#3#

645 46 20
                                    

WILBUR POV

(Wilbur) - Uhh, o czym będziemy robić ten projekt? -
(Schlatt) - Nie mam pojęcia... -
(Wilbur) - Musimy coś wymyślić, mamy tylko tydzień
czasu -
(Schlatt) - Hmmmm.... -
Przez chwilę obaj szukaliśmy pomysłu... A przynajmniej ja.
Po chwili usłyszałem głos kozo-mana
(Schlatt) - Cuż... Trudno jest skupić się na historii jak koło mnie siedzi taki uroczy chłopak~ -
Spojrzałem się na niego widocznie zaskoczony.
Ej a on przypadkiem nie jest w związku?
(Schlatt) - Te rudy co tak cicho siedzisz? -
(Wilbur) - Boże nie jestem rudy! -
(Schlatt) - Jesteś Lmao -
(Wilbur) - Spierdalaj -
Znowu zacząłem myśleć... Tym razem o projekcie.
Nagle przyszło mi coś do głowy.
Wstałem z łóżka i zebrałem potrzebne rzeczy.
(Wilbur) - Napiszemy jakieś dzikie fakty o drugiej wojnie światowej czy coś -
(Schlatt) - Dobry pomysł! -
No i zaczęliśmy pracować.
TIME SKIP LOLZ
(Wilbur) - Nie! Mówię ci że pani się za to wkurwi!  -
(Schlatt) - Boże ale ty narzekasz! To tylko jedno zdanie! -
(Wilbur) - Schlatt! Ona na to zwróci uwagę!
(Schlatt) - Mam ją w chuju! Jak mi nie dasz tego napisać to nie robię tego projektu! -
(Wilbur) - Dostaniesz złą ocenę! -
(Schlatt) - Mam to w dupie! -
(Wilbur) - Ugh! No dobra, ale zrób to małe -
Schlatt wziął długopis i napisał "HITLER TO LAMUS"
drobnymi literkami.
Japierdole.
(Wilbur) - Jak pani nam za to obniży ocenę to ci przyjebie -
(Schlatt) - Ok, twój dotyk jest zawsze przyjemny~ -
Zarumieniłem się.... BARDZO.
Zakryłem twarz dłońmi żeby schować mój mocny blush.
A ten kretyn.. Śmiał się zemnie!
(Wilbur) - Debil.. -
Cicho warknąłem
(Schlatt) - Co tam mruczysz kiciuś? Wiesz że musisz mówić głośniej żebym cię słyszał~ -
Ugh czego on odemnie chce.
Byłem zajęty kryjąc swój ryj aż nagle poczułem jak ktoś gwałtownie i mocno odchyla moje dłonie od twarzy.
(Schlatt) - Dobra księżniczko, koniec tego cyrku, mamy projekt do zrobienia! -
TIME SKIP LMAOO
(Schlatt) - Jest już 22:00... Muszę spadać -
(Wilbur) - Czekaj! Odprowadzę cię -
(Schlatt) - Co ty! Nie ma takiej potrzeby!
(Wilbur) - Czy ja pytałem o twoją zgodę? -
Zeszliśmy na dół i wyszliśmy z domu.
Było dość ciemno.
Zaczeliśmy kierować się do domu kozo-mana.
(Schlatt) - Patrz! Spadająca gwiazda! -
(Wilbur) - Gdzie!? -
Zacząłem skanować niebo.
(Schlatt) - Hah mam cie! Dałeś się nabrać! -
(Wilbur) - Debil -
I tak szliśmy przez tą pustą dzielnice.
Całą drogę patrzyłem na gwiazdy, były tej nocy naprawdę cudowne.
(Schlatt) - Co się tak gapisz na te niebo, są tu ładniejsze rzeczy niż gwiazdy! -
(Wilbur) - Co według ciebie jest ładniejsze? -
(Schlatt) - Twoje oczy~ -
Wtedy pękłem.
(Wilbur) - Czy ty przypadkiem nie jesteś w związku?! -
Zapytałem dość wnerwiony.
(Schlatt) - Weż się uspokuj wiewiórko! Ja tylko sobie żartuję! -
(Wilbur) - Idiota -
(Schlatt) - Urocze -
(Wilbur) - Boże przestań! Dalej idziesz sam! Dobranoc! -
Odwróciłem się i zacząłem wracać do domu.

djdjfiesisj przepraszam że znowu krótki rozdział ale nie chcę żebyscie długo czekali❤️
(S)

Debil - schlattbur-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz