9. Sprośny, seksowny, Demon

758 39 0
                                    




Bez względu na to, ile oddechów wziąłeś, nadal nie mogłeś oddychać,

Bez względu na to, ile razy w nocy budzisz się na dźwięk ulewnego deszczu,

Gdzie poszedłeś?

Gdzie poszedłeś?

Gdzie poszedłeś?


Alec obudził się, łapiąc oddech. Jego prześcieradła były rozrzucone na łóżku i przyklejały się do jego spoconej, zimnej skóry. Jego umysł był spowity mgłą. Rozejrzał się wokół, nie dostrzegając niczego nie na miejscu. Coś jeszcze...nie mógł tego dokładnie określić, ale coś było nie tak wzwykłej spokojnej atmosferze.

Jego pierś gwałtownie falowała w górę i w dół. Nie pamiętał, co go wybudziło ze snu, czy to był sen?

Alec znowu drgnął. Jego głowa skierowała się na drzwi. Zamarł w miejscu, napinając wszystkie mięśnie swojego ciała. Jeśli się poruszy, dźwięk może ucichnąć. Jeśli się poruszy, cokolwiek wydawało ten dźwięk, może go usłyszeć.

Wzdrygnął się przed grzmotem i z zdał sobie sprawę,że za jego oknem szła gwałtowna burza. Wiatr szeptał i wył naścianach pałacu, brzmiał głucho i samotnie.

To był naturalny odruch, któremu Alec potrzebował wielu lat. Definiuje termin: sparaliżowany strachem. Kiedy jesteś tak wstrząśnięty, że porzucasz wszelkie pomysły ucieczki, a twoje ciało po prostu się nie porusza. Ale Alec Lightwood byłby całkowicie nieustraszony w obliczu niebezpieczeństwa, nawet gdyby to wszystko było tylko grą.

Mocniej chwycił prześcieradło i powoli wstał z łóżka. Skrzywił się, kiedy łóżko zaskrzypiało spod niego i podszedł do ściany przy drzwiach. Ostrożnie przyłożył ucho do drzwi i czekał.


Bicie serca, bicie serca,

Potrzebuję,

Bicie serca,

Bicie serca.


Ktoś śpiewał nisko i cicho. Jak szept, który stoczył się z języka. Alec ledwo mógł rozróżnić słowa, ale były one tak wyraźne w jego głowie. Ktokolwiek śpiewał, miał ponętny i ochrypły głos, który biegł jak jedwab i brzmiał jak czarne niebo.

Alec mocniej przycisnął ucho do ściany i zastanawiał się, jak udało mu się nawet usłyszeć śpiew, a tym bardziej obudzić się przez niego. To było jak duch błąkający się pokorytarzach starego zamku, śpiewający kołysankę lub syrena na morzu śpiewająca swoją słodką piosenkę, by zwabić bezbronnych żeglarzy do ich wodnych grobów.


Powiedz mi, czy zabiłbyś, żeby uratować życie?

Powiedz mi, czy zabiłbyś, żeby udowodnić, że masz rację?


Wciąż poruszając się powoli, Alec chwycił z ziemi cienki bawełniany czarny sweter z dekoltem w szpic i włożył go na nagą klatkę piersiową. Przekręcił klamkę na drzwiach i otworzył je powoli, słuchając małych strumyków i jęków, które wydawały. Potem przekradł się przez szparę na korytarz.

Jak Alec spotkał seksownego niewolnikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz