13. Nie jestem tym kim jestem

230 13 0
                                    

- Niall wstawaj ! – Mój ojciec wparował do pokoju i zaczął krzyczeć mi nad uchem

- Czego ty ode mnie chcesz ? – Otworzyłem jedno oko i spojrzałem na mojego ojca, który stał nade mną.

- Jest poniedziałek, a wolne się skończyło. Wstawaj bo spóźnisz się do szkoły. – Powiedział tym swoim dupnym surowym głosem i wyszedł z pokoju.

Zwlokłem się z łóżka i doczołgałem się do łazienki.

Gdy byłem już w miarę ogarnięty ubrałem się i stwierdziłem że nie będę układał swoich włosów. Wziąłem niebieską czapkę i założyłem na głowę. Przejrzałem się w lustrze i stwierdziłem ze Cam się spodoba. 

Wziąłem plecak i wyszedłem ze szkoły.

Pierwsza lekcja którą mieliśmy to biologia. Była tak nudna że, aż na niej zasnąłem. Na całe szczęście nie siedziałem w pierwszej ławce.

- Niall, wstawaj. Jest przerwa – Odezwała się Camila a ja szybko wstałem z ławki i wyszedłem z klasy.

- Boże, Niall zwolnij. – Krzyknęła dziewczyna. Zorientowałem się że jestem daleko przed dziewczyną. Zatrzymałem się na środku korytarza, a brunetka przyśpieszyła kroku.

- Widzę że nie bardzo się wyspałeś. – Przewróciła oczami a ja się uśmiechnąłem.

- No nie. Mój ojciec przyszedł i zaczął wydzierać mi się nad uchem. – Przewróciłem oczami i spojrzałam na dziewczynę jak wyciągała książki z szafki.

- Ta, to musiało wyglądać komicznie. – Powiedziała ironicznie i poszliśmy na kolejną lekcję.

Kolejne 3 lekcje minęły nam dość wolno i nudno. Wyszedłem z klasy i udałem się na lunch. Byłem prawie przy wejściu i zobaczyłem Camilę, więc postanowiłem ją dogonić.

- Witaj skarbie. – Uśmiechnąłem się i pocałowałem ja w policzek. Dziewczyna spojrzała na mnie i przewróciła oczami.

- Widzieliśmy się już dzisiaj. – No co ty nie powiesz, Cam. Zaśmiałem się i wzruszyłem ramionami.

Usiadłem z jedzeniem przy naszym stoliku, a obok mnie usiadła Camila.

- Zayn nie gap się tak na nią. – Day szturchnęła mulata w ramię, ten tylko zachichotał udając urażonego. Day przewróciła oczami i wróciła do swojego lunchu. Jak nigdy na naszym lunchu nie działo się nic szczególnego. Harry rozmawiał z Louisem, Viki przyglądała się na Louisa. Liam tłumaczył coś Lenie, Day Kłóciła się z Zaynem o jakieś bzdury, a Camila i Sam rozmawiały o jakichś zawodach które mają się u nas odbyć. Ja nie robiłem kompletnie nic tylko słuchałem. Gdy skończyliśmy jeść, wyszedłem ze stołówki z Camilą, trzymając się za ręce.

- Wiesz Niall, czasami tak się zastanawiam. Czy ty coś do mnie czujesz ? – yyyy cóż Camila, kocham Cię ale, nie powiem ci tego bo mnie wyśmiejesz. A tak serio to, to pytanie wybiło mnie z tropu.

- Tak, a czemu chcesz wiedzieć ? – Nie wiedziałem skąd ona bierze te pytania, ale lubiłem je, bo wiedziałem wtedy że myśli o naszym związku.

- Nie, tak po prostu się zastanawiam. Lubię wiedzieć, co czujesz do mnie. – Uśmiechnęła się do mnie. Cóż no ja też chciałbym wiedzieć co ty czujesz do mnie ale pewnie nic nie czujesz.

Dziewczyna pożegnała się ze mną, ponieważ mieliśmy teraz trzy oddzielne lekcje.

Kiedy skończyłem lekcje drugą godziną kultur świata. Ruszyłem prosto do szatni, ponieważ czekały mnie teraz 2 godzinny męczącego trening. Przebrałem się i wszyscy zebraliśmy się na sali gimnastycznej. Usiadłem na podłodze i czekałem na trenera, ale zamiast jego, zastałem panią Simpson trenerkę cheerliderek.

NewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz