Dopiero usiadł, a już ten obiad nie był dla niego zaprzyjemny. Wiadomość o tym co zaszło na lekcji OPCM rozeszła się wyjątkowo szybko nawet jak na standardy Hogwartu. Słyszał szepty dookoła siebie
Najśmieszniejsze było, że żaden z szeptających zdawał się nie przejmować tym, że może on usłyszeć, co o nim mówią. Wręcz przeciwnie, wyglądało to jakby mieli nadzieję, że znów się wścieknie i zacznie krzyczeć, tak by mogli usłyszeć jego historię z pierwszej ręki.
- Mówi, że widział jak Cedrik Diggory został zamordowany...
- Uważa, że pojedynkował się z Sam Wiesz Kim...
- Nie żartuj...
- Kogo on chce nabrać?
- Bez jaj...
- Czegoś nie rozumiem - pomyślał odkładając nóż i widelec (jego ręce za bardzo się trzęsły, by je trzymać je solidnie) - dlaczego wszyscy oni wierzyli w tę historię dwa miesiące temu, kiedy Dumbledore powiedział im... - w rozmyślaniu przerwała mu Hermiona
- Hej Harry.. Ja.. naprawdę wysłuchaj mnie chociaż..
- Dobrze Hermiono wybaczam Ci
- Napraw.. - kiedy dotarły do niej słowa rzuciła mu się na szyję przytulając go
- No dobra.. już wystarczy bo mnie udusisz - powiedział po chwili Harry
- A-a no tak.. faktycznie przepraszam
- Nie no spoko
- W takim razie widzę, że zmieniłeś zdanie. Wiedziałam że to nie możliwe
- Co?
- Że z powodu jakiejś "kłótni" zerwiesz przyjaźń
- Z tobą nie
- Ale..
- Nie zamierzam narazie się godzić z Ronem jakoś mi się nie śpieszy
- Dlaczego?
- Wiesz zauważyłem coś, spójrz on przy pierwszej lepszej okazji znowu się odemnie odwróci
- Nieprawda..
- Widziałaś już, że nie był to pierwszy raz. Za to ty i tak ze mną byłaś i mnie wspierałaś, on za to uwierzył w to co mówili rok temu
- Aha.. A co z Malfoyem?
- No co? Jest moim przyjacielem przeszkadza Ci to? Jeśli tak to nie musis..
- Nie nie! Naprawdę nie chce Cię znowu stracić, nie przeszkadza mi tyle, że ja przeszkadzam mu...
- O to się nie martw, rozmawiałem już z nim więc go uprzedziłem, że zamierzam się z tobą pogodzić uznał że postara się to zaakceptować
- Aha.. rozumiem..
- Wiesz co ja może już lepiej pójdę - uznał Harry
- Nie no co ty! Masz jeszcze godzinę na zjedzenia
- Taa ale wiesz ja nie czuję się tu za dobrze pozatym chyba przestanę chodzić na śniadanie, obiady i kolację
- Zwariowałeś!
- Poproszę skrzaty, żeby przynosiły mi jedzenie w zależności gdzie będę albo po prostu sam, będę po nie chodził
- Harry! - spojrzała na niego z mordem w oczach
- No co? Skrzaty są od tego, żeby pomagać i robić to co mają robić. Pozatym im to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie
- No ale.. no dobra niech Ci będzie ale idę z tobą, musisz mi to wytłumaczyć
CZYTASZ
Dark Side || Harry Potter
Fiksi PenggemarRozpoczynają się wakacje przed 5 rokiem, powrót Voldemorta i pojawienie się kogoś jeszcze tylko kogo? Wszystko zapowiada się zwyczajnie, jednakże co jeśli Harry Potter stanie się zły? Co jeśli prawda jest inna, przepowiednia została lekko zmieniona...