- Huh?
Tomoko zrobiła skwaszoną minę. Wychowawca powoli zaczął uginać się pod jej spojrzeniem.
- Wybacz, Tomoko, ale nie mogę z tobą być! - Zawołał teatralnie - Już raz ci odmówiłem, dlaczego nie możesz tego do siebie przyjąć?!
Dziewczynie drgnęła powieka. Aran i Kita nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
- Sensei... - Zaczęła znużona - Chciałam tylko chusteczkę. - Wymamrotała, mając dalej wyciągniętą przed sobą, rozłożoną dłoń.
- O nie! - Spojrzał na nią przerażony - Czy to znaczy, że będziesz płakać?! Jak mogłem cię tak skrzywdzić?! - Odwrócił się do niej tyłem - Nie zasługuje na to, by być tak przystojny... - Szepnął sam do siebie - Proszę, nie wylewaj na mnie łez, nie jestem tego wart!
- Idiota. - Westchnęła i odwróciła się, odchodząc do swojej ławki - Shinsuke, masz może chusteczkę?
- Pewnie, łap. - Chłopak rzucił jej paczkę.
Dziewczyna przyjęła ją z wdzięcznością i wzięła jedną, oddając Kicie paczkę. Usiadła w ławce i cichutko wydmuchała swój nos, wzdychając.
Usłyszała dzwonek.
- Nareszcie... - Mruknęła i spojrzała, jak ich wychowawca załamany wychodzi z klasy - Czy on kiedykolwiek wydorośleje? - Spytała, zerkając na przyjaciół.
Poderwała się z miejsca i wyrzuciła zużytą chusteczkę.
- A pomyśleć, że to wszystko przez obowiązkowe czekoladki. - Zaśmiał się Aran.
- Nigdy więcej nie dam żadnemu nauczycielowi czekoladek na walentynki. - Mruknęła, krzyżując ramiona pod biustem - Utrapienie z takimi osobami. - Prychnęła.
- Ano...Tomoko-San?
- Hm?
Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała w stronę drzwi do klasy, gdzie stał blondwłosy bliźniak. Aran i Kita przywitali się z nim miło.
- Coś się stało, Atsumu? - Podeszła do niego.
Drugoklasista poprawił torbę na ramieniu i wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.
- Przyniosłem te zadania, które kazałaś mi zrobić. - Zaczął szukać zeszytu w torbie - Gdzie ja je...O, są. - Wyciągnął zeszyt i podał jej.
- Sprawdzę je w wolnej chwili. - Kiwnęła głową - Widzimy się po lekcjach. Dziś zostaniemy trochę krócej, ponieważ czas mnie goni. - Wytłumaczyła i uśmiechnęła się do niego.
- Dziękuję, Tomoko-San. Do zobaczenia- Skłonił jej się w pas i wyszedł z sali.
Różowowłosa wróciła do swojej ławki.
- Hmmm? I jak idzie z nauką Atsumu? - Kita zajrzał jej przez ramię, gdy otworzyła zeszyt.
- Mieliśmy dopiero pierwszą lekcję, więc nie oczekuj od niego cudów. Atsumu potrzebuje nieco więcej czasu na naukę, niż inni uczniowie. - Westchnęła, widząc już na pierwszy rzut oka błędy w jego zadaniach - Ale to nic. Z czasem zrozumie.
- Dobrze, że jesteś taka cierpliwa. - Ren ziewnął - Byłabyś dobrą nauczycielką.
- Kto wie? - Przewróciła stronę - Nigdy nie wiadomo, co spotka nas w życiu.
Coś przykuło jej uwagę. Zerknęła niżej, na sam dół strony, gdzie znajdował się rysunek. Nieco niechlujny, ale miał swój urok.
Przedstawiał on chłopca w wersji chibi, z koroną na głowie. Zaraz tuż nad jego głową znajdował się napis z podziękowaniem za pomoc.
CZYTASZ
Dopóki Nie Zjawiłeś Się Ty || Atsumu Miya
RomanceMoje życie można było określić mianem spokojnego. Nie zdarzały mi się kłótnie czy awantury. Starałam się uczyć jak najlepiej, dogadywać ze wszystkimi jak najlepiej i żyć jak najlepiej. Chciałam, żeby wszystko było "naj". Myślałam, że to mnie uszcz...