4. Śniadanie

570 23 39
                                    

Była godzina 8:45, Sophie wstała pół godziny wcześniej odziwo dzisiaj się wyspała chociaż poszła spać o 1:00 w nocy. Prawdę mówiąc była już wyszykowana i mogła zejść na dół ale nie zamierzała, miała czekać na Harry'ego, Rona i Hermione więc uznała że jeszcze posiedzi półgodziny w pokoju.

- Okej czyli plan na dziś to zdobycie zaufania innych w tym Harry'ego. Oczywiście też trzeba ich w pełni przekonać że jestem dobra i zamierzam z nimi walczyć przeciwko Voldemortowi - powiedziała do siebie i zaśmiała się kiedy wypowiadała ostatnie zdanie.

***
Hermiona wstała godzinę wcześniej więc była już dawno gotowa. Rozmawiała z Ginny, która również wcześniej wstała.

- A tak właściwie co sądzisz o Sophie? Wczoraj mówiłaś że do niej idziesz i tak właściwie to wróciłaś chyba jakoś jak spałam więc chyba nie jest wcale taka zła jak sądzi mama - powiedziała Ginny

- Zła? Co, nie gdzie tam jest naprawdę fajna, fajnie się z nią rozmawiało. Myślę że Harry też ją polubił.. lecz wydaje mi się że Ron nie za bardzo - odpowiedziała Hermiona

- A tak właściwie jest już przydzielona do domu? Pewnie wam mówiła, a szczerze ciekawi mnie jak to wygląda w sensie jeśli ktoś przychodzi w połowie nauki - spytała Ginny

- Tak mówiła, podobno ma być przydzielona razem z pierwszakami ale jako pierwsza trochę śmiesznie nie uważasz? - odpowiedziała

- Faktycznie, zapewne wszyscy będą się na nią gapili. Która jest godzina tak właściwie?

- Czekaj.. - Hermiona spojrzała na zegarek - Jest 8:50 wiesz co, ja już pójdę po Rona i Harry'ego mieliśmy iść razem z Sophie na dół żeby nie wyszło jak wczoraj

- To miłe z waszej strony - powiedziała Ginny i się uśmiechnęła po czym wyszła.
Hermiona również wyszła z pokoju i skierowała się w stronę pokoju chłopaków, nie spodziewała się że kiedy wejdzie zobaczy że nadal śpią

- Harry! Ron! Czy wy wiecie która jest godzina?! - krzyknęła Hermiona

- Jjjecszce pieać mminutr.. -  odpowiedział Ron

- Co.. ktroa? - spytał Harry

- Jest 8:50 za 10 minut jest śniadanie, a wy nadal w łóżkach i chciałam przypomnieć że mieliśmy iść po Sophie! - Hermiona była już zirytowana

Kiedy Harry usłyszał, która jest godzina od razu podniósł się z łóżka, jednak Ron jeszcze mocniej walnął się na poduszkę. Hermiona widząc to podeszło do niego i zaczęła walić w niego poduszką, żeby wstał. W tym czasie Harry poszedł do łazienki się ogarnąć, a Ron koniec końców wstał

- I po co mnie tak waliłaś tą poduszką? - spytał

- A po to, że gdybym tego nie zrobiła nadal byś leżał. Następnym razem bądź dobry i po prostu wstań albo skończy się to tak jak dzisiaj tylko od razu mówię że będzie mocniej - odpowiedziała Hermiona i uśmiechnęła się ostrzegająco

- A teraz idź się ogarnij tylko szybko, i przy okazji przekaż Harry'emu że idę już do Sophie więc przyjdźcie wtedy pójdziemy na śniadanie - miała już wydchodzić ale Ron szybko złapał ją za rękę żeby ją zatrzymać. Hermiona się trochę przestraszyła

- Co robisz? - spytała zdziwiona

- Yy ja.. ja nie wiem czy powinnaś do niej iść sama jeszcze ci coś zrobi, a jeśli pójdziemy we 3 nikomu się nic nie stanie - wytłumaczył

- Co ty wygadujesz? Jeżeli zamierzasz mi wmówić że jest po stronie V..voldemorta - zawahała się - to lepiej już skończ bo i tak nie zamierzam ci wierzyć - powiedziała po czym wyszła z pokoju

Dark Side || Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz