.12.

565 55 6
                                    

Cholera, kolejny raz zapomniał wziąć ze szkoły zeszytu i teraz musi się po niego wracać. Czasem jego niechlujność była uciążliwa i nad wyraz uprzykrzała życie czerwono włosego chłopaka. Nie raz już sobie powtarzał, że będzie się bardziej pilnował i utrzyma systematyczność. Jednak wszystkie próby kończyły się na zwykłym myśleniu i były z góry skazane na porażkę. Niestety, kiedyś w końcu będzie musiał się ogarnąć jeśli w przyszłości chciał zostać pro-hero. 

Wchodząc na teren szkoły poczuł się dziwnie obco. Jakby nie pasował do tego świata. Rozglądnął się dookoła, jeszcze kilku uczniów wałęsało się przed wejściem, a i w niektórych klasach dostrzegł kilka osób. Odetchnął z ulgą, że nie będzie jedyną osobą w szkolę i pewnym krokiem wszedł do ogromnego budynki U.A. Korytarze świeciły pustkami, ale stłumione dźwięki rozmów trochę rozwiały nieprzyjemny klimat.  Powolnym krokiem zbliżał się do swojej sali. Serce w piersi Ejiro nieznacznie przyśpieszyło. Uchylają drzwi od sali stres sięgnął zenitu, a widząc kogoś siedzącego pod oknem o mało co nie stracił przytomności.

Niespodziewany gość odwrócił się zaalarmowany nagłym dźwiękiem. Widząc stojącego w drzwiach chłopaka uśmiechnął się nieznacznie. Jednak szczęście dziś mu sprzyjało bardziej niż się tego spodziewał. Ale to dobrze, bardzo dobrze.

-Wchodź śmiało - zachęcił czerwono włosego wstając. Oparł się tyłem o parapet i bacznym spojrzeniem analizował każdy ruch nastolatka. Szukał najmniejszych oznak, że ten chciał zrobić coś ryzykownego. Na szczęście Kirishima albo był aż tak zdezorientowany, albo po prostu nie zdradzał nic i najzwyczajniej w świecie wszedł do klasy po czym bez słowa pomaszerował do swojej ławki wziąć leżący na niej zielony zeszyt - jak się czujesz w U.A? Ta szkoła jest niesamowita, prawda? - zagadnął, nie chcąc wyglądać podejrzanie dla nastolatka.

-Jest cudowna! Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek się tu dostanę! Wszyscy są tacy mili i pomocni. Normalnie szkoła marzeń! Ah wybacz, nie przedstawiłem się! Kirishima Ejiro klasa        1-A! - powiedział już bardziej spokojny. Nieznajomy wydawał mu się teraz tylko zwykłym uczniem ze szkoły więc czemu miałby z nim nie rozmawiać? - a ty jak się nazywasz? Chodzisz też na bohaterstwo?

-Wybacz, niestety nie dostałem się na bohaterstwo - zaśmiał się Izuku. Musiał naprawdę bardzo mocno się wysilić by śmiech zabrzmiał naturalnie. Zbyt długo tego nie robił, a od tej rozmowy zależy dalszy rozwój jego planów. Musiał wyważyć idealnie każde słowo i najmniejszy ruch by nie spłoszyć pierwszaka - nie każdy ma takie szczęście. Trafiłem do ogólniaka, ale tam też jest dobrze. 

-To też naprawdę dobre osiągnięcie! - próbował jakoś pocieszyć nieznajomego, chociaż nie miał do tego żadnych podstaw. Zielono włosy nie wydawał się zbytnio smutny trafieniem do liceum.

-Masz rację, nawet do tego nie było łatwo się dostać. A właśnie! - uderzył się w czoło udając, że właśnie przypomniał sobie o czym niezmiernie ważnym - chodzić do klasy z Katsukim, prawda? Taki blondyn, ma wybuchowy charakter i o ironio dar - dodał z lekkim śmiechem.

-Bakugou? Tak, jesteśmy w jednej klasie, ale myślę, że już dawno wrócił do domu. Jeśli chcesz mogę mu coś przekazać! To nie będzie dla mnie żaden problem - powiedział uśmiechając się. Był z siebie niezmiernie dumny, że ma okazję komuś pomóc. Szczególnie go zdziwiło, że Bakugou zna kogoś z ogólniaka. Nigdy by nie przypuszczał, że ten wydzierający się niedoszły gangster będzie miał innych znajomych spoza klasy. To dopiero niespodzianka.

-Mógłbyś to zrobić? - ucieszył się Midoriya. Niekoniecznie z samej propozycji, można definitywnie stwierdzić, że zwyczajnie z tego iż plan w dalszym ciągu idzie po jego myśli i nic się nie psuje. Przynajmniej na tym etapie nie ma komplikacji - byłym naprawdę wdzięczny za pomoc! Dasz mi chwilkę? Napiszę po prostu krótką wiadomość na kartce. Tak będzie najwygodniej dla wszystkich - zaproponował.

-Nie ma sprawy! Mogę ci nawet pożyczyć jedną! Myślę, że profesor Aizawa nie będzie miał nic przeciwko jeśli jedna kartka mi umknie z zeszytu - dodał ze śmiechem. 

Jednak uśmiech szybko zniknął z jego twarzy gdy kątem oka zdołał zobaczyć zabandażowaną rękę drugiego chłopaka. No i może wszystko by przemilczał, gdyby nie fakt, że kawałek bandaża  się odwiązał i okazało się coś, co jeszcze nie dawno można było nazwać palcami. Otworzył szerzej oczy z przerażenia i nieznacznie się cofnął. 

Izuku widząc reakcję chłopaka zaklął w myślach. Jednak komplikacje wystąpiły i to chyba była najgorsza z możliwych opcji. Zaczął szybko szukać jakiegoś dobrego wyjaśnienia, jednak każde następne wydawało mu się mniej wiarygodne i dziwne od poprzedniego. Westchnął przeciągle i odwrócił się w stronę wystraszonego Ejiro.

-Spokojnie, to nic takiego - odezwał się i uniósł rękę do góry - trochę oberwałem od złoczyńcy na wakacjach, a to pamiątka po mojej bezmyślności - dodał. Błagał w myślach by ten czerwono włosy idiota kupił taką banalną ściemę. 

-Złoczyńca? Zaatakować cię? - zapytał wciąż lekko przerażony - jesteś niesamowity! Udało ci się samemu obronić czy których z Pro-Hero ci pomógł? - zaczął zasypywać skołowanego Midoriye pytaniami. Izuku kompletnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Zaśmiał się w myślach. On naprawdę jest głupszy niż myślałem. 

-Można powiedzieć, że niefortunnie wpakowałem się w incydent między bohaterami a złoczyńcami. Jeden ze zbirów mnie złapał i zrobić ze mnie zakładnika, dlatego teraz tak wygląda moja ręka. Na szczęście w pewnym momencie chyba stracił mną zainteresowanie i po prostu wypuścił  - odparł drapiąc się po karku. Ten nastolatek jest zdecydowanie zbyt ciekawski, a jemu kończą się już pomysły na dalsze kłamstwa. Nie zwracając już na nic uwagi wziął do ręki wcześniej wydartą kartkę i zaczął pisać. Minęło może z pięć minut, gdy Izuku oddał złożoną kartkę Kirishimie - proszę, niech cię All Might boski broni to otwierać i czytać. Ma nietknięte trafić prosto do rąk Katsukiego, dobrze? - spytał patrząc wprost na Ejiro. Po ciele nastolatka przeszły nieprzyjemne dreszcze.

-Jasne! To by było niemęskie gdybym to przeczytał! Masz moje słowo! Nikt tego nie przeczyta przed Bakugou! - uśmiechnął się szeroko pokazując kciuka w górze - może spotkamy się jutro w porze lunchu? - zagadnął nim wyszedł.

-Nie ma sprawy! - odpowiedział z uśmiechem zielono włosy i wyminął Eijiro w drzwiach. Wyszedł szybki krokiem by jak najprędzej opuścić teren szkoły. 

Czuł jak drąż mu ręce, a nogi z każdą chwilą stają się coraz cięższe. Każdy brany oddech ranił płuca nastolatka, jakby w powietrzu były niewidzialne, unoszące się ostrza. Już wiedział co się dzieje. Nie ma dużo czasu. Co najwyżej cztery godziny zanim całkowicie zamieni się w proch. 

Właśnie tu był haczyk przy wszczepieniu dary. Śmiertelny haczyk wiszący nad nastolatkiem niczym szubienica. Jego ciało rozkładało się  coraz szybciej i nie były to już tylko zewnętrzne jego części. Organizm od środka się rozpadał. Jednak miał jeszcze jeden cel do zrealizowania. Musiał się spotkać z pewnym blondynem. Zabawa w chowanego musi się zakończyć. Miał tylko nadzieję, że ten wybuchowy półgłówek dotrze na miejsce nim ten się całkowicie zamieni w proch. 

Musiał naprostować wszystkie sprawy. Nie wróci więcej do baru, nie podręczy Tomury i nie wysłucha nigdy więcej matkowania Kurogiriego. To wszystko już miało swój ostatni epizod i niestety nie było nigdzie przycisku "odtwórz ponownie".  

Jego życie miało się zakończyć za pieprzone cztery godziny i nic nie mógł na to poradzić. Od początku o tym wiedział, ale dopiero teraz, gdy ledwie trzymał się na nogach wizja śmierci uderzyła w niego z ogromnym impetem. Nie chciał umierać, miał dopiero szesnaście lat. Z każdym krokiem czuł się coraz gorzej i gorzej. Zapadł się w otchłań i tylko siłą woli powoli posuwał się naprzód. A wszystko po to by zostać znalezionym.



__________________________________

Hey Hey!

O kur... jak ja tego dawno nie wstawiałam. Ale na szczęście w końcu jest rozdzialik!

W dodatku jeszcze tylko jeden dzieli nas od zakończenia tego opowiadania! To tak szybko minęło. 

Jak wam się podoba? Co prawda nie jest zbyt dobry, ale chyba nie jest najgorzej.

Tak więc, do następnego!

Usagi



Znajdź Mnie Kacchan!  |Villain Deku|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz