Rozdział 11

347 49 4
                                    

Yoshida przekręciła się na bok i od razu poczuła, jak jej twarz wpada na coś twardego. Uchyliła powieki, patrząc na czarny materiał koszulki siatkarza.

Atsumu spokojnie spał na boku z dłonią podłożoną pod głowę. Nastolatka ziewnęła i przetarła twarz dłonią, wciągając szybko powietrze nosem.

- Atsumu... - Puknęła go palcem w tors i zadarła głowę, obserwując jego twarz - Atsumu...

- Mmm? - Mruknął, nie otwierając oczu - Śpię.

- Wiem, ale już dwudziesta. - Powiedziała, zerkając krótko na zegar ścienny.

- Dwudziesta... - Powtórzył sennie, ale nagle zerwał się z posłania - Która?!

Tomoko podłożyła sobie pod głowę mniejszą poduszkę i obserwowała, jak chłopak skacze i chodzi w te i z powrotem po pokoju.

- Chwila, jaki dzień tygodnia dzisiaj mamy? - Spytał, patrząc na dziewczynę.

- Czwartek.

Atsumu zastanowił się po czym pstryknął, a jego dłoń ułożyła się w pistolecik.

- Mój błąd, serial jest w piątki.

Dziewczyna spojrzała na niego, niczym na ostatniego kretyna. Blondyn zabrał telefon z szafki nocnej i wrócił na łóżko, chcąc pokazać swojej przyjaciółce serial, jaki ogląda.

Z grubsza streścił jej początek fabuły, a różowowłosa zdawała się uważnie go słuchać.

- I najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że jak któryś facet pocałuje ją... - Pokazał na główną bohaterkę widniejącą na ekranie telefonu - Między nimi dochodzi do zawarcia paktu. - Uniósł jeden palec ku górze.

Tomoko przyjrzała się uważnie drugoklasiście. Zmrużyła powieki, robiąc zabawną minę.

- Nie wiedziałam, że lubisz komedie romantyczne. - Mruknęła i cicho zaśmiała się, chowając twarz za kołdrą.

Widziała, jak na policzki soatakrza wkradają się małe rumieńce, jednak on nie zamierzał się nimi przejmować.

- A oczywiście, że oglądam! - Zawołał dumny z siebie - Romanse są fajne i wcale nie tylko dla bab!

Starszoklasistka uśmiechnęła się przyjaźnie, a wtedy kątem oka zauważyła leżący na łóżku ręcznik, który robił dotychczas za jen okład.

- Matko...Kompletnie o tym zapomniałam. - Sięgnęła dłonią do materiału, ale wtedy poczuła uścisk na nadgarstku.

- Wygląda na to, że gorączka spadła. - Mruknął ciemnooki, gdy ułożył dłoń na czole nastolatki - Cieszę się.

- Naprawdę? - Spytała i podniosła dłoń, dotykając swojego czoła.

Faktycznie, Atsumu miał rację. Miejsce nie było już tak gorące, jak parę godzin temu nawet pomimo tego, że już od dłuższego czasu nie spoczywał na nim okład.

- Dziękuję za twoją opiekę. Jestem naprawdę wdzięczna. - Powiedziała nagle, spoglądając na Miyę.

- Nie przesadzaj, przecież nie jesteś jeszcze zdrowa! - Wskazał na nią palcem - Kładź się i odpoczywaj, chłodniejsze czoło to nie powód do srania z radości!

Dziewczyna nagle roześmiała się, słysząc jego słowa. Doprawdy Atsumu był bardzo ciekawą osobą. I cieszyła się, że nawiązała z nim bliższą znajomość.

*tydzień później*

- Tomoko, mogłabyś zanieść te koszulki do kantorka? - Spytał Kita, patrząc na szarooką - Przy okazji możesz zabrać swoją bluzę, którą ostatnio zostawiłaś.

Dopóki Nie Zjawiłeś Się Ty || Atsumu MiyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz