Rozdział 3

608 73 6
                                    

Jasnowłosa zapisała kolejne równanie na kartce, skupiając się na nim w stu procentach.

Atsumu przyglądał jej się uważnie, jednak tym razem nie patrzył na notatki. Wpatrywał się w starszoklasistkę rozmarzonym wzrokiem.

Ona zdawała się tego nie zauważać. Przynajmniej kiedy była pochłonięta notatkami. Oparła brodę na dłoni i zgryzła wargę, skreślając jedno działanie. Zaczęła pisać je od początku.

Atsumu zjechał wzrokiem na jej przygryzioną wargę. Patrząc na nią czuł, jak koniuszki jego uszu robią się czerwone.

Dziewczyna przetarła twarz dłońmi. Dopiero gdy to zrobiła, poczuła jak chłopak się w nią wpatruję. Spojrzała na niego nieco zmęczona.

- Coś się stało, Atsumu? - Spytała cicho, również mu się przyglądając.

- Um...Nie. - Odwrócił od niej szybko wzrok - Pójdę do automatu. - Wstał nagle i wyszedł z sali.

Różowowłosa odprowadziła go wzrokiem, a gdy zniknął, odczuła jeszcze większe zmęczenie. Oparła głowę na przedramionach i zamknęła oczy.

Nawet nie poczuła, kiedy zasnęła.

A gdy Tsumu wrócił, przez chwilę wpatrywał się w nią w milczeniu. Położył na swojej ławce dwie puszki z oranżadą i wyprostował się.

Tomoko cicho oddychała przez rozchylone usta. Blondyn kucnął, kładąc dłoń na jej plecach. Czuła, że ktoś ją dotyka, ale była zbyt wykończona, by zareagować.

Podniósł się i pochylił nad nią. Nakrył ją marynarką, którą powieszoną miała na krześle. Nie chciał jej budzić, w końcu tak starała się mu pomóc, że aż zaczęła zaniedbywać własne obowiązki i przede wszystkim siebie.

Będąc tak blisko niej, czuł gorąco. Mimo, że nic się nie działo. Ona spała, on po prostu ją przykrył marynarką. Nic niezwykłego, jednak przyprawiło to chłopaka o szybsze bicie serca.

Odsunął się i zajął swoje miejsce. Pił spokojnie oranżadę, przyglądając się starszoklasistce. Nie przypuszczał, że Tomoko może wyglądać na jeszcze bardziej spokojną, niż dotychczas. A jednak.

Wyglądała, jak oaza spokoju. Bił od niej dziwny spokój, który sprawiał, że i Miya robił się ospały.

Nie mogąc się powstrzymać, po skończeniu napoju, sam ułożył się na tej samej ławce i zasnął.

*** 

Blondyn mozolnie uchylił powieki, a pierwszym co zobaczył, były różowe włosy porozrzucane po całej ławce. Wypuścił głośno powietrze przez nos i chciał się podnieść. 

Zaraz jednak poczuł dłoń na głowie, która ściągnęła go we wcześniejsze miejsce. Zamrugał zaskoczony i spojrzał niżej, na przymrużone powieki swojej Senpai. 

- Nic nie mów. - Szepnęła, jednak blondyn wciąż nie pojmował, o co jej chodziło.

 - Tomoko!

Do sali wpadł nauczyciel wychowania fizycznego, a także jej wychowawca. Jednak gdy tylko podszedł bliżej i spostrzegł, że owa dwójka zasnęła, odpuścił dokładania im obowiązków. Cicho wyszedł z sali. 

Gdy drzwi się za nim zamknęły, ciężar spoczywający na głowie rozgrywającego, w postaci dłoni starszoklasistki, zniknął. Yoshida podniosła się ospale i ziewnęła, zakrywając usta poprzez podniesienie dłoni. 

- Chyba się zasiedzieliśmy. - Mruknęła ochrypniętym głosem i zerknęła na zegarek - Cholera...Już tak późno. Zbierajmy się. - Wstała, zaczynając sprzątać podręczniki.

Szybko zagarnęli swoje rzeczy i po przebraniu kapci szkolnych na normalne buty, skierowali się w stronę bramy głównej. Jednak gdy tylko do niej dotarli, Atsumu złapał swoją Senpai za ramię. Dziewczyna spojrzała na niego zaciekawiona. 

- Coś nie tak, Atsumu? Nie wracasz?

- Może zamiast wracać, przejdziemy się? - Zaproponował, wskazując kciukiem za siebie. 

Szarooka zrobiła dzióbek z ust, myśląc nad jego propozycją. Potarła brodę w zamyśleniu. 

- Hm...Muszę się uczyć. Jutro egzamin z historii... - Mruczała pod nosem, biegając wzrokiem wokół.

- Po co? I tak dasz sobie radę. Jeden wieczór możesz sobie odpuścić. - Wzruszył ramionami i schował dłonie do kieszeni spodni - Mała rozrywka ci nie zaszkodzi. 

- No nie wiem. Nigdy jeszcze nie chodziłam wieczorem po mieście. - Skrzyżowała ramiona pod biustem - Tym bardziej z kimś. 

- Nie masz życia, dziewczyno. - Parsknął śmiechem Atsumu i wyciągnął swoją ciepłą dłoń w jej stronę - Chodź, miasto nocą jest najpiękniejsze. 

Zmarszczyła brwi, gdy złapał ją za nadgarstek i zaczął ciągnąć w przeciwnym kierunku do tego, w którym wcześniej mieli się udać. Różowowłosa wciąż jednak wewnątrz siebie czuła niepewność związaną ze spontanicznym wyjściem, które zaproponował Miya. 

- Mógłbyś mnie już puścić? Jak widzisz, do ucieczki mi nie prędko. - Wraz z końcem jej słów, blondyn puścił ją i już spokojniejszym krokiem kierowali się przed siebie - Tak właściwie to...Gdzie idziemy?

Siatkarz zerknął na nią z tajemniczym błyskiem w oku. Rozchyliła usta, ale nie odezwała się słowem. Gdy odwrócił wzrok, Yoshida zgryzła swój policzek od środka. Zdecydowanie spacery nocą nie były jej ulubionymi, choć na żadne wcześniej się nie wybrała. 

Nie sprzyjała jej ciemność i zerkanie w każdy, spowity ciemnością zakamarek. Przez to jej wyobraźnia działała na najwyższych obrotach i sprawiała, że serce niemalże nie wyskoczyło jej z piersi. 

- Jesteśmy. - Atsumu nagle się zatrzymał, czego w porę Yoshida nie zdążyła zauważyć.

- Przepraszam. - Mruknęła posępnie, gdy wpadła na niego - To tu? Co w tym miejscu takiego niezwykłego? 

Rozejrzała się wokół, ale nie zauważyła nic, co mogłoby być warte jej uwagi. 

- Zmienisz zdanie, kiedy wejdziemy na górę. - Uśmiechnął się rozbawiony i odwrócił się, zaczynając wchodzić po schodach. 

- Ha? - Trzecioklasistce drgnęła powieka, gdy spojrzała w górę i ujrzała, jak wiele schodów ją czeka - No dajcie spokój...

Westchnęła ociężale, jednak poszła w ślad za Atsumu. Zajęło im to dobre parę minut, by wdrapać się na samą górę, a kiedy w końcu ich wędrówka dobiegła końca, Tomoko usiadła i wzięła parę głębszych wdechów. Takie wędrówki zdecydowanie nie były dla niej. 

- Tomoko-San, chodź. 

Dziewczyna żmudnie podniosła się i szurając nogami, podeszła do nastolatka. Oparła się o barierkę przedramionami i spuściła głowę.

- I? Co niby w tym wszystkim jest takiego fajnego? - Westchnęła - Moja nauka jest ciekawsza od teg- 

Urwała, gdy blondyn podniósł jej podbródek i zmusił, by spojrzała na miasto. Tomoko umilkła, a jej wzrok przykuły tysiące świateł wypełniające miasto. Miya patrzył z zadowoleniem na zachwyt widoczny w jej oczach. 

Parsknął śmiechem. 

- Dalej uważasz, że nauka jest ciekawsza? - Spytał zadziornie. 

Zwróciła swoją uwagę na niego i pokręciła głową ze zrezygnowaniem. Spojrzała ponownie na piękny krajobraz miejski, jakie się przed nią rozciągał. Pochyliła się, opierając brodę na swoich przedramionach. Jej usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu. Nie miała pojęcia, że miasto nocą może być takie piękne. 

- Jeszcze nie jest tak późno. - Zaczął, spoglądając na nią - Co ty na to, żeby zostać tu chwilę dłużej? 

- Jestem za. - Kiwnęła niezauważalnie głową. 

*******************************************

Dopóki Nie Zjawiłeś Się Ty || Atsumu MiyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz