Rozdział 4

516 61 49
                                    

- Kapitanie! - Atsumu zawołał, podbiegając do Shinsuke na przerwie - Mam prośbę. 

Szarowłosy spojrzał na niego i kiwnął głową, zgadzając się na prośbę młodszego chłopaka. Ruszyli korytarzem, oddając się spokojnej rozmowie. 

- Wczoraj zabrałem Tomoko-San na wieczorny spacer. - Powiedział w końcu, a Kapitan uśmiechnął się miło.

 - Cieszę się, że udało ci się wyciągnąć Yoshide. - Odrzekł mu starszoklasista i przystanął przy jednym z parapetów - Więc? To jest to, o czym tak bardzo chciałeś porozmawiać? 

- Um...Bo widzisz, Kapitanie... - Atsumu potarł kark - Znasz Tomoko-San bardziej, niż ja. Chciałbym czegoś się o niej dowiedzieć. 

- Myślę, że w takim przypadku to ją powinieneś o to poprosić. - Kita podniósł dłoń, uspokajając zapał Miyi - Opowiadając ci o niej, nie mogę wiedzieć, gdzie jest granica, a uwierz mi, takowej nie chcę przekroczyć. 

- A-Ale Kapitanie, proszę! - Zawołał błagalnie młodszy chłopak. 

- Nie ma mowy, Atsumu. 

- Ale to ważne! 

- Atsumu. - Zaczął Kita, patrząc na niego poważnym wzrokiem - Jest coś, o co chce cię poprosić, jeśli chodzi o Tomoko.

Rozgrywający przez chwilę przyglądał się Kapitanowi, ale ostatecznie zaprzestając swoje przemyślenia, kiwnął głową. Pozwolił mu mówić. 

- Nie zakochaj się w niej. 

- Co? 

Atsumu zrobił idiotyczną minę, a drugi z chłopców westchnął. 

- Ona ma już kogoś, kogo lubi. 

- Ale to chyba nie staje na przeszkodzie, żebym się z nią zaprzyjaźnił, prawda? - Spytał ostrożnie - Chyba, że Tomoko-San jest twoją dziew-

- Nic z tych rzeczy. - Przerwał mu Kapitan - Tomoko to moja przyjaciółka, a ja po prostu daje ci radę. Szkoda by było, gdybyś niepotrzebnie robił sobie nadzieję. 

- Oh, rozumiem. - Kiwnął głową - Spokojnie, kapitanie! Chcę po prostu miło spędzić z nią czas. - Zapewnił i uśmiechnął się szeroko - Ale masz rację, powinienem zapytać ją, jeśli chcę się czegoś o niej dowiedzieć! Na pewno zrobię to jak najszybciej, dziękuję! - Zawołał i odbiegł od Kapitana. 

Shinsuke westchnął i odszedł w kierunku swojej klasy. 

Atsumu natomiast dalej biegł korytarzem, poszukując Yoshidy. Znalazł ją przy automacie, podczas rozmowy z koleżanką z klasy. Blondyn podbiegł do nich i zatrzymał się, zwracając na siebie uwagę dziewcząt. 

- T...Tomoko-San, szukałem cię. - Powiedział zdyszany. 

- Coś się stało? Masz problemy z materiałem? - Spytała zmartwiona, ściskając w dłoniach paczkę z paskami suszonych owoców. 

Blondyn spojrzał na jej koleżankę. 

- Przepraszam, ale muszę zabrać na moment Tomoko-San. 

Złapał różowowłosą za nadgarstek i odszedł z nią kawałek dalej. Yoshida zadarła głowę i patrzyła na drugoklasistę wyczekująco. Puścił ją i uśmiechnął się miło, co dziewczyna odwzajemniła. 

- Chciałbym spotkać się z tobą po lekcjach. 

Uśmiech natychmiast zniknął jej z ust. 

- Um...Mogę znać powód? - Spytała zaskoczona. 

- Chciałbym cię lepiej poznać. - Przyznał od razu, czym jeszcze bardziej ją zaskoczył - Oczywiście, jeśli na to pozwolisz! - Nagle zaczął energicznie gestykulować dłońmi. 

Dopóki Nie Zjawiłeś Się Ty || Atsumu MiyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz