❝ rozdział jedenasty - okienko jedenaste

45 12 1
                                    

Harry, nagle nie spodziewanie, sięgnął po kolejny kawałek papieru, i prawie, że od razu, zaczął pisać. Teraz, gdy o tym myślał, wydawało mu się, że powinien na to wpaść już dawno.

❝ Panie i Pani Weasley!
Z początku, chciałbym przeprosić, za moją ucieczkę. Dumbledore, zlecił mi misje, którą mam zamiar wykonać. Nie zmieni to jednak faktu, że zachowałem się okropnie. Bez żadnego ostrzeżenia, gdy zaatakowali Śmierciożercy, po prostu was zostawiłem. Naprawdę przepraszam,ale uwierzcie, że zrobiłem, a przynajmniej chciałem to zrobić w dobrej sprawie.

Jednak przejdźmy do właściwej części tego listu. Chcę wam podziękować. Z całego serca.

Pozwoliliście mi przyjeżdżać do was na wakacje, zabraliście mnie na Mistrzostwa Świata w Quidditchu... Miesiące, spędzone u was, były jedynymi, najlepszych w moim życiu. Pozwalaliście mi czuć się członkiem rodziny, a wtedy czułem się u was... Jak w domu. W domu, którego dzieciństwo mi nie zapewniło.

Teraz gdy uciekłem, nie dziwię się, jeśli was zawiodłem. Uciekłem i przez te wszystkie tygodnie, nie zrobiłem nic, by dowiedzieć się czy wszystko u was dobrze, czy odeparliście atak Śmierciożerców. Nie wiem, czy w ogóle jesteście teraz w domu... Czy żyjecie.

Im więcej o tym piszę, tym bardziej czuje się źle. Potwornie źle. Wiem, że wy byście mnie tak nie zostawili. Że wy pomoglibyście mi, nawet jeśli groziło by to śmiercią... A to właśnie robiliście. Przez ten cały czas, nawet gdy chronienie mnie, mogło się dla was źle skończyć. Ciszę się, że to akurat wy, pomogliście mi wtedy dostać się na peron dziewiąty i trzy czwarte.

Kto wie, gdzie teraz bym siedział, gdyby to się nie stało... Mógłbym teraz siedzieć w Hogwarcie, przy stole Slytherinu i cieszyć się sytuacją, która obecnie panuje na świecie.

Nie wiarygodne, że to jedno, krótkie spotkanie doprowadziło do tego, jakim jestem człowiekiem. Dziękuję wam, z całego serca.
Harry. ❞

Wybraniec... Harry, odkładając pióro, zauważył, jak bardzo nie trawił tego tytułu. I choć nijak się to miało do listu, jego myśli szybko, do tego zwitka pergaminu wróciły. Czuł, że o tak nie podziękował w nim za wszystko, za co podziękować powinien. Z drugiej strony, tekst ten, przypadł mu do gustu. Nie był jakiś obszerny, ale z całą pewnością, zadowalał chłopaka.

Harry uśmiechnął się, sam do siebie pod nosem, po czym wyszedł na dwór, rozejrzeć się trochę po terenie.

kalendarz adwentowy Harry'ego Pottera ─── Harry Potter fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz