju, spoglądając na Aleca. Alec zmarszczył brwi i ze zmęczeniem potarł czoło. Wiedział, że demon musi wiedzieć o śnie. Zachowywał się ostro,odkąd wstali tego ranka.

– Nie. – skłamał gładko.

Hodge kupił kłamstwo, ponownie otwierając książkę na stronie przed przerwaniem.

– A tak przy okazji, słyszałem, że mama i tata zostawili niewolnika na noc z tobą.

Żołądek Aleca unosił się i opadał jak przypływ. Niewiedział, dlaczego zaczął panikować, nie miał powodu. Zpewnością mógłby po prostu okłamywać Hodge'a, gdyby coś się wydarzyło. Więc otrząsnął się z tego uczucia i starał się wyglądać, jakby zwracał uwagę.

– Tak zostawili.

– Jak było? Czy sprawiał ci jakieś kłopoty? Słyszałem, że potrafi być czarujący. – powiedział sugestywnie Hodge.

Na tę uwagę żołądek Aleca wykonał fikołka.

– Co?

– Tak, podstępny, czarujący, chytry, itd. Nie próbował cięuwieść, prawda?

Z miejsca, w którym siedział, Alec nie mógł stwierdzić, czy ton głosu Hodge'a był poważny, czy rozbawiony.

– Uch, nie? – pod koniec jego głos podniósł się, zmieniając to stwierdzenie w coś na kształt niepewnego pytania.

Alec przesunął się, czując się trochę nieswojo pod spojrzeniem Hodge'a. Spojrzał jeszcze raz na zegar i poczuł, żejego nastrój jeszcze bardziej się pogorszył, gdy zdał sobie sprawę, że minęły tylko 4 minuty od ostatniego sprawdzania.

– Gapienie się nie przyspieszy biegu czasu. – powiedział Hodge.

– Jak mu poszło? – powiedziała Maryse, przechodząc obok chłopca i jego nauczyciela w drodze powrotnej z biblioteki.

– Dobrze, – odpowiada Hodge, – jak zawsze. Ale był dzisiaj trochę rozkojarzony. Powiedział, że boli go głowa.

Maryse uniosła brew. Spoglądając na syna, położyła dłoń najego czole, odgarniając miękkie czarne loki, które sięgały poniżej jego brwi, w górę i z dala od twarzy.

– Nie masz gorączki, – powiedziała, zabierając rękę; pozostawiając włosy Aleca na swoje stałe miejsce.

– Nie wydaje mi się, że jestem chora mamo. Po prostu strasznie boli mnie głowa, a ty tylko to pogarszasz.

Jak Alec spotkał seksownego niewolnikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz