Rozdział 1

645 77 17
                                    

Już następnego dnia Tomoko dostrzegła jeden minus. Pogoda była paskudna. Mimo to poszła do szkoły pieszo, jak zawsze.

Lekcje były nudne, nawet bardziej, niż zwykle. Przez to wszystko jej się niemiłosiernie dłużyło. Z Atsumu miała spotkać się po ich zakończeniu.

Miała nadzieję, że przygotował rozpiskę tematów tak, jak go o to poprosiła. Myślała, że to zmusi go do zajrzenia do podręcznika i przejrzenia materiałów.

Oparła brodę na dłoni, gdy ich wychowawca wszedł do klasy. Wbrew pozorom był z niego naprawdę zabawny gość. Tomoko cieszyła się, że to akurat ten człowiek miał ich klasę pod opieką.

Chodź czasami jego głupota przechodziła ludzkie pojęcie.

- Tomoko i Kita, podejdźcie na chwilę tu do mnie.

Wyznaczona dwójka wstała i spokojnym krokiem podeszła do biurka nauczyciela. Mężczyzna pokazał im pewne papiery i poprosił o szczegółowe sprawdzenie ich podczas lekcji i posegregowanie.

- Czy to czasami nie należy do twoich obowiązków, Sensei? - Spytała znużonym głosem dziewczyna.

- A niech mnie! - Zawołał, chwytając się za serce - Nareszcie się do mnie odezwałaś, Tomoko! Już myślałem, że jesteś na mnie obrażona!

- Ciężko nie być obrażonym, kiedy oskarżasz mnie o podkochiwanie się w tobie, Sensei. - Skrzywiła się i zabrała papiery z biurka - Co jest wręcz absurdalne.

- Mam dopiero dwadzieścia siedem lat, okej? - Parsknął i machnął dłonią - To zrozumiałe, że wiele uczennic może wodzić za mną wzrokiem.

Kita przymknął oczy, rozbawiony ich rozmową.

- Ja do nich nie należę, Sensei. - Wypuściła ciężko powietrze i spojrzała na przyjaciela - Chodź. Idziemy znowu odwalić robotę za naszego wychowawcę. Widocznie sam nie jest w stanie poradzić sobie z tak prostym zadaniem. - Machając dłonią, zaczęła odchodzić w głąb klasy.

- Tomoko, jesteś wredna! - Zawołał nagle nauczyciel, a cała klasa zaczęła się śmiać. Mężczyzna podszedł do niej i wyrwał z jej rąk papiery - Dawaj! Sam to zrobię!

- Ah, a skąd ta nagła zmiana? - Spytała zdziwiona - Czy to nie ponad twoje możliwości, Sensei? - Spytała miło.

- Cicho! Idźcie do pokoju nauczycielskiego po moją teczkę! - Wygonił ich z sali.

- Jesteś dziś nieco uszczypliwa. - Zaczął Kita, doganiając przyjaciółkę - Stało się coś?

- Nie bardzo. Po prostu pogoda jest brzydka. - Wzruszyła ramionami, jakby to było oczywiste - Z resztą, powoli robi się coraz chłodniej. Nie lubię, gdy jest mi zimno.

- No tak, kompletnie wypadło mi to z głowy. - Kapitan zatrzymał się i otworzył przed nią drzwi do pokoju nauczycielskiego.

- Dzień dobry! - Zawołała z uśmiechem różowowłosa - Potrzebna nam ta teczka, Sensei!

Podczas gdy Tomoko rozmawiała z nauczycielami, Shinsuke stojący przed pokojem, dostrzegł idących korytarzem bliźniaków.

- Hej, a wy czemu nie jesteście na lekcjach? - Spytał, gdy go dostrzegli.

- Skończyliśmy. - Osamu wskazał za siebie palcem - Nauczyciel wypuścił nas parę minut wcześniej, więc nie mamy co robić.

- Rozumiem. My kończymy za godzinę. - Podszedł do nich - Atsumu, pamiętasz o swoich korkach?

Blondyn przytaknął. Zerknął na swoją torbę i zaczął czegoś w niej szukać. W końcu po kilku chwilach wyciągnął zeszyt z motywem piłki do siatkówki.

Dopóki Nie Zjawiłeś Się Ty || Atsumu MiyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz