13. Wybaczam Ci

269 17 1
                                    

Dopiero usiadł, a już ten obiad nie był dla niego zaprzyjemny. Wiadomość o tym co zaszło na lekcji OPCM rozeszła się wyjątkowo szybko nawet jak na standardy Hogwartu. Słyszał szepty dookoła siebie

Najśmieszniejsze było, że żaden z szeptających zdawał się nie przejmować tym, że może on usłyszeć, co o nim mówią. Wręcz przeciwnie, wyglądało to jakby mieli nadzieję, że znów się wścieknie i zacznie krzyczeć, tak by mogli usłyszeć jego historię z pierwszej ręki.

- Mówi, że widział jak Cedrik Diggory został zamordowany...

- Uważa, że pojedynkował się z Sam Wiesz Kim...

- Nie żartuj...

- Kogo on chce nabrać?

- Bez jaj...

- Czegoś nie rozumiem - pomyślał odkładając nóż i widelec (jego ręce za bardzo się trzęsły, by je trzymać je solidnie) - dlaczego wszyscy oni wierzyli w tę historię dwa miesiące temu, kiedy Dumbledore powiedział im... - w rozmyślaniu przerwała mu Hermiona

- Hej Harry.. Ja.. naprawdę wysłuchaj mnie chociaż..

- Dobrze Hermiono wybaczam Ci

- Napraw.. - kiedy dotarły do niej słowa rzuciła mu się na szyję przytulając go

- No dobra.. już wystarczy bo mnie udusisz - powiedział po chwili Harry

- A-a no tak.. faktycznie przepraszam

- Nie no spoko

- W takim razie widzę, że zmieniłeś zdanie. Wiedziałam że to nie możliwe

- Co?

- Że z powodu jakiejś "kłótni" zerwiesz przyjaźń

- Z tobą nie

- Ale..

- Nie zamierzam narazie się godzić z Ronem jakoś mi się nie śpieszy

- Dlaczego?

- Wiesz zauważyłem coś, spójrz on przy pierwszej lepszej okazji znowu się odemnie odwróci

- Nieprawda..

- Widziałaś już, że nie był to pierwszy raz. Za to ty i tak ze mną byłaś i mnie wspierałaś, on za to uwierzył w to co mówili rok temu

- Aha.. A co z Malfoyem?

- No co? Jest moim przyjacielem przeszkadza Ci to? Jeśli tak to nie musis..

- Nie nie! Naprawdę nie chce Cię znowu stracić, nie przeszkadza mi tyle, że ja przeszkadzam mu...

- O to się nie martw, rozmawiałem już z nim więc go uprzedziłem, że zamierzam się z tobą pogodzić uznał że postara się to zaakceptować

- Aha.. rozumiem..

- Wiesz co ja może już lepiej pójdę - uznał Harry

- Nie no co ty! Masz jeszcze godzinę na zjedzenia

- Taa ale wiesz ja nie czuję się tu za dobrze pozatym chyba przestanę chodzić na śniadanie, obiady i kolację

- Zwariowałeś!

- Poproszę skrzaty, żeby przynosiły mi jedzenie w zależności gdzie będę albo po prostu sam, będę po nie chodził

- Harry! - spojrzała na niego z mordem w oczach

- No co? Skrzaty są od tego, żeby pomagać i robić to co mają robić. Pozatym im to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie

- No ale.. no dobra niech Ci będzie ale idę z tobą, musisz mi to wytłumaczyć

Dark Side || Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz