When were you...under me?

163 3 5
                                    

POV Bose'a

Bose: Chapa...

Dziewczyna ne odpowiadała.

Bose: halo? heej...

Chapa: nie! jest okej , całuj się z kim chcesz! I kiedy chcesz! nie wiem czemu mówię tak głośno , ale...

Mika: jak już o całowaniu mowa , to Chapa , załatwiłam ci dziś randkę!

Chapa: co?

Mika: to! dziś  masz randkę w hip hop pure!

Chapa: ooo dziękuję! Jaki on jest?

Mika: przystojny , fajny... TO CRESTON!

Chapa: YAY!

Bose: BRAWO!

POV Chapy

na randce

Nawet teraz , siedząc tu  Creston'em nie mogłam przestać myśleć o Bose'ie.

Creston: to... co tam u ciebie?

Chapa:  wiesz? zerwałam z chłopakiem i  nie mogę zapomnieć... Teraz on całował się z moją przyjaciółką...

Creston: no-

Chapa: Ale wiesz co? powiedział mi ,,brawo" . On już się wyleczył.

Creston: wiesz-

Chapa: Bo widzisz... Ja nie potrafię się wyleczyć.

2 godz. później

POV Bose'a

Mika i ja oglądaliśmy telewizję.

Bose: Mika?

Mika: hm?

Bose: nie mogę o niej zapomnieć...

Mika: serio?

Bose: nie ważne co zrobię , ile czasu minie , ja... ciągle ją kocham.... Ale... ona się wyleczyła , chodzi na randki... a ja nie mogę przestać jej kochać.

POV Chapy

siedziałam ze trzy godziny na randce z CRESTON'EM , a jedyne o czym potrafiłam myśleć i gadać , to Bose.

DLACZEGO

Creston: chyba potrzebny ci odpowiedni epilog.

Chapa: taak , epilog! co to znaczy?

Creston: zakończenie , pokaż , że jesteś gotowa o nim zapomnieć.

Chapa: rraacjaa... 

Creston: zadzwoń do niego

Chapa: zepsuł mi telefon

Creston: WOW.

Odwróciłam się do jakiegoś kolesia.

Chapa: przepraszam , mogę telefon?

Koleś: właśnie rozmawiam.

Chapa: no przecież go nie zjem!

Koleś: trzymaj! Tylko się odwal!

Chapa: dziękuję!

Zadzwoniłam do Bose'a , ale nikt nie odebrał.

Chapa: nie odbiera.

Creston: nagraj mu się.

Chapa: cześć! Jestem tu z Creston'em i chciałam powiedzieć , że cieszę się z twojej Miki, twojego nowego życia. Bo ja się z ciebie WYLECZYŁAM. Czekam na odpowiedź , jeśli wyjmiesz jęzor  z jej ust , żeby przepraszać. CHOCIAŻ nie musisz bo ja się  z ciebie WYLECZYŁAM! SŁYSZYSZ? WYLECZYŁAM SIĘ Z CIEBIE!

po tej niezwykle nieudanej randce wróciłam do gniazda.

Bose: Mika! widziałaś mój telefon?

Mika: taa, jest w SwAG.

Jeju , co ja zrobiłam?!

On nie może tego odsłuchać.

poszłam do SwAG.

Bose: o, Chapa , wiadomość od ciebie, z randki z Creston'em.

Chapa: NIE!

Bose sobie spokojnie odsłuchiwał wiadomość.

Skoczyłam na niego , chcąc zabrać mu komórkę.

Chapa: NIE! ARGH!

W końcu zabrałam mu telefon i skasowałam wiadomość.

Chłopak zamarł bez ruchu.

Bose: wyleczyłaś się ze mnie?

Usiadłam zrezygnowana na podłodze.

Chapa: o boże...

Bose: Wyleczyłaś się ze mnie?

Spojrzał na mnie.

Bose: to... kiedy na mnie... zachorowałaś?

Chapa: no... wcześniej...

Bose: o boże...

usiadł obok mnie.

Bose: ty..ty coś do mnie czujesz?

Chapa: nie! nawet jeśli , to ty pierwszy się we mnie zakochałeś!

wstałam , krzycząc na niego.

Chapa: NIE ŁATWO CIĘ WIDZIEĆ Z INNĄ!

Bose: TY Z NAMI SKOŃCZYŁAŚ!

Chapa: BO BYŁAM NA CIEBIE WŚCIEKŁA , NIE DLATEGO , ŻE PRZESTAŁAM CIĘ KOCHAĆ!

Ciąg dalszy nastąpi

Hate or Love?  ||Danger Force Bapa & Bika Fanfiction ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz